Ukraina: krok w kierunku MFW

Rząd Tymoszenko zaakceptował jeden z warunków pomocy funduszu, który dotyczył ograniczenia kompetencji Narodowego Banku Ukrainy (NBU)

Publikacja: 16.03.2009 03:40

Minister finansów Ukrainy w latach 2005 – 2007. W lutym złożył dymisję. – Stałem się zakładnikiem po

Minister finansów Ukrainy w latach 2005 – 2007. W lutym złożył dymisję. – Stałem się zakładnikiem polityki. Zawsze kierowałem się zasadami zrównoważonego budżetu, minimalnego deficytu oraz ograniczenia życia na kredyt. Nie mogłem z tych pryncypiów zrezygnować – tłumaczył swoją decyzję.

Foto: Rzeczpospolita

Gabinet Julii Tymoszenko spełnił postulaty Międzynarodowego Funduszu Walutowego i zrezygnował z przepisów, które ograniczały kompetencje Narodowego Banku Ukrainy (NBU). Zmiany dotyczą m.in. procedury rekapitalizacji banków. Wcześniej gabinet ministrów zabroniła NBU dofinansowywania banków z jego własnych rezerw. Dotąd na wsparcie finansowe państwa mogły liczyć jedynie instytucje z wprowadzonymi przez rząd zarządami komisarycznymi.

– Po zmianach dofinansowanie z budżetu otrzymają także banki, w których działa kurator NBU – oświadczył zastępca ministra finansów Ihor Umański. Centralny bank będzie samodzielnie decydował także o wysokościach stawek przyznawanych instytucjom potrzebującym wsparcia.

– Bez ingerencji władz działalność ukraińskiego sektora bankowego będzie bardziej efektywna – ocenił analityk ING Banku Ołeksandr Peczerycin. Wcześniej premier Julia Tymoszenko próbowała wywierać presję m.in. na procedurę udzielania kredytów. Tłumaczyła, że instytucje, które nie zamierzają wydłużać terminu spłaty pożyczek w sektorze rolniczym, nie zasługują na dofinansowanie. Tymoszenko zastrzegła również, że udział państwa w kapitale założycielskim banków oczekujących wsparcia ma sięgać 51 procent.

Ukraińskie władze, aby dostać drugą transzę pożyczki MFW (pierwsza w wysokości 4,5 mld dol. została przekazana w listopadzie), powinny spełnić także inne warunki. Wśród nich są: ograniczenie deficytu budżetowego, zmiana przepisów ustawy emerytalnej, a także podwyżka taryf za gaz dla mieszkańców. Kijów ma również zmienić akcyzę na alkohol, papierosy i benzynę.

„Misja MFW nie przyjedzie na Ukrainę, jeśli jej władze nie wywiążą się ze zobowiązań” – napisała „Ukraińska Prawda”, powołując się na źródła w rządzie.

[srodtytul]Wiktor Pynzenyk, minister finansów Ukrainy w latach 2005-07. W lutym złożył dymisję. - Stałem się zakładnikiem polityki - mówi.[/srodtytul]

[b]Rz: Z pana raportu wynika, że gospodarka Ukrainy zmierza ku recesji[/b]

[b]Wiktor Pynzenyk:[/b] Ukraińska gospodarka już znajduje się w stanie recesji. W styczniu odnotowaliśmy 20-procentowy spadek PKB. Dane z różnych sektorów gospodarczych wskazują, że będzie jeszcze większy. Deficyt ukraińskiego budżetu sięga 10 procent PKB.

[b]Jakie są prognozy?[/b]

Zależą one w dużej mierze od działań rządu. Dotąd nie wiemy, jakie kroki będą podjęte w walce z kryzysem. Ukraińska gospodarka została pozostawiona sama sobie.

[b]Ukraina wystąpiła o kredyt do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który żąda zmniejszenia deficytu budżetowego do 3 proc. PKB. W Kijowie mówi się, że te żądania są zbyt wygórowane.[/b]

MFW jest krytykowany przede wszystkim przez państwa i rządy, które same nie podejmują decyzji i którym jednocześnie nie podobają się stawiane przez MFW warunki. Moim zdaniem fundusz jest dość elastyczną instytucją, z którą można prowadzić dialog. Sprawa kredytu MFW dla Ukrainy nie została zamknięta i to jest pozytywne.

[b]Prezydent Wiktor Juszczenko opowiada się za pożyczką MFW, premier Julia Tymoszenko chciałaby zaciągać kredyty z innych źródeł, w tym w Rosji. Którą opcję pan popiera?[/b]

Wsparcie dla ukraińskiej gospodarki jest potrzebne zewsząd, pod warunkiem że decyzje o kredytach nie będą podejmowane pod presją polityczną.

[b]Jak pan ocenia sytuację banków?[/b]

Właścicielami banków na Ukrainie są w znacznej części inwestorzy zagraniczni. Ze względu na obecny kryzys instytucje te będą musiały spełnić warunek rekapitalizacji poprzez spółki macierzyste. Banki z ukraińskim kapitałem będą dofinansowywane przez państwo. Zadłużenie zewnętrzne ukraińskich banków oraz korporacji finansowych przekroczyło dziś 100 mld dolarów. Wydatki na ich rekapitalizację, które będzie zmuszone pokryć państwo, sięgają 4,5 procent PKB. Jednak mimo kryzysu na razie żaden ukraiński bank nie ogłosił bankructwa.

[b]Narodowy Bank Ukrainy zezwolił na udział w sanacji ukraińskich banków rosyjskiemu Alfa-Bankowi i WnieszEkonomBankowi.[/b]

W prywatyzacji ukraińskiego sektora bankowego mogą brać udział także polskie banki. Jeden z nich zdecydował się swego czasu na zwiększenie udziału własnego kapitału. To była dobra decyzja.

[b]Mówi pan o Kredyt Banku?[/b]

Nazwa nie ma większego znaczenia.

[b]Przed siedzibami wielu banków odbywają się protesty przedsiębiorców, którzy mają problemy ze spłaceniem kredytów walutowych.[/b]

Swego czasu opracowałem memorandum dotyczące restrukturyzacji zobowiązań. Wychodząc z założenia, iż w sytuacji kryzysowej banki powinny iść na kompromis z klientami, proponując im między innymi zmianę stawek oprocentowania, wydłużenie terminu spłaty pożyczki bądź zamianę kredytu walutowego na hrywnę. Niestety memorandum nie zostało zaakceptowane przez NBU. Mimo to poszczególne banki wprowadziły w życie niektóre z tych zaleceń.

[i]—rozmawiała w Kijowie Tatiana Serwetnyk[/i]

Gabinet Julii Tymoszenko spełnił postulaty Międzynarodowego Funduszu Walutowego i zrezygnował z przepisów, które ograniczały kompetencje Narodowego Banku Ukrainy (NBU). Zmiany dotyczą m.in. procedury rekapitalizacji banków. Wcześniej gabinet ministrów zabroniła NBU dofinansowywania banków z jego własnych rezerw. Dotąd na wsparcie finansowe państwa mogły liczyć jedynie instytucje z wprowadzonymi przez rząd zarządami komisarycznymi.

– Po zmianach dofinansowanie z budżetu otrzymają także banki, w których działa kurator NBU – oświadczył zastępca ministra finansów Ihor Umański. Centralny bank będzie samodzielnie decydował także o wysokościach stawek przyznawanych instytucjom potrzebującym wsparcia.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację