Aktualizacja: 22.11.2018 16:15 Publikacja: 22.11.2018 15:39
PKN Orlen ma zostać sponsorem zespołu F1 Williamsa, w którym ma występować Robert Kubica. Czy to dobry ruch ze strony koncernu- jakie mogą być korzyści z tej współpracy potentata paliwowego z F1?
W tego typu decyzjach, jak sponsorowanie określonej dyscypliny, klubu czy sportowca uwzględnia się kilka kwestii, wśród których kluczowe to: spójność fanów dyscypliny czy sportowca z docelowym klientem danej marki; skojarzenia, jakie wywołuje dyscyplina i sportowiec oraz ich spójność z założonym wizerunkiem marki, a także zasięg widowni, jaki osiąga się w efekcie transmitowania przez media masowe danych wydarzeń sportowych. Odnieść można wrażenie, że w przypadku Formuły 1 i Roberta Kubicy PKN Orlen ma szansę na swoisty 'hat-trick' – popularna dyscyplina wśród wielu zmotoryzowanych, znany i popularny (poza Polską pewnie bardziej w przeszłości niż dziś) sportowiec; logiczny związek z kategorią produktową i potencjalnie atrakcyjny dla marki paliwowej zbiór skojarzeń z F1 oraz olbrzymia widownia telewizyjna. A wszystko to, na rynkach dla Orlenu kluczowych. Oczywiście pozostaje pytanie, ile bycie sponsorem F1 i Kubicy kosztuje i czy za analogiczny budżet można zbudować podobny poziom rozpoznawalności marki i podobne skojarzenia na przykład w Niemczech, gdzie Orlen walczy o udziały rynkowe.
Choć wicepremier Kosiniak-Kamysz właśnie ogłasza kolejny kontrakt na sprzedaż polskiego uzbrojenia, to prawda je...
Dziwnym trafem elektryfikacja motoryzacji nie stała się tematem kampanii prezydenckiej. I nie słychać, by kandyd...
Luka płacowa jest większa, niż wskazują często przytaczane dane. Po uwzględnieniu wykształcenia, stażu pracy i z...
Gazprom znalazł drogę powrotu do Unii Europejskiej - próbuje tam wjechać na plecach amerykańskiego biznesu. Tylk...
Producenci mebli to kolejna z polskich lokomotyw po motoryzacji czy transporcie międzynarodowym, która dostała o...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas