Tomasz Pietryga: Polska skręca na prawo. Czy Donald Tusk popełnił strategiczny błąd?

Co się stało, że Karol Nawrocki ma dziś realne szanse na prezydenturę, gdy jeszcze przed chwilą wydawało się, że afera z kawalerką, książką, domniemane powiązania z gangsterami i tajemniczy apartament Muzeum II Wojny Światowej ostatecznie przekreślą jego szanse wyborcze?

Publikacja: 19.05.2025 19:29

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Foto: PAP, Tytus Żmijewski

Przez ostatnie tygodnie wiodące media wieszczyły koniec Karola Nawrockiego, widząc naprzeciwko „pomyłki” Jarosława Kaczyńskiego stabilne poparcie dla Rafała Trzaskowskiego i świetne perspektywy w drugiej turze dla wiceszefa PO ze względu na poparcie innych kandydatów koalicyjnych. Mimo kilku potknięć, jak podczas debaty w Końskich, Trzaskowskiemu nie wyciągnięto nic, z czego musiałby się tłumaczyć. Zatem perspektywa, wsparta zresztą setkami analiz politologów i ekspertów od polityki, wydawała się jasna – rozpiętość między Nawrockim i Trzaskowskim w drugiej turze miała być bezdyskusyjna.

Co się stało z poparciem dla Rafała Trzaskowskiego?

Media i eksperci mają skłonność do życia w swoich bańkach i analizy zastanej oraz ugruntowanej tam rzeczywistości. Wyjście poza bańki to już dyskomfort, zwłaszcza jeżeli kandydata się nie lubi. Tak było z Nawrockim – gdyby o wyniku wyborów przesądzały jedynie obciążające go historie, przegrałby nawet ze Sławomirem Mentzenem.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Kto jest prawdziwym zwycięzcą wyborów prezydenckich? Bunt!

Problem w tym, że rzeczywistość okazała się bardziej złożona, i nie chodzi wyłącznie o to, że obraz z bańki wyborców Trzaskowskiego nie trafił do bańki wyborców Nawrockiego. Ci drudzy dodatkowo są uodpornieni na historie, które mają skompromitować ich kandydata, mając świadomość, że za aferami mogą kryć się polityczne intencje przeciwnika. Bo pewnie gdyby nie czas wyborczy, prezes IPN miałby znacznie poważniejsze problemy wizerunkowe niż obecnie. Tyle że to kampania wyborcza i wystarczy spojrzeć na Donalda Trumpa, którego chciano zamknąć w więzieniu, oskarżając o dziesiątki przestępstw, przedstawiając jako osobę szaloną, agenta rosyjskiego itd. I tu dochodzimy do sedna.

Wybory prezydenckie 2025: w Polsce zawiał prawicowy wiatr

Nawrocki nie osiągnął dobrego wyniku dzięki finezyjnej kampanii, bo ta była toporna, afera z kawalerką pokazała wręcz nieporadność jego sztabu wyborczego. Nawrocki niesiony jest prawicowym trendem politycznym, który rozwinął się już w niektórych krajach Europy i za oceanem. W skrócie – polskie społeczeństwo skręca mocniej na prawo.

Jeśli przyjrzymy się wynikom pierwszej tury, to ok. 24 proc. poparcia zdobyli kandydaci z drzewa prawicowego, i chociaż różnice światopoglądowe wśród nich są duże, jest też wspólny mianownik. To podejście do pewnych pryncypiów: bezpieczeństwa i zagrożeń zewnętrznych związanych z wojną w Ukrainie, kryzysem imigracyjnym, a także obawą przed utratą suwerenności na rzecz UE. Z tych lęków wyłania się profil kandydata tożsamościowego, który silnie stawia na akcenty narodowe, zachowując co najmniej dystans do struktur europejskich. Na taki profil kandydata głosowało w pierwszej turze ponad 50 proc. Polaków.

Czytaj więcej

Michał Płociński: Najważniejszy wniosek z I tury dla Rafała Trzaskowskiego i polskich liberałów

Rafał Trzaskowski jest w trudnej sytuacji – liczył na zaplecze koalicyjne w drugiej turze, jednak poparcie dla kandydatów (Hołownia, Biejat) okazało się liche, ok. 10-procentowe, co stanowi bardzo małą bazę w ostatecznej rozgrywce. Trzaskowskiemu trudno było się przekonwertować na polityka, który łączyłby świat liberalny i patriotyczny, bo tego się po prostu nie da zrobić, zwłaszcza jeśli jeszcze przed chwilą miało się bardzo wyraziste przekonania światopoglądowe. Próby takiej marketingowej kalibracji kandydata się nie powiodły, a jego rys patriotyczny został uznany za mało wiarygodny lub budził kontrowersje we własnym elektoracie, szczególnie na lewicy.

Wystawienie Rafała Trzaskowskiego zamiast Radosława Sikorskiego było strategicznym błędem Donalda Tuska?

Mimo że kwestia wyborów pozostaje otwarta, a dwa tygodnie kampanii mogą wiele zmienić, wydaje się, że Rafał Trzaskowski może być strategicznym błędem Donalda Tuska. Jego kontrkandydat w partii Radosław Sikorski posiadał wszystkie ważne dla prawicowego wyborcy cechy bez konieczności ich „farbowania”, gospodarując naturalnie część umiarkowanych konserwatywnych wyborców.

Tusk, stawiając na Trzaskowskiego, zignorował trend, który w tej chwili dominuje na świecie, uważając, że marketing polityczny wystarczy, aby dostosować kandydata do realiów. To błąd, który może kosztować koalicję prezydenturę, a stawką jest trwałość całego rządzącego układu politycznego.

Przez ostatnie tygodnie wiodące media wieszczyły koniec Karola Nawrockiego, widząc naprzeciwko „pomyłki” Jarosława Kaczyńskiego stabilne poparcie dla Rafała Trzaskowskiego i świetne perspektywy w drugiej turze dla wiceszefa PO ze względu na poparcie innych kandydatów koalicyjnych. Mimo kilku potknięć, jak podczas debaty w Końskich, Trzaskowskiemu nie wyciągnięto nic, z czego musiałby się tłumaczyć. Zatem perspektywa, wsparta zresztą setkami analiz politologów i ekspertów od polityki, wydawała się jasna – rozpiętość między Nawrockim i Trzaskowskim w drugiej turze miała być bezdyskusyjna.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Pięć najważniejszych wniosków po I turze, którą wygrali Kaczyński i Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Marek Cichocki: Kluczowa dla Polski jest zdolność budowania relacji z USA
Opinie polityczno - społeczne
Hity i kity kampanii. Długa i o niczym, ale obfitująca w debaty
felietony
Estera Flieger: Akcja Demokracja na opak
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Szymon Hołownia w debacie TVP przeczył sam sobie