Przez ostatnie tygodnie wiodące media wieszczyły koniec Karola Nawrockiego, widząc naprzeciwko „pomyłki” Jarosława Kaczyńskiego stabilne poparcie dla Rafała Trzaskowskiego i świetne perspektywy w drugiej turze dla wiceszefa PO ze względu na poparcie innych kandydatów koalicyjnych. Mimo kilku potknięć, jak podczas debaty w Końskich, Trzaskowskiemu nie wyciągnięto nic, z czego musiałby się tłumaczyć. Zatem perspektywa, wsparta zresztą setkami analiz politologów i ekspertów od polityki, wydawała się jasna – rozpiętość między Nawrockim i Trzaskowskim w drugiej turze miała być bezdyskusyjna.
Co się stało z poparciem dla Rafała Trzaskowskiego?
Media i eksperci mają skłonność do życia w swoich bańkach i analizy zastanej oraz ugruntowanej tam rzeczywistości. Wyjście poza bańki to już dyskomfort, zwłaszcza jeżeli kandydata się nie lubi. Tak było z Nawrockim – gdyby o wyniku wyborów przesądzały jedynie obciążające go historie, przegrałby nawet ze Sławomirem Mentzenem.
Czytaj więcej
Choć Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki wchodzą do II tury, antysystemowi kandydaci zdobyli ponad...
Problem w tym, że rzeczywistość okazała się bardziej złożona, i nie chodzi wyłącznie o to, że obraz z bańki wyborców Trzaskowskiego nie trafił do bańki wyborców Nawrockiego. Ci drudzy dodatkowo są uodpornieni na historie, które mają skompromitować ich kandydata, mając świadomość, że za aferami mogą kryć się polityczne intencje przeciwnika. Bo pewnie gdyby nie czas wyborczy, prezes IPN miałby znacznie poważniejsze problemy wizerunkowe niż obecnie. Tyle że to kampania wyborcza i wystarczy spojrzeć na Donalda Trumpa, którego chciano zamknąć w więzieniu, oskarżając o dziesiątki przestępstw, przedstawiając jako osobę szaloną, agenta rosyjskiego itd. I tu dochodzimy do sedna.
Wybory prezydenckie 2025: w Polsce zawiał prawicowy wiatr
Nawrocki nie osiągnął dobrego wyniku dzięki finezyjnej kampanii, bo ta była toporna, afera z kawalerką pokazała wręcz nieporadność jego sztabu wyborczego. Nawrocki niesiony jest prawicowym trendem politycznym, który rozwinął się już w niektórych krajach Europy i za oceanem. W skrócie – polskie społeczeństwo skręca mocniej na prawo.