Biznesmen z Wrocławia Leszek Czarnecki zwyciężył w rankingu inwestorów „Rzeczpospolitej”. Spółki, których jest udziałowcem, radziły sobie najlepiej w drugim kwartale tego roku. Przychody Noble Banku, Getinu i LC Corp wzrosły w ciągu roku o 135 proc., a zysk netto o 37 proc. W tym samym czasie zysk netto spółek notowanych na GPW wzrósł o 21 proc. Trzeci najbogatszy Polak w zestawieniu tygodnika „Wprost” cały czas rozwija swoje imperium. W ostatnich miesiącach do grupy Getin dołączył m.in. dom maklerski, a w jego budowie nie przeszkodziły nawet podejrzenia o współpracę z SB.
Konkurenci Czarneckiego radzili sobie dużo gorzej. W drugim kwartale zysk netto firm wszystkich ośmiu uwzględnionych przez nas inwestorów skurczył się o ponad połowę. Dobrze radziły sobie także spółki Zbigniewa Jakubasa oraz Zygmunta Solorza-Żaka. Kontrolowany przez niego Cyfrowy Polsat, tegoroczny debiutant, miał o blisko 70 proc. wyższy zysk niż przed rokiem. W portfelu Solorza-Żaka wyraźnie ciążył kupiony w maju pakiet 10 proc. akcji Biotonu.
Za Solorzem znaleźli się Michał Sołowow, Krzysztof Folta, Ryszard Krauze i Leszek Jędrzejewski.
Stawkę zamyka niegdysiejszy guru drobnych inwestorów Roman Karkosik. Łączna strata wszystkich spółek z jego portfela sięgnęła 40 mln zł. Był jedynym spośród giełdowych tuzów naszego parkietu, którego firmy poniosły stratę.
Czy to oznacza, że przestanie on już być autorytetem dla drobnych graczy? – Inwestorzy, którzy kupowali akcje pod konkretne nazwiska i sprzedali je w odpowiednim momencie z zyskiem, na pewno do nich wrócą. Bo podczas hossy spółki te zachowywały się bardzo dobrze – mówi Tomasz Nowak, analityk DM Millennium.