Polacy wciąż kiepsko wypadają w statystykach dotyczących wykonywania ćwiczeń i dbania o ładną sylwetkę. Zaledwie 25 proc. naszych rodaków deklaruje aktywność fizyczną przynajmniej raz w tygodniu. Tymczasem średnia unijna wynosi 40 proc. Eksperci nie mają wątpliwości, że będziemy się do tego poziomu zbliżać, a to powinno przełożyć się na wzrost odsetka osób korzystających z oferty klubów fitness. Na razie zaledwie 3 proc. Polaków uprawia sport w takich placówkach. Pod tym względem przegania nas zdecydowana większość państw unijnych (średnia to 11 proc.). Na głowę biją nas m.in. obywatele krajów skandynawskich, Danii, Holandii, Słowacji i Austrii.
Wartość światowego rynku fitness szacowana jest na ponad 72 mld dol. – wynika z najnowszej edycji globalnego raportu IHRSA (międzynarodowe stowarzyszenie klubów fitness). Z tego na Polskę przypada prawie 430 mln dol. Jeszcze daleko nam do takich krajów, jak Wielka Brytania (prawie 5,9 mld dol.) czy Niemcy (ponad 5,2 mld dol.). Przeganiamy jednak m.in. Norwegię (415 mln dol.), Węgry (ponad 190 mln dol.) oraz Czechy (tylko 32 mln dol.).
Największa część globalnego rynku fitness przypada na nasz kontynent. Firmy z Europy wypracowują rocznie przychody o wartości ponad 31 mld dol. Na drugim miejscu jest Ameryka Północna (na samo USA przypada ponad 21 mld dol.), a na trzecim Azja. Na szarym końcu – z zaledwie niespełna 55 mln dol. – jest Afryka. To żadne zaskoczenie – istnieje wyraźna korelacja pomiędzy zamożnością społeczeństwa a popytem na tego typu usługi.
Według IHRSA, w Polsce działa obecnie około 1900 klubów fitness. Czy to dużo? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, z kim się porównujemy. Na przykład daleko nam do Niemiec i Włoch, na których to rynkach działa po ok. 7 tys. klubów. Ale jednocześnie w tyle pozostawiamy Austrię (681), Węgry (408), Czechy (350 placówek) czy Słowację (162).
Powody uczęszczania do klubów fitness wydają się oczywiste – troska o zdrowie i ładną sylwetkę to najważniejsze z nich. We wspomnianym już raporcie IHRSA możemy znaleźć wyniki badania, w którym wachlarz padających odpowiedzi był znacznie szerszy. Wskazywano m.in. na lepsze samopoczucie. Z kolei wśród powodów niekorzystania z oferty takich placówek zdecydowanie najwięcej respondentów wybrało odpowiedź „Bo mnie na to nie stać". Inni wskazywali na brak czasu, zbytni tłok lub odpowiadali: „Nie mam w pobliżu klubu fitness".