Prezesem szwedzkiego giganta, znanego poza swoją flagową marką także z brandów Zanussi czy AEG, został ponad sześć lat temu. Doprowadził do wzrostu sprzedaży na głównych rynkach w Europie i USA, zwiększył nakłady na badania i rozwój.
Teraz jednak zaczęły się problemy: firma już drugi raz w tym roku obniżyła prognozy zysku operacyjnego. Zgodnie z najnowszymi danymi ma on wynieść 3,3 mld koron, podczas gdy rok temu wyniósł 4,6 mld koron. – Liczby dalej wyglądają nieźle, ale sytuacja firmy już nie – ocenia jeden z analityków, który spodziewa się ich dalszego obniżania, także w przyszłym roku.
Straberg jest jednak zaprawiony w ciężkiej pracy, choć na razie pomysłów na poprawę sytuacji firmy nie zdradził. Ma 51 lat, urodził się w Szwecji. Skończył studia inżynierskie i niedługo po nich zaczął pracować w szwedzkiej ambasadzie w Waszyngtonie jako asystent attaché technicznego. Praktykę w dyplomacji widać po jego zachowaniu – zawsze spokojny, mówi tylko rzeczy starannie przemyślane. Może to nie tylko efekt pracy w ambasadzie, ale także tradycyjnego szwedzkiego wychowania.
W 1983 r. wraca do rodzinnego kraju i zaczyna pracę w firmie Electrolux, najpierw od niższych stanowisk. Doceniono jednak jego pracę i już po czterech latach zostaje starszym menedżerem odpowiedzialnym za sprzedaż segmentu pralek i zmywarek.
W 1992 r. zostaje dyrektorem generalnym odpowiedzialnym za rynek szwedzki, po trzech latach wraca do Stanów Zjednoczonych, aby koordynować działanie grupy w dużym sprzęcie AGD w całej Ameryce Północnej. Odpowiadał wtedy za wprowadzenie na amerykański rynek nowej linii zmywarek, która okazała się tam wielkim sukcesem.