Reklama

Protesty w Gruzji. Demonstranci próbowali wedrzeć się do Pałacu Prezydenckiego

W stolicy Gruzji, Tbilisi, policja użył gazu łzawiącego i armatek wodnych, by powstrzymać demonstrantów, usiłujących wejść na teren Pałacu Prezydenckiego. Do protestów doszło na tle wyborów lokalnych.

Publikacja: 04.10.2025 23:10

Protest w Tbilisi

Protest w Tbilisi

Foto: REUTERS/Irakli Gedenidze

Na podstawie danych z 73 proc. obwodów Centralna Komisja Wyborcza Gruzji ogłosiła, że rządząca partia Gruzińskie Marzenie odniosła zwycięstwo w wyborach w każdej gminie w kraju, zdobywając ponad 80 proc. głosów. Frekwencja w wyborach wyniosła 41 proc. i była o 10 punktów niższa niż cztery lata wcześniej.

Dwa największe bloki opozycji zbojkotowały wybory. Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, którego Zjednoczony Ruch Narodowy też ogłosił bojkot głosowania, wzywał Gruzinów do protestów w dniu wyborów, oceniając, że to ostatnia szansa, by uratować kraj.

Czytaj więcej

Liderzy opozycji trafiają za kratki. Gruzja poszła drogą Białorusi

Wybory samorządowe i protesty w Gruzji. Doszło do starć demonstrantów z policją

Przywódcy opozycji wzywali do pokojowej rewolucji przeciw Gruzińskiemu Marzeniu, które według nich jest partią prorosyjską i antydemokratyczną. „Są chwile, kiedy czyny są potrzebne tu i teraz” – pisał w mediach społecznościowych Saakaszwili. „Wolność będzie teraz albo nigdy!” – przekonywał.

W sobotę demonstranci zmierzali w stronę Pałacu Prezydenckiego w Tbilisi i próbowali wejść na jego teren. W odpowiedzi policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego. Część protestujących zbudowała barykadę na jednej z ulic, wzniecała ogień i wdawała się w starcia z policjantami. Premier Gruzji Irakli Kobachidze zarzucił organizatorom protestów radykalizm i ostrzegł, że „wielu z nich może trafić za kratki”.

Reklama
Reklama

– Zapowiedzieli obalenie porządku konstytucyjnego i jego brutalne zastąpienie i podjęli w tym kierunku konkretne kroki. Każdy zamieszany w ten akt przemocy będzie ścigany – powiedział Kobachidze w rozmowie z dziennikarzami. Premier Gruzji oskarżył przedstawicieli UE o wspieranie „próby obalenia porządku konstytucyjnego” i wezwał ambasadora Unii w Gruzji do potępienia rozruchów, twierdząc, że ponosi on część odpowiedzialności za sobotnie wydarzenia w Tbilisi.

Uczestnik protestu w Tbilisi

Uczestnik protestu w Tbilisi

Foto: REUTERS/Irakli Gedenidze

Wcześniej tysiące demonstrantów zgromadziło się na placu Wolności w stolicy Gruzji. Część obecnych miała ze sobą m.in. flagi Unii Europejskiej. Jeden z uczestników zgromadzenia powiedział agencji Reutera, że protesty są częścią „głębokiego kryzysu”, za który, jego zdaniem, w całości odpowiada „prorosyjski i autorytarny rząd”. Rozmówca agencji wyraził pogląd, że demonstracje będą trwały, dopóki władza „w odpowiedni sposób” nie odpowie na żądania opozycji.

Gruzja. Opozycja protestuje przeciw zawieszeniu rozmów akcesyjnych z UE

Gruzińska opozycja kwestionuje oficjalne wyniki ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych w Gruzji, według których partia Gruzińskie Marzenie zdobyła bezwzględną większość w parlamencie. Irakli Kobachidze odrzucał oskarżenia o sfałszowanie wyborów. Po wyborach Gruzińskie Marzenie oświadczyło, że do 2028 roku zawiesza rozmowy akcesyjne z Unią Europejską, co też wywołało protesty opozycji, która domaga się ustąpienia rządu i rozpisania nowych wyborów.

Czytaj więcej

Gruzja żegna się z Zachodem. Odpływa do Rosji i Chin

Gruzińskie Marzenie ogłosiło sukces w sobotnich wyborach. Po zamknięciu lokali wyborczych na oficjalnym koncie partii w serwisie Facebook napisano, że formacja „wygrała wybory we wszystkich gminach bez wyjątku”.

Reklama
Reklama

Według obrońców praw człowieka, w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w Gruzji uwięziono około 60 osób, w tym czołowych opozycjonistów, dziennikarzy i aktywistów. Amnesty International oceniła, że wybory 4 października odbywały się „w atmosferze poważnych represji politycznych wobec działaczy opozycji i społeczeństwa obywatelskiego”. „Prawo do wolności wypowiedzi, do zrzeszania się i do pokojowych zgromadzeń jest łamane” – zaznaczyła organizacja.

Na podstawie danych z 73 proc. obwodów Centralna Komisja Wyborcza Gruzji ogłosiła, że rządząca partia Gruzińskie Marzenie odniosła zwycięstwo w wyborach w każdej gminie w kraju, zdobywając ponad 80 proc. głosów. Frekwencja w wyborach wyniosła 41 proc. i była o 10 punktów niższa niż cztery lata wcześniej.

Dwa największe bloki opozycji zbojkotowały wybory. Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, którego Zjednoczony Ruch Narodowy też ogłosił bojkot głosowania, wzywał Gruzinów do protestów w dniu wyborów, oceniając, że to ostatnia szansa, by uratować kraj.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Znamy wyniki wyborów parlamentarnych w Czechach. Zwycięstwo ANO Andreja Babiša
Polityka
Sanae Takaichi prawdopodobnie zostanie premierką Japonii
Polityka
Rusłan Szoszyn: Kilka słów o przemówieniu Putina. Wojna z Ukrainą z Puszkinem w tle
Polityka
Litewski minister kultury rezygnuje. Poszło o Krym
Polityka
Siedem kadencji i wystarczy? Córka prezydenta Kamerunu: Nie głosujcie na mojego ojca
Reklama
Reklama