Reklama

Krzysztof Adam Kowalczyk: Brak zaufania podcina nam skrzydła. Jest źle

Wzajemna nieufność to równia pochyła: najpierw pojawia się niepewność, potem wrogość, wreszcie otwarte starcie. Czy to w biznesie, w państwie czy w skali globalnej.

Publikacja: 08.09.2025 05:02

Krzysztof Adam Kowalczyk: Brak zaufania podcina nam skrzydła. Jest źle

Foto: Adobe Stock

Brak zaufania w biznesie to nie tylko wyższe koszty funkcjonowania firm i konieczność poszukiwania zabezpieczeń. To także utracone okazje i szanse na zdecydowane przyspieszenie rozwoju. Przeliczalne na złotówki, a nawet miliardy złotych. Naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oszacowali już w 2015 r., że brak zaufania między firmami kosztował polską gospodarkę 281 mld zł. Po dziesięciu latach powtórzyli badanie. Wzrost jest zatrważający: koszt braku zaufania wynosi już 974 mld zł.

I nie ma perspektyw poprawy, bo przedsiębiorcy i my wszyscy żyjemy w świecie, w którym wzajemna nieufność, wręcz wrogość, stały się nowym standardem, a nawet czymś w rodzaju religii. Z niepokojem obserwujemy, jak w krajowej polityce zwalczające się sekty podporządkowały wszystkie swoje działania krótkoterminowej taktyce mającej rzucić rywala na łopatki w najbliższych wyborach. A że polskie nieszczęście polega na tym, że wybory przytrafiają się nam niemal co roku, najrzadziej co dwa lata, wszystko jest już kampanią wyborczą, w ramach której główne organy władzy zajmują się wzajemnym kopaniem po kostkach.

Złe sygnały dla obywateli 

Jak można mieć zaufanie do partnera biznesowego, gdy nie można ufać wymiarowi sprawiedliwości, że w rozsądnym terminie rozstrzygnie ewentualny spór. A potem okaże się, że sędzia jednak nie jest sędzią? Jak można mieć zaufanie do współobywatela, gdy na samych szczytach państwa od lat jest ono nadużywane? Trybunał Konstytucyjny stał się atrapą, niedługo będzie obchodził 10-lecie śmierci klinicznej.

W Trybunale Stanu zaś, elicie elit skonstruowanej do sądzenia nadużyć władzy, dochodzi do nadużycia i kapturowa trójka eliminuje z orzekania 2/3 składu? Unicestwienie kolejnych konstytucyjnych instytucji to ponury sygnał dla obywateli, nie tylko przedsiębiorców, że państwo polskie powoli obumiera, a niepewność jutra jest coraz większa.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Polska jest już 20. gospodarką świata. Czy możemy awansować jeszcze wyżej?

Czy zaufanie w skali globalnej to już przeszłość?

I jak tu się cieszyć, że polski PKB sięgnął biliona dolarów i że wskoczyliśmy na 20. miejsce w świecie, skoro przyszłość ginie w mrocznej mgle pesymizmu. Ekonomiści ostrzegają, że bez wiary przedsiębiorców w lepszą przyszłość nie będzie inwestycji prywatnych firm. Szczęśliwa passa nie będzie trwała wiecznie, bo na samej konsumpcji daleko nie zajedziemy, a fala unijnych miliardów z KPO wkrótce wyschnie. Niepewność sprawia, że firmy prywatne w Polsce inwestują dziś znacznie poniżej unijnej średniej. I nie tylko brak zaufania oraz niepewność w kraju je wstrzymuje, ale i sytuacja globalna.

Jak można mówić o zaufaniu w skali międzynarodowej, gdy światowe mocarstwa gwarantują sąsiedniej Ukrainie bezpieczeństwo w zamian za wyrzeczenie się broni jądrowej, a potem jedno z nich – Rosja najeżdża ją zbrojnie? Jak można mieć bezgraniczne zaufanie do innego mocarstwa, naszego sojusznika, gdy jego wybrany w powszechnej elekcji przywódca grozi najazdem swojemu najbliższemu sąsiadowi, także naszemu sojusznikowi z NATO. A potem zarzuca sojuszniczym dotąd partnerom handlowym pętlę karnych ceł na szyję?

Co dla gospodarki oznacza koniec globalizacji?

Na naszych oczach świat się rozpada na fragmenty. Globalizacja, która nakarmiła miliardy ludzi i wyprowadziła z biedy, a innym dała tanie produkty oraz trzy dekady niemal pozbawione inflacji, jest już martwa. Jadąc na targi i podpisując kontrakty przedsiębiorcy na całym świecie zastanawiają się, czy z dnia na dzień nie dowiedzą się od swoich przywódców, że kontrahenci są z wrogiego kraju i w najlepszym przypadku zostaną od nas odcięci barykadą ceł? Surowce stają się bronią, która – jak w 2022 r. rosyjski gaz w Europie czy teraz chińskie metale ziem rzadkich – służy do politycznego szantażu.

Jak era wrogości wpłynie na postęp techniczny?

Najnowsze technologie, takie jak AI, stają się przedmiotem podlanego militarnym kontekstem wyścigu wrogo nastawionych mocarstw, zupełnie jak podbój kosmosu przez Sowietów i Amerykanów w latach 60. To sprawia, że rywalizacja innowatorów nabiera innego kontekstu. Z jednej strony pojawia się manna wydatków państwa, ale z drugiej chowa się ich pod kloszem już nawet nie tajemnic biznesowych, ale militarnych, karanych za ujawnienie gardłem. Dla światowej gospodarki to jazda z gazem i hamulcem wciśniętymi do dna. Obieg informacji spowalnia, dostęp do innowacji staje się droższy i ograniczony.

Brak zaufania podcina skrzydła. To mechanika równi pochyłej: najpierw pojawia się niepewność, potem rosnąca wrogość, wreszcie – oby nie – otwarte starcie. Tak samo działa to w biznesie, w krajowej polityce czy w skali globalnej. Każdy z tych etapów ma swój koszt, który wszyscy już ponosimy. Albo dopiero będziemy musieli ponieść.

Brak zaufania w biznesie to nie tylko wyższe koszty funkcjonowania firm i konieczność poszukiwania zabezpieczeń. To także utracone okazje i szanse na zdecydowane przyspieszenie rozwoju. Przeliczalne na złotówki, a nawet miliardy złotych. Naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oszacowali już w 2015 r., że brak zaufania między firmami kosztował polską gospodarkę 281 mld zł. Po dziesięciu latach powtórzyli badanie. Wzrost jest zatrważający: koszt braku zaufania wynosi już 974 mld zł.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Napięty budżet i spóźniony refleks Adama Glapińskiego
Opinie Ekonomiczne
Polska czy urzędnicza racja stanu?
Opinie Ekonomiczne
Janusz Jankowiak o szkodliwych skutkach... cięcia stóp
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Nowa polityka klimatyczna
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Cuda ze złotym
Reklama
Reklama