Duch Słowackiego

Dawnymi czasy wakacje były okresem, kiedy człowiek od wszystkiego odpoczywał.

Publikacja: 14.08.2014 07:00

Witold M. Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce

Witold M. Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Jedynym kontaktem z domem był co najwyżej wykonywany raz na tydzień telefon (będąc niedawno w Juracie, przypomniałem sobie wielogodzinne czekanie na maleńkiej poczcie, aż pani z okienka łaskawie krzyknie, że jest połączenie). O tym, co się działo w pracy, człowiek dowiadywał się dopiero po powrocie. A jak się już tak stało, że człowiek był za granicą – wtedy w ogóle na długi czas mógł zapomnieć o tym, co w kraju.

Dziś szatański wynalazek telefonu komórkowego, a jeszcze bardziej internetu i e-maila, spowodował, że owe piękne marzenie o kompletnym oderwaniu się od codziennych zmartwień jest już tylko odległym wspomnieniem. Bezlitosny szef wyzyskiwacz może zawsze człowieka złapać w środku urlopu – jak nie e-mailem, to telefonem, a jak nie telefonem, to esemesem.  A jak nawet człowiek ma to szczęście, że nie musi się bać szefów, będąc samemu sobie sterem, żeglarzem, okrętem – to i tak dociera do niego strumień informacji, który powoduje, że trudno zapomnieć o tym, co się dzieje w pracy.

Wiem, nie powinienem był włączać komputera. Ale co rano to robię, czytając e-maile i przeglądając wiadomości. I przez to, zamiast cieszyć się śródziemnomorskim słońcem, lśniącym morzem i długimi wieczornymi ucztami przy winie, zastanawiam się, co będzie się działo w najbliższych miesiącach w polskiej gospodarce.

No bo tak: Władimir Putin ciągle dokazuje, grożąc eskalacją ukraińskiego konfliktu. Rosyjskie sankcje nie wywołają wprawdzie w Polsce recesji, ale niewątpliwie spowodują bolesne straty u tych producentów, którzy wyspecjalizowali się w eksporcie na rosyjski rynek. W odpowiedzi na działania Moskwy Ukraińcy grożą zablokowaniem tranzytu rosyjskiego gazu do Europy, co wprawdzie w niewielkim stopniu dotyka bezpośrednio Polski, ale pośrednio oczywiście może utrudnić sytuację gospodarczą w całej Europie.  Czym się to wszystko skończy? Nie wiadomo.

Ale na tym nie koniec. Z Niemiec, do tej pory wyciągających europejską gospodarkę z recesji jak potężna lokomotywa, zaczynają napływać bardzo niepokojące sygnały. Zdecydowanie pogarszają się tam nastroje, gorsze od oczekiwań są publikowane dane. Niepokojące sygnały zza wschodniej i zachodniej granicy naszego kraju znajdują już potwierdzenie i w naszych wynikach gospodarczych: obniża się dynamika eksportu, rozczarowuje wzrost produkcji przemysłowej. Jak daleko to zajdzie?

Jakkolwiek by nie było dość kiepskie informacje płyną i z Chin, i z Japonii.  ?A co będzie z Ameryką, dopiero zobaczymy...

No i proszę, zamiast odpoczynku mam same zmartwienia. Jak słusznie zauważył Juliusz Słowacki, rozmyślając w czasie rejsu po Morzu Śródziemnym o swoim losie: Smutno mi, Boże! A nie wiedział, szczęściarz, jak wiele kłopotów i zmartwień los mu oszczędził przez to, że nie miał na swoim żaglowcu dostępu do internetu.

Witold M. Orłowski główny ekonomista PwC w Polsce

Jedynym kontaktem z domem był co najwyżej wykonywany raz na tydzień telefon (będąc niedawno w Juracie, przypomniałem sobie wielogodzinne czekanie na maleńkiej poczcie, aż pani z okienka łaskawie krzyknie, że jest połączenie). O tym, co się działo w pracy, człowiek dowiadywał się dopiero po powrocie. A jak się już tak stało, że człowiek był za granicą – wtedy w ogóle na długi czas mógł zapomnieć o tym, co w kraju.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację