Krzysztof Adam Kowalczyk: Nomenklatura szykuje się na przegrane wybory

Nowa rada ds. bezpieczeństwa strategicznego ma na lata zablokować zmiany kadrowe w radach nadzorczych i zarządach kluczowych państwowych firm.

Publikacja: 24.10.2022 19:25

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

Pamiętają Państwo tzw. trójkąt Buchacza z połowy lat 90., w wyniku którego skarb państwa utracił kontrolę nad kilkoma państwowymi spółkami, a z trudem odzyskał ją dopiero w 2002 r.? No to szykuje się powtórka, choć w zupełnie innym anturażu.

Posłowie PiS złożyli właśnie w Sejmie projekt ustawy o powołaniu tzw. rady ds. bezpieczeństwa strategicznego. Złożyli go starym zwyczajem jako poselski, co pozwala rządzącej partii uniknąć kłopotliwej dlań procedury konsultacji społecznych, wymaganej przez prawo dla projektów rządowych.

Czytaj więcej

PiS chce powołać Radę ds. bezpieczeństwa. Ma się zająć kluczowymi spółkami

Nowa, powoływana na sześć lat rada ma trzymać w garści politykę kadrową w pięciu państwowych spółkach: Polskich Sieciach Elektroenergetycznych, Gaz-Systemie, PERN, PKN Orlen oraz Polfie Tarchomin. Bez jej zgody nie można by odwoływać ani członków rad nadzorczych, ani zarządów tych firm. Po co? Oficjalnie, by chronić interesy tych strategicznych spółek „przed negatywnymi następstwami nieuzasadnionej utraty ciągłości sprawowania funkcji nadzorczych i zarządczych”.

Ktoś mógłby nieco złośliwie zapytać, czy obecny minister aktywów państwowych nie chroni w wystarczający sposób interesów tych strategicznych spółek? A może to polisa ubezpieczeniowa mająca zamrozić zmiany kadrowe na wypadek utraty władzy jesienią 2023 r.? Miotła nieuchronnie wymiotłaby wtedy nominatów PiS w spółkach skarbu państwa.

Czytaj więcej

Rząd chce zawiesić normy jakościowe paliw. "Można palić wszystkim oprócz opon"?

Mechanizm zamrożenia nomenklaturowego układu kadrowego jest prosty. Tak zwana rada ds. bezpieczeństwa powołana byłaby na sześcioletnią kadencję przez Sejm zdominowany dziś przez Zjednoczoną Prawicę (trzech członków), prezydenta (jeden – co za brak zaufania!) i Senat (też tylko jeden – wszak ton nadaje tam opozycja). Zagwarantowałoby to PiS bezpieczną większość. I zabezpieczyło fotele nominatów tej partii, na wypadek przegranej w wyborach. Rady nadzorcze i zarządy spółek pod specjalnym nadzorem miałyby być bowiem powoływane na długie pięcioletnie kadencje. Lista na razie liczy pięć firm, ale kto władzy zabroni ją wydłużyć?

Pamiętają Państwo tzw. trójkąt Buchacza z połowy lat 90., w wyniku którego skarb państwa utracił kontrolę nad kilkoma państwowymi spółkami, a z trudem odzyskał ją dopiero w 2002 r.? No to szykuje się powtórka, choć w zupełnie innym anturażu.

Posłowie PiS złożyli właśnie w Sejmie projekt ustawy o powołaniu tzw. rady ds. bezpieczeństwa strategicznego. Złożyli go starym zwyczajem jako poselski, co pozwala rządzącej partii uniknąć kłopotliwej dlań procedury konsultacji społecznych, wymaganej przez prawo dla projektów rządowych.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił