Afery w instytucjach państwowych

Po każdych wyborach w spółkach, resortach, urzędach i agencjach jest do podziału 200 tysięcy państwowych etatów. Jest zatem o co się bić

Publikacja: 26.07.2012 01:08

Afery w instytucjach państwowych

Foto: Fotorzepa, Kar Karol Zienkiewicz

Spra­wa taśm PSL wy­woła­ła wiel­kie obu­rze­nie. Chcia­ło­by się po­wie­dzieć: zro­zu­mia­łe obu­rze­nie. Bo prze­cież jest na­gan­nie mo­ral­ne trak­to­wa­nie in­sty­tu­cji pań­stwo­wych ja­ko dojnej kro­wy, da­ją­cej tłu­ste mle­ko dy­gni­ta­rzom spra­wu­ją­cym w imie­niu pań­stwa nad­zór nad spo­rym ma­jąt­kiem oraz ich krew­nym i zna­jo­mym za­trud­nia­nym na cie­płych po­sad­kach.

Obu­rze­nie prze­sta­je być jed­nak „zro­zu­mia­łe", gdy przy­po­mni­my so­bie, że tak by­ło za­wsze. Ty­le tyl­ko że nie za­wsze ktoś ko­goś na­gry­wał i udo­stęp­niał in­for­ma­cje opi­nii pu­blicz­nej. Te­raz lu­dzie do­ma­ga­ją się głów (i te pew­no po­le­cą) oraz te­go, aby już ni­gdy pry­wa­ta i nepo­tyzm nie pa­no­szy­ły się w pań­stwo­wych spół­kach oraz agen­cjach. Naj­czę­ściej propono­wa­ny­mi środ­ka­mi za­rad­czy­mi są: wzmo­że­nie kon­tro­li, po­wo­ła­nie no­wych instytucji kon­tro­l­nych oraz przy­zna­nie upraw­nień śled­czych in­sty­tu­cjom ist­nie­ją­cym (zwłasz­cza NIK).

Nie zga­dzam się z ty­mi po­stu­la­ta­mi. W Pol­sce ist­nie­ją 33 in­sty­tu­cje śled­cze i mnó­stwo kon­tro­l­nych (agen­cje i spół­ki po­win­ny być kon­tro­lo­wa­ne nie tyl­ko przez NIK, ale także przez sto­sow­ne re­sor­ty). A mi­mo to jest, jak jest, i za­wsze tak by­ło.

Roz­mno­że­nie kon­tro­li mieć bę­dzie tyl­ko je­den efekt; cię­żar po­li­tycz­nej wal­ki o stoł­ki prze­su­nie się z owych agen­cji i spół­ek do in­sty­tu­cji kon­tro­lu­ją­cych. Bo wła­dzę bę­dzie miał nie ten, kto za­rzą­dza, tyl­ko ten, kto kon­tro­lu­je. I do owych in­sty­tu­cji po­pły­ną zmio­ty politycz­ne rzą­dzą­cych par­tii i tam za­trud­nia­ni bę­dą sy­no­wie pro­mi­nen­tów.

Nie jest wyj­ściem (tu mu­szę przy­znać ra­cję Kor­win-Mik­ke­mu) od­spa­wa­nie po­li­ty­ków od ko­ry­ta, bo te­go zro­bić się nie da. Ale można zli­kwi­do­wać lub przy­naj­mniej zmniej­szyć owo ko­ry­to.

Jak wy­li­czo­no, po każdych wy­bo­rach w spół­kach, re­sor­tach, urzę­dach i agen­cjach jest do po­dzia­łu 200 ty­się­cy pań­stwo­wych eta­tów. Jest za­tem o co się bić. A ce­lem bi­twy nie jest by­naj­mniej więk­sza efek­tyw­ność wy­ko­rzy­sta­nia pań­stwo­we­go ma­jąt­ku.

Cel ten można by osiągnąć, gdyby majątek został rozsądnie sprywatyzowany (konia z rzędem temu, kto wyjaśni, dlaczego spółka zajmująca się skupem zboża musi być państwowa). Przy czym chodzi o prawdziwe prywatyzowanie, a nie na niby. Bo przecież liczne agencje państwowe były powoływane m.in. po to, by prowadzić prywatyzację. I po 20 latach trzeba powiedzieć, że cel ten nie został osiągnięty.

Spra­wa taśm PSL wy­woła­ła wiel­kie obu­rze­nie. Chcia­ło­by się po­wie­dzieć: zro­zu­mia­łe obu­rze­nie. Bo prze­cież jest na­gan­nie mo­ral­ne trak­to­wa­nie in­sty­tu­cji pań­stwo­wych ja­ko dojnej kro­wy, da­ją­cej tłu­ste mle­ko dy­gni­ta­rzom spra­wu­ją­cym w imie­niu pań­stwa nad­zór nad spo­rym ma­jąt­kiem oraz ich krew­nym i zna­jo­mym za­trud­nia­nym na cie­płych po­sad­kach.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację