Reklama

Radosław Sikorski w Fox News: Miały być sankcje na Rosję, była Alaska

Niektóre drony wleciały setki kilometrów w głąb terytorium Polski - mówił na antenie Fox News wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski komentując naruszenie przestrzeni powietrznej Polski przez kilkanaście rosyjskich dronów.

Publikacja: 12.09.2025 06:08

Radosław Sikorski

Radosław Sikorski

Foto: PAP/Leszek Szymański

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jak Radosław Sikorski tłumaczył, że naruszenie przestrzeni powietrznej Polski przez rosyjskie drony nie było błędem?
  • Jak, zdaniem Radosława Sikorskiego, powinien dziś zachować się Donald Trump wobec Rosji?
  • W jaki sposób Radosław Sikorski zachęca Amerykanów do przerzutu żołnierzy na terytorium Polski?

Sikorski mówił, że do naruszeń dochodziło przez siedem godzin, czyli przez „całą noc”. Jak dodał – naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej było 19. – Strąciliśmy kilka dronów, wiele kolejnych znaleziono na ziemi, na terytorium Polski, niektóre setki kilometrów w głąb terytorium – wyjaśnił szef polskiej dyplomacji. 

Reklama
Reklama

Radosław Sikorski o dronach nad Polską: Trudno uwierzyć, by to był błąd

Na pytanie, czy drony mogły pojawić się nad Polską w wyniku błędu (prezydent Donald Trump komentując sprawę stwierdził, że mogła być to pomyłka), Sikorski odparł, iż „trudno w to uwierzyć”. – Niektóre drony nadleciały znad Białorusi, a niektóre znad Ukrainy. Mieliśmy podobne naruszenia w przeszłości, pocisk manewrujący spadł 10 km od mojego domu w zachodniej Polsce, ale wówczas (środki napadu powietrznego – red.) nadlatywały znad Ukrainy. Tym razem nadleciały zarówno znad Ukrainy, jak i znad Białorusi – zauważył wicepremier. Sikorski mówiąc o pocisku manewrującym miał na myśli pocisk Ch-555, który naruszył przestrzeń powietrzną Polski w grudniu 2022 roku. Pocisk ten (jak się później okazało, nie przenosił głowicy bojowej) spadł w lesie pod Bydgoszczą i został odnaleziony dopiero po kilku miesiącach przez przypadkową osobę. 

Czytaj więcej

Kolejny dron odnaleziony na Lubelszczyźnie. Tym razem w powiecie biłgorajskim
Reklama
Reklama

Sikorskiego pytano też o słowa Trumpa, który – w czasie wizyty Karola Nawrockiego w Białym Domu – stwierdził, że Amerykanie mogliby zwiększyć obecność wojskową w Polsce, jeśli strona polska będzie tego chciała. Sikorskiego pytano, czy Warszawa zwróci się z taką prośbą do Waszyngtonu. – Mamy ok. 10 tys. żołnierzy USA w Polsce. Płacimy 15 tys. dolarów rocznie za utrzymanie każdego amerykańskiego żołnierza, więc taniej jest, aby stacjonowali i ćwiczyli w Polsce, niż w USA. Myślę, że jest to w naszym obustronnym interesie – odparł. 

Pytany o wpis Trumpa w Truth Social („O co chodzi z Rosją naruszającą przestrzeń powietrzną Polski dronami? Zaczynamy!”), Sikorski odparł, że trzeba „zmienić kalkulacje Władimira Putina”.  – Musimy przekonać go, że nie może podbić Ukrainy przy akceptowalnych (dla Rosji – red.) kosztach. Aby to zrobić musimy nałożyć ostrzejsze sankcje na Rosję, musimy pozbawić Rosję zasobów na kontynuowanie tej przestępczej wojny – stwierdził. 

Na pytanie o skutki szczytu na Alasce, gdzie Donald Trump spotkał się z Władimirem Putinem 15 sierpnia i uwagę, że po tym spotkaniu ataki Rosji na Ukrainę „wzrosły wykładniczo”, Sikorski odparł: – Powinniśmy mieć sankcje, a zamiast tego mieliśmy Alaskę. I od tego momentu ataki zintensyfikowały się. Mam nadzieję, że prezydent Trump zrobi to, co powiedział, że może zrobić. By pomóc Ukrainie wygrać, trzeba dać jej pociski dalekiego zasięgu, by kontynuowała udaną kampanię przeciwko rosyjskim rafineriom.

Sikorski przypomniał też, że Ukraina – na mocy tzw. memorandum budapesztańskiego z 1994 roku – cieszy się gwarancjami bezpieczeństwa ze strony USA w zamian za to, że Kijów zrzekł się arsenału poradzieckiej broni atomowej, która znajdowała się na jej terytorium. 

