55-letni Wiktor Pynzenyk był uznawany za jednego z najbliższych współpracowników szefowej ukraińskiego rządu. Żelazna Julia doceniła jego profesjonalizm i dwukrotnie powierzała mu urząd ministra finansów – w latach 2005 – 2006 i 2007 roku. To dla niej Pynzenyk zrezygnował z członkostwa w Naszej Ukrainie prezydenta Wiktora Juszczenki, którego znał od lat i z którym pracował w Narodowym Banku Ukrainy (NBU).
Wczoraj ukraiński parlament przyjął jego rezygnację. – Stałem się zakładnikiem polityki – mówił Pynzenyk, składając prośbę o odwołanie. – Nie po raz pierwszy pracuję w rządzie. I zawsze dbałem o zrównoważony budżet, minimalny deficyt, ograniczenie życia na kredyt, nieemisyjne źródła finansowania deficytu. Tymi zasadami zawsze kierowałem się w swojej pracy – twierdził.
Pynzenyk musiał odejść, bo pod koniec stycznia ujawnił notatkę o tragicznym stanie ukraińskiej gospodarki. Ostrzegał, że tegoroczny budżet Ukrainy (deficyt sięga 5,5 mld dolarów) jest oparty na nierealnych liczbach. – Dymisja Pynzenyka jest poważnym sygnałem. Rząd najpierw sprostował raport przygotowany przez Pynzenyka, potem nabrał wody w usta – mówi ukraiński politolog Anatolij Romaniuk.
Wielu polityków i ekspertów przyznaje, że odejście ekonomisty spowoduje chaos. – Trudno będzie znaleźć następcę, który utworzy realny budżet i zadowoli oczekiwania premier Tymoszenko – mówiła deputowana prezydenckiej Naszej Ukrainy Kseniaja Liapina.
Pynzenyk, absolwent lwowskiego Uniwersytetu im. Iwana Franki, jest uważany za architekta ukraińskich reform gospodarczych. W 1996 roku, obok ówczesnego szefa NBU Wiktora Juszczenki, był jednym z głównych autorów wprowadzenia do obiegu ukraińskiej waluty – hrywny. Pracował także nad wdrażaniem reformy administracyjnej.