Rzecz jasna, ten stan wiedzy będzie zmieniał się z godziny na godzinę i z dnia na dzień, ale dziś, w pierwszej dobie po tragedii, nie da się wykluczyć – absolutnie i kategorycznie - żadnego teoretycznie możliwego scenariusza. Ani zestrzelenia, ani bomby na pokładzie, ani nawet zwykłej technicznej awarii samolotu.
Podobnie nie da się z góry wykluczyć – absolutnie i kategorycznie – żadnej ze stron konfliktu jako sprawcy. Na wschodzie Ukrainy od kilku miesięcy trwa prawdziwa gorąca wojna, na takie wojnie zaś giną nie tylko żołnierze, lecz i postronni cywile. Giną nie tylko wskutek celowych działań, ale i wskutek pomyłek (błędów, przypadków).
Na wojnie wszystkie strony konfliktu oskarżają się nawzajem o wszelkie możliwe zbrodnie i dlatego do najbardziej nawet solennych doniesień bitewnych trzeba podchodzić z wielką rezerwą. Dotarcie do obiektywnej prawdy materialnej (jeśli coś takiego w ogóle istnieje) jest tym trudniejsze, że z walczącymi przeciwnikami solidaryzują się „ich" środki masowego przekazu.
Mimo tych trudności, pojawiły się wiarygodne informacje, które dają nadzieję na wyjaśnienie przyczyn dramatu malezyjskiego boeinga. Oto odnaleziono pierwsze czarne skrzynki. Oto Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie podała, że – cytuję „Rzeczpospolitą" – „separatyści zgodzili się zabezpieczyć miejsce katastrofy, zapewnić bezpieczny dostęp do tego miejsca ekipom ratunkowym i śledczym oraz obserwatorom OBWE, a także współpracować z właściwymi ukraińskimi władzami". Oto dziś w Nowym Jorku na nadzwyczajnym posiedzeniu ma w sprawie tragedii obradować Rada Bezpieczeństwa ONZ.
I wreszcie wiadomość – moim zdaniem – najważniejsza, jeśli okaże się prawdziwa. W lotnictwie cywilnym obowiązują przepisy IATA (wpisz w google). Przepisy te przyznają prawo do badania katastrofy statku powietrznego państwu, na którego terytorium katastrofa się wydarzyła. Państwem tym jest w tym wypadku Ukraina. Ze zrozumiałych względów dobrze byłoby jednak, aby śledztwo miało charakter międzynarodowy. Są na to szanse, bo swych ekspertów na miejsce katastrofy zamierzają wysłać (lub już wysłały) USA, Holandia, Malezja, Francja i inne państwa, których obywatele ponieśli wczoraj śmierć w przestworzach.