Reklama
Reklama
Rosyjskie drony i rakiety nad terytorium Ukrainy i Polski, mapa z nocy z 9 na 10 września

Rosyjskie drony i rakiety nad terytorium Ukrainy i Polski, mapa z nocy z 9 na 10 września

Foto: PAP

Rosyjskie drony nad Polską: Co najmniej 19 naruszeń przestrzeni powietrznej

W nocy z 9 na 10 września doszło do co najmniej 19 naruszeń polskiej granicy przez rosyjskie drony. Wojsko zdecydowało się strącić część dronów, uznając je za zagrożenie – był to pierwszy od początku wojny Rosji z Ukrainą przypadek, gdy siły NATO strzelały do rosyjskich dronów nad terytorium państwa Sojuszu. W strącaniu dronów Polaków wspierały holenderskie myśliwce F-35.

Dotychczas na terytorium Polski znaleziono szczątki 17 dronów. Wszystko wskazuje na to, że w większości były to drony typu Gerbera – wykorzystywane przez Rosjan od 2024 roku jako wabiki dla ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

Drony odnaleziono w miejscowościach: Czosnówka, Cześniki, Krzywowierzba-Kolonia, Mniszków, Oleśno, Przymiarki, Wielki Łan, Wohyń, Wyhalew, Wyryki, Zabłocie-Kolonia, Nowe Miasto nad Pilicą, Bychawka Trzecia, Czyżów, Sobótka, Smyków oraz między wsiami Rabiany i Sewerynów.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że większość dronów, których szczątki znaleziono, to drony typu Gerbera – czyli rosyjskie drony-wabiki mające odciągać ukraińską obronę przeciwlotniczą od zwalczania prawdziwych celów. Nie ma informacji, by którykolwiek dron, który wleciał nad terytorium Polski, przenosił głowicę bojową. 

Reklama
Reklama
Ataki powietrzne Rosji na Ukrainę w dniach 1 stycznia-10 września

Ataki powietrzne Rosji na Ukrainę w dniach 1 stycznia-10 września

Foto: PAP

W związku z wydarzeniami z 9 na 10 września MSZ przekazał notę protestacyjną rosyjskiemu chargé d'affaires. Ze słów szefa MSZ Radosława Sikorskiego wynika, że rosyjski dyplomata przekonywał, iż drony, które naruszyły przestrzeń powietrzną, nie należały do Rosji. 

Z kolei szef Sztabu Generalnego Białorusi podał, że drony wleciały nad Polskę, ponieważ „zeszły z kursu” w wyniku używania przez walczące na Ukrainie strony sprzętu do walki radioelektronicznej. 

W związku z pojawieniem się dronów nad Polską władze naszego kraju zdecydowały się uruchomić artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego mówiący o konsultacjach z sojusznikami. Donald Tusk informował, że sojusznicy przedstawili „propozycje konkretnego wsparcia obrony powietrznej naszego kraju”. 

Dzień po incydencie Polska Agencja Żeglugi Powietrznej podała, że od 10 września wzdłuż granicy od zachodu do wschodu słońca obowiązuje całkowity zakaz lotów z wyjątkiem wojskowych statków powietrznych. W wyznaczonej strefie obowiązuje też całodobowy zakaz lotów cywilnych statków bezzałogowych. Ograniczenia mają obowiązywać do 9 grudnia.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jak Radosław Sikorski tłumaczył, że naruszenie przestrzeni powietrznej Polski przez rosyjskie drony nie było błędem?
  • Jak, zdaniem Radosława Sikorskiego, powinien dziś zachować się Donald Trump wobec Rosji?
  • W jaki sposób Radosław Sikorski zachęca Amerykanów do przerzutu żołnierzy na terytorium Polski?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Sikorski mówił, że do naruszeń dochodziło przez siedem godzin, czyli przez „całą noc”. Jak dodał – naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej było 19. – Strąciliśmy kilka dronów, wiele kolejnych znaleziono na ziemi, na terytorium Polski, niektóre setki kilometrów w głąb terytorium – wyjaśnił szef polskiej dyplomacji. 

Radosław Sikorski o dronach nad Polską: Trudno uwierzyć, by to był błąd

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Rosyjskie drony nad Polską. Donald Trump: To mogła być pomyłka
Dyplomacja
Rusłan Szoszyn: Białoruś uwalnia 52 więźniów. Łukaszenko walczy o względy Trumpa
Dyplomacja
Marian Banaś: Mogę jeszcze przez kilka lat pełnić funkcję prezesa NIK
Dyplomacja
Radosław Sikorski o dronach: Atak na terytorium Polski i NATO
Dyplomacja
Rosyjskie drony nad Polską: Warszawa wystąpiła o uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza?
Reklama
Reklama