Nadużywanie przez prezydenta prawa weta może spowolnić i osłabić restrukturyzację gospodarki konieczną dla zapewnienia bezpieczeństwa kraju. Co istotne, niewłaściwymi decyzjami personalnymi może on zachwiać zaufanie do trwałości i efektywnego działania instytucji gospodarki rynkowej. Podnosi to dodatkowo poziom niepewności, przyczyniając się do niestabilności makroekonomicznej i finansowej, co na dłuższą metę sprawi, że tempo wzrostu będzie niższe od potencjalnego.
Niezależny bank centralny jest kluczowym elementem struktury instytucjonalnej współczesnej gospodarki. Można optymistycznie założyć, że gdy prezydent Andrzej Duda wskazywał w 2016 r. prof. Adama Glapińskiego jako kandydata na prezesa NBP, to nie w pełni zdawał sobie sprawę, jak bardzo jego decyzja przyczyni się do upolitycznienia i erozji tej instytucji. Takiej wątpliwości prezydent nie powinien już mieć w 2022 r., kiedy zdecydował się przedłużyć urzędowanie prezesa na drugą kadencję.
Czytaj więcej
„Gdyby Karol Nawrocki wygrał drugą turę wyborów prezydenckich, ucierpiałaby zarówno Polska, jak i...
Wówczas było już jasne, że szybko rosnącemu upolitycznieniu NBP towarzyszy równie szybkie odchodzenie od tak ważnych w bankach centralnych wysokich merytorycznych standardów przygotowywania, a także komunikowania i uzasadniania podejmowania przez ich organy decyzji. Te niekorzystne procesy nasiliły się w drugiej kadencji prezesa Glapińskiego, kiedy mocno komplikująca się globalna sytuacja gospodarcza wymagała od niego koncentracji na bardziej wyrafinowanych, wieloaspektowych analizach i scenariuszach, a nie na umacnianiu własnej pozycji poprzez liczne zabiegi marketingowo-propagandowe.
Trudno jest oczywiście określić, czy w decyzjach podejmowanych w ostatnich latach przez organy NBP znaczenie niekompetencji i niskiego zaangażowania jest większe niż podatność na naciski i oczekiwania zewnętrzne. Nietrudno natomiast zauważyć, że w ostatnich kilku kwartałach udział tych czynników zwiększył się kosztem przesłanek merytorycznych.