Porażka łaciny - felieton Stanisława Remuszki

Najprościej zajrzeć do Kopalińskiego.

Publikacja: 21.07.2014 11:57

Stanisław Remuszko

Stanisław Remuszko

Foto: rp.pl

Red

Jego bezcenny „Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych" podaje, iż łacińska starożytna paremia prawnicza „cui prodest" oznacza: „ten popełnił zbrodnię, komu przyniosła korzyść". Z kolei sentencja „sine ira et studio" tłumaczy się: „bez gniewu i upodobania; bezstronnie, obiektywnie". Rozważmy więc, bez emocji i uprzedzeń, jak w ogóle mogło dojść do zestrzelenia malezyjskiego samolotu pasażerskiego, oraz komu ono dało zysk (w czyim było interesie).

Po pierwsze, w telewizji publicznej (widziałem) wystąpiło przynajmniej dwóch polskich generałów, którzy na podstawie swej wiedzy i doświadczenia jednoznacznie stwierdzili, iż z ziemi nie da się tego zrobić bez bardzo zaawansowanego technologicznie sprzętu (rakiety sprzężone z własną stacją radarową) obsługiwanego przez przynajmniej kilku wysoko kwalifikowanych specjalistów, których szkolenie trwa przynajmniej kilka miesięcy. Pasażerskiego boeinga lecącego na wysokości 10 kilometrów zdecydowanie łatwiej jest zestrzelić rakietą wystrzeloną z myśliwca, jak to 31 lat temu (czasy Breżniewa) zrobiły nad Sachalinem dwa sowieckie Su-15 z południowokoreańskim liniowcem KAL 007 (269 ofiar).

Po drugie, bez względu na to, czy ludzi ścierających się militarnie w Doniecku/ Ługańsku z Kijowem uznamy za powstańców/rebeliantów walczących o niepodległość/autonomię, czy za terrorystów/separatystów, których trzeba po prostu zabić – raczej jest pewne, że nie dysponują oni samolotami bojowymi, a przynajmniej nikt do tej pory tak nie twierdził. Nikt też nie przedstawił twardych weryfikowalnych dowodów ani na posiadanie przez nich wiadomych rakiet ani na zdolność obsługi takiego sprzętu. Wszystkie rewelacje na ten temat mają charakter medialno-propagandowy, a jaka jest wartość takich doniesień – wiemy dobrze, ciężko doświadczeni lotniczą tragedią smoleńską.

Na mój rozum, z czysto technicznego punktu widzenia pozostają zatem tylko dwie armie: rosyjska i ukraińska. Obie mają samoloty, obie mają rakiety, obie też z pewnością dysponują formacjami i służbami, które mogą planować i wykonywać różne tajne operacje. Jednak nadal nie widać żadnych, ale to absolutnie żadnych logicznych korzyści, które któremuś z tych państw mogłaby przynieść śmierć trzystu niewinnych zagranicznych turystów!

Pan Stanisław Lem, którego miałem zaszczyt osobiście znać, wyjawił mi kiedyś, iż – jego zdaniem – „uzasadnić da się wszystko, tylko trzeba się przyłożyć". Zapamiętałem sobie dobrze tę opinię wielkiego pisarza, a przytaczam ją teraz dlatego, iż wyjaśnienie katastrofy obciążające dowolną stronę ukraińskiego konfliktu da się wymyślić na pewno, tylko zawsze będzie to sięganie cudzą lewą ręką do cudzego prawego ucha.

Wobec porażki starożytnej łaciny, moja prywatna hipoteza brzmi: przyczyną katastrofy była jakaś militarna pomyłka (błąd, przypadek, zbieg okoliczności). Być może szczegółów tej operacji nie poznamy nigdy.

Jego bezcenny „Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych" podaje, iż łacińska starożytna paremia prawnicza „cui prodest" oznacza: „ten popełnił zbrodnię, komu przyniosła korzyść". Z kolei sentencja „sine ira et studio" tłumaczy się: „bez gniewu i upodobania; bezstronnie, obiektywnie". Rozważmy więc, bez emocji i uprzedzeń, jak w ogóle mogło dojść do zestrzelenia malezyjskiego samolotu pasażerskiego, oraz komu ono dało zysk (w czyim było interesie).

Pozostało 83% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę