Co roku raka szyjki macicy rozpoznaje się u około 3 tys. pacjentek, a blisko 1,7 tys. z nich umiera. Polska należy do krajów o jednym z najniższych w Europie odsetków pięcioletnich przeżyć, mimo że nowotwór ten jest wyjątkowo podatny na profilaktykę.

Jak zachęcić nieco starszych

Kluczowym narzędziem tej profilaktyki są szczepienia. Od 1 czerwca 2023 r. w Polsce działa program bezpłatnych szczepień dla dzieci w wieku od dziewięciu do 14 lat, w ramach którego dostępne są dwie szczepionki: Cervarix oraz Gardasil9. Zaszczepionych dzieci przybywa, jednak tempo to nie jest wystarczające, aby osiągnąć zakładane efekty populacyjne.

– Przy obecnym tempie realizacji programu nie będzie możliwe osiągnięcie celów Narodowej Strategii Onkologicznej, zakładających objęcie szczepieniami 60 proc. nastolatków. Konieczne są zatem dodatkowe działania, które pozwolą przyspieszyć tempo szczepień – mówi prof. Andrzej Nowakowski, kierownik poradni profilaktyki raka szyjki macicy w Zakładzie Profilaktyki Nowotworów w NIO-PIB w Warszawie.

Jednym z działań, które według lekarzy warto rozważyć, jest rozszerzenie programu na starsze grupy wiekowe, czyli na osoby do 18.–19. roku życia. Takie podejście jest rekomendowane m.in. przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). – Starsza młodzież ma większą świadomość korzyści wynikających ze szczepień przeciwko HPV, co jest efektem działalności organizacji i stowarzyszeń prowadzących działania edukacyjne skierowane właśnie do tych grup – tłumaczy prof. Nowakowski. – Jednocześnie realizacja innego celu Światowej Organizacji Zdrowia, jakim jest objęcie szczepieniami 90 proc. młodych dziewcząt, w polskich warunkach będzie bardzo trudna, a na obecnym etapie wydaje się wręcz niemożliwa – dodaje.

Kulejąca edukacja zdrowotna

Głównym problemem niskiej wyszczepialności nie jest dziś brak dostępu do szczepień, lecz niedostateczna i niespójna edukacja. Informacje przekazywane dzieciom często nie wyjaśniają jasno, dlaczego szczepienie przeciwko HPV ma tak fundamentalne znaczenie.

– Treści edukacyjne powinny być dostosowane do wieku odbiorców. Przekaz kierowany do dzieci między dziewiątym a 14. rokiem życia powinien być dość ogólny i koncentrować się na podkreśleniu, że szczepienia mogą uchronić je przed poważnymi chorobami w przyszłości – podkreśla prof. Nowakowski.

Również komunikaty kierowane do rodziców nie zawsze docierają w pełnej i zrozumiałej formie. – Rodzice słyszą o szczepieniu, ale często nie wiedzą, dlaczego jest ono tak istotne. W tej luce informacyjnej bardzo silnie działają emocje: strach przed powikłaniami, dezinformacja i przekazy ruchów antyszczepionkowych. To one dziś w największym stopniu wpływają na decyzje – tłumaczy Magdalena Kołodziej, prezes fundacji MyPacjenci. Dlatego eksperci podkreślają potrzebę większej konsekwencji w przekazie, jego powtarzalności oraz stosowania zrozumiałego języka.

Niewykorzystana szansa

Szansą na osiągnięcie rzeczywistego efektu populacyjnego miał być nowy przedmiot szkolny – edukacja zdrowotna. Jej nieobowiązkowy charakter znacząco ograniczył jednak możliwość realizacji tego celu. – Ubolewam, że edukacja zdrowotna stała się przedmiotem sporu politycznego. Właściwie realizowana mogłaby realnie kształtować prawidłowe postawy prozdrowotne w szerokim tego słowa znaczeniu, również w dorosłym życiu – zaznacza prof. Nowakowski. – Gdy edukacja zdrowotna nie ma charakteru obowiązkowego i obserwujemy masowe rezygnacje z udziału w tych zajęciach, osiągnięcie w przyszłości efektów na poziomie populacyjnym będzie bardzo trudne – dodaje.

W Polsce działania edukacyjne w obszarze zdrowia zbyt często sprowadzają się do jednorazowych kampanii społecznych. Tymczasem, jak podkreślają eksperci, edukacja musi mieć charakter spójny, długofalowy i wielokanałowy. – Edukacja powinna jasno odnosić się do faktów medycznych, ale też odpowiadać na emocje i obawy rodziców. W te działania powinni być szerzej włączeni lekarze, pielęgniarki szkolne, organizacje pacjentów, a także szkoły i samorządy. W sprawach zdrowia publicznego zaufanie buduje się powoli – przez konsekwencję, obecność i jasny przekaz, a nie przez jednorazowe kampanie – tłumaczy Magdalena Kołodziej.

Szczepienia, czyli profilaktyka nowotworowa

Zdaniem ekspertów szczepienia przeciwko HPV wciąż zbyt rzadko są jasno przedstawiane nie jako kolejny punkt w kalendarzu szczepień, lecz element profilaktyki nowotworowej pierwotnej. A właśnie takie podejście mogłoby zwiększyć zainteresowanie szczepieniami wśród rodziców dzieci w wieku 9–14 lat. – Ten związek wciąż nie jest wystarczająco jasno komunikowany – podkreśla Magdalena Kołodziej.

W tym kontekście pojawiają się plany wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko HPV. Eksperci zaznaczają jednak, że bez rzetelnej, dobrze zaplanowanej edukacji takie rozwiązanie może nie przynieść oczekiwanych efektów. – Jeśli rozwiązaniu temu towarzyszyć będzie rzetelna kampania edukacyjna oraz sprawne i szybkie reagowanie na działania ruchów antyszczepionkowych, istnieje szansa, że obowiązkowe szczepienia przyniosą oczekiwane rezultaty. W przeciwnym razie obawiam się, że sama obowiązkowość może doprowadzić do zaostrzenia działań przeciwników szczepień, a w konsekwencji do jeszcze większego spadku poparcia wśród rodziców – mówi prof. Nowakowski.

Na znaczące efekty trzeba czekać dekady

Eksperci nie mają złudzeń: efekty szczepień będą widoczne dopiero za wiele lat.

– Na populacyjne efekty przyjdzie nam poczekać co najmniej 10 lat, a na uzyskanie pełnego efektu nawet dziesięciolecia – podkreśla prof. Nowakowski. Dlatego też, jak wskazuje, szczepienia muszą iść w parze z rozwojem profilaktyki wtórnej, czyli wczesnego wykrywania zakażenia HPV.

Polska stopniowo odchodzi od cytologii jako podstawowego badania przesiewowego na rzecz bardziej czułych testów HPV, zgodnych z europejskimi i australijskimi rekomendacjami. – Niestety, około połowa poradni ginekologiczno-położniczych jest słabo zainteresowana realizacją tego programu, placówki te nadal bowiem oferują przede wszystkim badania cytologiczne, które mają jednak niższą skuteczność – komentuje prof. Nowakowski.

Jak dodaje, wciąż pozostaje wiele do zrobienia w organizacji badań przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy. – Kluczowe znaczenie ma, moim zdaniem, utworzenie ogólnopolskiego rejestru tych badań, ponieważ dane dotyczące ich realizacji, zwłaszcza poza świadczeniami refundowanymi przez NFZ, są obecnie bardzo ograniczone. Laboratoria w niewielkim stopniu, a często w ogóle, nie przekazują informacji z gabinetów i przychodni funkcjonujących poza systemem refundacji NFZ, a dane te nie są uwzględniane w zintegrowanych zbiorach. Dopiero stworzenie rejestru, który mógłby funkcjonować dzięki integracji danych przekazywanych do tzw. platformy P1, umożliwi rzetelną ocenę rzeczywistego poziomu objęcia populacji badaniami przesiewowymi. Rejestr i jego połączenia z bazą danych populacyjnych są niezbędne, aby trafnie wytypować grupy największego ryzyka – kobiety nieuczestniczące w badaniach przesiewowych – tłumaczy prof. Nowakowski.

Tylko połączenie szczepień, skutecznej edukacji i nowoczesnej diagnostyki może realnie zmienić sytuację. Inaczej HPV nadal będzie wygrywał z profilaktyką – mimo że narzędzia do walki są już w naszych rękach.

komentarz partnera cyklu

Justin Gandy, dyrektor zarządzający, MSD Polska

Justin Gandy, dyrektor zarządzający, MSD Polska

Profilaktyka raka szyjki macicy i niektórych innych chorób wywołanych przez HPV znajduje się w ważnym momencie debaty publicznej na temat efektywności organizacyjnej i finansowania ochrony zdrowia w Polsce. Postępy organizacyjne i edukacyjne w profilaktyce HPV są widoczne, począwszy od rozpoczęcia narodowego programu bezpłatnych szczepień w 2024 r. i poszerzanie go dla populacji w wieku od dziewiątego roku życia do ukończenia 14. roku życia. Jednak skala szczepień przeciw HPV wciąż jest za mała, by realizować ambicje WHO i dogonić najlepsze praktyki w Europie. Najnowsze wyniki z międzynarodowego raportu Atlas Profilaktyki Zakażeń HPV w Europie 2025 (HPV Prevention Policy Atlas 2025) plasują Polskę wciąż w dystansie za krajami, które łączą szeroki dostęp do szczepień, silną i konsekwentną edukację oraz długoterminową politykę zdrowia publicznego, aby osiągnąć wysokie wskaźniki immunizacji.

To wyraźny sygnał, że mimo postępów Polska ma przed sobą długą drogę i ważne decyzje do podjęcia. Niezbędne jest zintensyfikowanie i lepsza koordynacja wysiłków – od mierzenia rezultatów i projektowania celowych, kompleksowych interwencji pod realne braki, po długofalowe działania wzmacniające zaufanie społeczne.

Istnieją jednak obiecujące sygnały polityczne. Propozycja Ministerstwa Zdrowia dotycząca wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko HPV od 2027 r. dla populacji osób urodzonych w 2018 r. i później jest krokiem we właściwym kierunku. Międzynarodowe doświadczenia pokazują, że łatwy dostęp do szczepień, systemy przypomnień i aktywne zaproszenia znacząco podnoszą pokrycie populacji. Aby to zadziałało, wdrożenie musi być pragmatyczne: proste ścieżki do szczepień, dogodne lokalizacje i proaktywne działania angażujące rodziców, opiekunów i młodzież.

Edukacja jest fundamentem trwałego sukcesu. Społeczne zrozumienie HPV – jak się rozprzestrzenia, kogo dotyka i jakie poważne choroby powoduje – pozostaje niewystarczające. Ta luka w wiedzy napędza wahania i podważa akceptację. Potrzebujemy kompleksowej, dostosowanej do wieku edukacji, rozpoczynającej się od najwcześniejszych lat szkolnych, wspieranej przez jasną komunikację z rodzinami i społecznościami. Musimy także mówić wprost o konsekwencjach braku szczepień: wyższym ryzyku niektórych nowotworów, bardziej inwazyjnym leczeniu i większym obciążeniu dla rodzin i systemu opieki zdrowotnej. Warto podkreślać wymierne korzyści wynikające ze szczepień w zapobieganiu niektórym chorobom u kobiet i mężczyzn, zmniejszaniu potrzeby kosztownych diagnostyk i terapii oraz odciążaniu jednostek ochrony zdrowia.

Zapobieganie nie jest kosztem; jest inwestycją, która generuje wymierne korzyści dla społeczeństwa, pacjentów i usług zdrowotnych. Zapewnienie odpowiedniego i stabilnego poziomu finansowania profilaktyki zdrowotnej, wprowadzenie obowiązkowych szczepień i zapewnienie solidnej edukacji zdrowotnej to filary, dzięki którym Polska ma realną szansę poczynić postępy w kierunku eliminacji raka szyjki macicy i niektórych innych chorób HPV-zależnych w ciągu jednego pokolenia.

MSD od dawna wspiera profilaktykę HPV, współpracując z ekspertami klinicznymi i zdrowia publicznego, zwiększając świadomość, poprawiając dostęp do szczepień i promując rozwiązania zwiększające wyszczepialność.

Materiał partnerski  PL-NON-02401 wyd. 2025_12