W ostatnich miesiącach względnie cicho było o frankowiczach. Media, także społecznościowe, zawojowali właściciele złotowych kredytów hipotecznych. To ich raty gwałtownie rosły na skutek szalejącej inflacji i spóźnionej walki z nią podjętej przez NBP. To oni dostali wakacje kredytowe. Frankowiczów wysoka inflacja i rosnące stopy aż tak nie biły, a do szokująco wysokiego kursu franka, chcąc nie chcąc, jakoś się przyzwyczaili. Problem w tym, że kurs szwajcarskiej waluty znów ruszył w górę i właśnie testuje psychologiczną granicę 5 zł. Część banków po tyle sprzedaje już franki swoim klientom. A to fatalna wiadomość dla posiadaczy kredytów frankowych, które ciągle spłaca blisko 700 tys. Polaków.

Czytaj więcej

Frank znów szaleje. Nadszedł trudny okres dla frankowiczów

Problemem są też jednak kursy innych walut. Euro spadło właśnie poniżej 1 dolara. Co więcej, unijna waluta może się dalej osłabiać. Europa ma problem z energią i jej horrendalnie wysokimi cenami, które podbijają inflację. Stopy w strefie euro są tymczasem ciągle na bardzo niskim poziomie. W USA poszły już w górę, co dodatkowo wysysa kapitał z UE i jeszcze umacnia dolara. To bardzo nieprzyjemny układ dla konsumentów i firm w Polsce. Za surowce płacimy bowiem głównie w dolarach, natomiast gros eksportu trafia na rynki europejskie. Kupujemy więc za coraz droższego dolara, a sprzedajemy w coraz tańszym euro.

Wracając do frankowiczów, rosnący kurs szwajcarskiej waluty sprawia, że zwiększa się liczba spraw przeciwko bankom, które udzielały takich kredytów. Przez rok – od końca czerwca 2021 do końca czerwca 2022 r. – skoczyła z 36,6 tys. do 61,5 tys., czyli o 68 proc. To nasza własna analiza na podstawie danych z siedmiu banków, a dane ze Związku Banków Polskich mówią, że na koniec pierwszego półrocza mogło być już 95 tys. spraw. I można się spodziewać, że ta liczba dalej będzie rosnąć. Państwo odpuściło ten temat. Z obietnic szerokiej pomocy frankowiczom nie wywiązał się ani prezydent Andrzej Duda, ani PiS. Posiadaczom kredytów we frankach (też mam taki kredyt) pozostają w tej sytuacji modły, by inflacja w Szwajcarii nie zaczęła mocno rosnąć, bo to mogłoby skłonić tamtejszy bank centralny do podwyżek stóp procentowych. A to byłby kolejny impuls dla wzrostu rat kredytów frankowych w Polsce.