Hojny prezes

Janusz Płocica - od czterech lat kieruje spółką Zelmer, która wypłaci dywidendę z zysku za kryzysowy ubiegły rok

Publikacja: 02.06.2010 01:40

Janusz Płocica zanim trafił do Zelmera był m.in. prezesem firmy odzieżowej Vistula (fot: Szymon lasz

Janusz Płocica zanim trafił do Zelmera był m.in. prezesem firmy odzieżowej Vistula (fot: Szymon laszewski)

Foto: Rzeczpospolita

Zelmer chce z 15,44 mln zł zysku netto za ub.r. 14,1 mln zł wypłacić jako dywidendę. 25,1 mln zł zysku za 2008 r. zostanie w spółce. Zarząd tłumaczy to inwestycjami, zwłaszcza na rynkach wschodnich.

Spółka pod rządami Janusza Płocicy zbiera od inwestorów pochlebne opinie. Utrzymuje pozycję niekwestionowanego lidera polskiego rynku drobnego sprzętu AGD, ale też jest już trzecim graczem w regionie. Choć wartość polskiego rynku spadła w ub.r. o 5 proc., to spółka w kilku kategoriach zwiększyła sprzedaż ponad 20 proc.

Sam Płocica o swoich dokonaniach mówi zawsze skromnie. – Zebrałem zespół doskonałych fachowców, co na pewno pomoże firmie w dalszej pracy – podkreślał na jednej z konferencji prasowych. Nie reaguje gwałtownie, słucha zespołu i wybiera najlepsze rozwiązanie, nie musi przy tym być to jego pomysł

– mówi jeden z współpracowników, który odszedł z Zelmera.

Płocica skończył inżynierię materiałową na Politechnice Warszawskiej oraz zarządzanie i marketing w Szkole Głównej Handlowej. Po studiach nie zakończył edukacji – także na SGH skończył studia podyplomowe z zarządzania wartością firmy, a w Wyższej Szkole Psychologii Społecznej z negocjacji i mediacji. – To absolutny pragmatyk i świetny przywódca.

Pracował m.in. w koncernie Procter & Gamble, był też wicedyrektorem w Trinity Management, zarządzającej funduszami private equity. Zaczęło być o nim głośno, gdy w 2000 r. został prezesem odzieżowej Vistuli. Posadę zajmował przez dwa lata i jako szef znanego producenta odzieży męskiej podejmował także niepopularne decyzje.

Przeprowadził bolesną restrukturyzację, która przyniosła obniżenie kosztów produkcji o 20 proc. Zatrudnienie spadło z 2,5 tys. do 800 osób. Zakłady były likwidowane i przejmowane przez spółki pracownicze lub stawały się spółkami zależnymi.

Zaliczył jednak też wpadkę z rozwijaniem sieci Artisti Italiani, która zupełnie się nie przyjęła i firma sporo na niej straciła. Ubrania sprowadzane z Włoch były drogie, pochodziły też z reguły ze starych kolekcji, dlatego popyt był niewielki. Może między innymi z tego powodu stracił posadę i na trochę wypadł z głównego obiegu. Został prezesem organizacji odzysku Rekpol. W 2003 r. z jej nominacji był także przewodniczącym grupy roboczej do spraw opakowań w Ministerstwie Środowiska.

W 2005 r. zaczął pracę w Zelmerze od stanowiska dyrektora ds. restrukturyzacji. W tym samym roku spółka weszła na giełdę, a Płocica trafił do zarządu. W kwietnia 2006 r. został jej prezesem. Postawił na nowe kategorie produktów, co – jak widać – okazało się skuteczną strategią.

Zelmer chce z 15,44 mln zł zysku netto za ub.r. 14,1 mln zł wypłacić jako dywidendę. 25,1 mln zł zysku za 2008 r. zostanie w spółce. Zarząd tłumaczy to inwestycjami, zwłaszcza na rynkach wschodnich.

Spółka pod rządami Janusza Płocicy zbiera od inwestorów pochlebne opinie. Utrzymuje pozycję niekwestionowanego lidera polskiego rynku drobnego sprzętu AGD, ale też jest już trzecim graczem w regionie. Choć wartość polskiego rynku spadła w ub.r. o 5 proc., to spółka w kilku kategoriach zwiększyła sprzedaż ponad 20 proc.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację