Arystokrata w MF

Dominik Radziwiłł został podsekretarzem stanu. Arystokrata herbu Trąby, ze znanej rodziny, od 13 lutego odpowiada w rządzie Donalda Tuska za zarządzanie długiem publicznym

Aktualizacja: 13.03.2009 03:51 Publikacja: 13.03.2009 00:33

Dominik Radziwiłł doradzał m.in. podczas prywatyzacji przedsiębiorstw w latach 90.

Dominik Radziwiłł doradzał m.in. podczas prywatyzacji przedsiębiorstw w latach 90.

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Życzliwi twierdzą, że po kilkunastu latach pracy w bankowości będzie dobrze zarządzał zadłużeniem kraju. Złośliwi, że wziął tę pracę, bo przez rok nie mógł znaleźć innej, a na jego niekorzyść działa brak doświadczenia w administracji i kontaktach z unijnymi instytucjami.

Jest jednym z dwóch synów Jana Macieja Radziwiłła i Elżbiety z Karskich, wnukiem Konstantego Mikołaja Radziwiłła, ziemianina, oficera Armii Krajowej. Jego brat Michał też jest finansistą.

Ukończył lingwistykę stosowaną na Uniwersytecie Warszawskim. Lata 80. spędził w Paryżu, gdzie otrzymał dyplom nauk politycznych prestiżowego Instytut d’Etudes Politiques de Paris. Ponad 15 lat pracował w bankowości inwestycyjnej w Warszawie i Londynie, początkowo w amerykańskim Bankers Trust, później we francuskim Banque Armil. W 1998 roku związał się z Dresdner Bankiem, gdzie był m.in. wiceprezesem w londyńskim dziale inwestycyjnym banku – Dresdner Kleinwort, w którym zajmował się emisją instrumentów dłużnych i polityką hedgingową dla klientów z Europy Środkowej.

Jego doświadczenie zawodowe obejmuje kwestie związane z pozyskiwaniem długu – zarówno na rynku międzybankowym, jak i przede wszystkim z rynków kapitałowych, produktami pochodnymi, a także doradztwem w połączeniach i przejęciach firm.

Doradzał podczas prywatyzacji przedsiębiorstw w latach 90. W czerwcu 2007 roku został prezesem holdingu Grupy Kapitałowej BOT Górnictwo i Energetyka (wcześniej był tam prokurentem), ale w lutym 2008 zdecydował się ustąpić z tej funkcji.

– To odpowiedzialny i doświadczony człowiek, mógł pracować w każdej instytucji, ale zdecydował się podjąć wyzwanie, jakim jest praca w rządzie – stwierdził jego kuzyn Maciej Radziwiłł (prezes firmy Trakcja Polska). Jego zdaniem Dominik podjął się trudnego zadania, ale jest do niej bardzo dobrze przygotowany merytorycznie. – Przez lata działał na rynku finansowym, kwestie długu nie są mu obce – dodaje.

Z kolei Krzysztof Domagała, prezes elektrowni Bełchatów, podkreśla, że Radziwiłł nie podejmuje pochopnych decyzji, musi mieć mocne argumenty za bądź przeciw. – Każda decyzja, szczególnie w obecnych czasach, kosztuje – stwierdził prezes. Wiceminister z pewnością o tym nie zapomni, podejmując decyzje o sposobie sfinansowania naszego długu.

Obecnie w resorcie finansów pracuje już ośmiu podsekretarzy stanu. Kompetencje Katarzyny Zajdel-Kurowskiej, która dotąd zajmowała się m.in. zarządzaniem długiem, podzielono na trzy osoby. Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale, podkreśla, że Radziwiłł jest jedną z nielicznych osób w rządzie o tak dużym doświadczeniu rynkowym.

Życzliwi twierdzą, że po kilkunastu latach pracy w bankowości będzie dobrze zarządzał zadłużeniem kraju. Złośliwi, że wziął tę pracę, bo przez rok nie mógł znaleźć innej, a na jego niekorzyść działa brak doświadczenia w administracji i kontaktach z unijnymi instytucjami.

Jest jednym z dwóch synów Jana Macieja Radziwiłła i Elżbiety z Karskich, wnukiem Konstantego Mikołaja Radziwiłła, ziemianina, oficera Armii Krajowej. Jego brat Michał też jest finansistą.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku