Wiek XX był czasem masowych zbrodni, dokonywanych na niespotykaną wcześniej skalę. Większość z nich, aczkolwiek nie wszystkie, popełnili sprawcy wyznający jedną z dwu totalitarnych ideologii - nazizm lub komunizm. Ten okres nie powinien zostać jednak zapamiętany jako epoka zbrodniarzy. Wiek XX był czasem ofiar – milionów zamordowanych i milionów tych, którym dane było przeżyć, ale doznane cierpienia naznaczyły ich na zawsze.
Ukarać sprawców
Pierwszym i najbardziej podstawowym zadaniem jest ukaranie sprawców zbrodni. W przypadku reżymu narodowo-socjalistycznego na pierwszy rzut oka liczby mogą robić wrażenie – tysiące zbrodniarzy zostało skazanych w licznych procesach przeprowadzonych na terenie kilkunastu państw. Jeśli jednak zestawimy te liczby ze skalą dokonanych zbrodni i milionami ich ofiar, okaże się, że ukarano zaledwie niewielki odsetek sprawców. W przypadku zbrodni komunistycznych odsetek ten jest jeszcze niższy. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. W wielu sprawach brakowało świadków (także dlatego, że czasem wszystkich zgładzono), dowody rzeczowe zostały zniszczone, niewielu sprawców przyznawało się do popełnionych zbrodni. Oprawcy mogli korzystać z praw, których pozbawili swoje ofiary. Niewątpliwie był i jest to wyraz naszej moralnej nad nimi przewagi. Nie zmienia to jednak bólu ofiar i ich najbliższych, gdy z rozmaitych przyczyn formalnych procesy zbrodniarzy kończyły się ich uniewinnieniem lub rażąco niskimi wyrokami.
Pamiętać jednak musimy, iż na taki stan rzeczy złożyły się także przyczyny polityczne. W warunkach zimnej wojny niedawni nazistowscy zbrodniarze często okazywali się przydatni dla jednej lub drugiej strony konfliktu. Z kolei pokojowy w większości wypadków upadek systemu komunistycznego, połączony z upływem dziesiątków lat od popełnienia największych zbrodni, powodował i niekiedy do dziś powoduje przekonanie, iż przestępstw tych nie warto ścigać.
W tej sytuacji tym większe znaczenie ma fakt, że w wielu państwach Europy wciąż podejmuje się wysiłki na rzecz postawienia przed sądem nazistowskich i komunistycznych zbrodniarzy. Nawet jeśli procesy te w większości wypadków nie kończą się osadzeniem wiekowych już skazanych w więzieniu, są wyraźnym symbolem naszej determinacji.
Spóźnione zaduśćuczynienie
Przed oblicze sprawiedliwości trafiają przede wszystkim bezpośredni wykonawcy zbrodni - funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa, wojska i formacji pomocniczych. Rzadko udaje się doprowadzić do osądzenia czynów tak zwanych "morderców zza biurka" - politycznych mocodawców i twórców zbrodniczych ideologii. Prowadzić to może do powstania mylnego i niebezpiecznego wrażenia, że ideologie, które doprowadziły do stworzenia systemów totalitarnych oraz ich twórcy są "niewinni", że za wszystko odpowiadają jedynie wykonawcy z niższych szczebli. Do zupełnych wyjątków należą przypadki (ta reguła sprawdza się jednakowo w odniesieniu do obu systemów totalitarnych) pociągnięcia do odpowiedzialności prokuratorów przedstawiających fałszywe akty oskarżenia i sędziów skazujących niewinnych ludzi.