Frank znów szaleje. Nadszedł trudny okres dla frankowiczów

W środę w kantorach frank kosztował już nawet ponad 5 zł. Nadal drożał też dolar. Co gorsza, aprecjacja tych walut może jeszcze potrwać.

Publikacja: 24.08.2022 22:00

Frank znów szaleje. Nadszedł trudny okres dla frankowiczów

Foto: Adobe Stock

Kurs franka szwajcarskiego zbliżył się w środę do 5 zł. W kantorach – nawet internetowych – helwecka waluta była nawet droższa. Tę barierę w przeszłości kurs franka przebił tylko raz i to chwilowo. Było to w połowie stycznia 2015 r., gdy Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) przestał bronić się przed aprecjacją swojej waluty. Wiele wskazuje na to, że wkrótce frank zadomowi się powyżej 5 zł na dłużej, choć po południu kosztował już ok. 4,95 zł, czyli nawet mniej niż we wtorek.

Tolerancyjny SNB

Jeszcze na początku br. za franka było trzeba zapłacić ok. 4,40 zł, wyraźnie mniej niż za euro, które kosztowało niemal 4,60 zł. Szwajcarska waluta, ciesząca się na globalnym rynku finansowym statusem bezpiecznej przystani, wyraźnie umocniła się bezpośrednio po ataku Rosji na Ukrainę. Wiosną frank stracił blask, aby odzyskać go w czerwcu.

– Siła franka wynika z tego, że SNB zdecydował się podnieść stopy procentowe w czerwcu, gdy niemal wszyscy oczekiwali, że zrobi to dopiero po podwyżce stóp przez Europejski Bank Centralny (nastąpiła w lipcu – red.) – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Kit Juckes, główny strateg walutowy Societe Generale. Według niego tamta decyzja stanowiła dla uczestników rynku sygnał, że dla SNB ważniejsza jest walka z inflacją niż przeciwdziałanie aprecjacji własnej waluty. – Teraz rynek zastanawia się, czy SNB będzie bronił się przed spadkiem kursu euro poniżej 0,95 za franka – dodaje. W środę kurs ten oscylował wokół 0,96.

rp.pl

Czytaj więcej

Dolar rekordowo drogi. Czas się przyzwyczaić?

Zespół analityków Juckesa ocenia, że wzmożone interwencje SNB na rynku walutowym są prawdopodobne. – Utrzymująca się na rynku niepewność, obawy przed recesją w strefie euro, a także wysoka inflacja w tym regionie w połączeniu z ostrożnością EBC sprawiłyby, że SNB tylko opierałby się wiatrowi aprecjacji – podkreśla Antje Praefcke, analityczka rynku walutowego w Commerzbanku. Według niej SNB może spowolnić umocnienie franka, ale nie może mu zapobiec.

Ale nawet jeśli SNB zdołałby ustabilizować kurs franka wobec euro, szwajcarska waluta mogłaby nadal zyskiwać na wartości wobec złotego, który ostatnio wobec euro słabł. I tak będzie prawdopodobnie dopóty, dopóki pod presją będzie euro. Zwykle bowiem osłabienie tej ostatniej waluty wobec innych głównych jednostek płatniczych idzie w parze z jeszcze większym osłabieniem złotego i pozostałych walut naszego regionie.

Złoty bez wsparcia

– Ta zależność ostatnio była słabsza, ale występowała. Złoty stracił na wartości wobec słabego przecież euro – zauważa Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. W środę po południu za euro płacono około 4,77 zł, nieco mniej niż we wtorek. Ale jeszcze w połowie sierpnia euro kosztowało o 11 groszy mniej. – Głównym motorem notowań złotego jest to, co dzieje się na parze EUR/USD. Krajowe czynniki, takie jak głęboko ujemna realna stopa procentowa, polityka fiskalna czy relacje Warszawa–Bruksela, na pewno jednak złotego nie wspierają – ocenia Kwiecień.

Czytaj więcej

To, co się dzieje z główną parą walutową, odbija się czkawką złotemu

Patrząc z tej perspektywy, to, co będzie działo się z notowaniami złotego, będzie zależało przede wszystkim od notowań dolara wobec euro. Na notowania tej pary walutowej decydujący wpływ mają zaś ostatnio oczekiwania co do tempa podwyżek stóp procentowych w USA oraz doniesienia na temat kryzysu energetycznego w Europie.

Piotr Matys, analityk walutowy w InTouch Capital Markets

Uwaga uczestników rynku walutowego skupia się teraz na dorocznym spotkaniu bankowców centralnych w Jackson Hole. Kluczowe będzie to, co usłyszymy w piątek od przewodniczącego Fedu Jerome’a Powella. Ostatnie umocnienie dolara to wyraz oczekiwań rynku, że będzie to jastrzębi przekaz: Powell podkreśli, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej będzie kontynuowany. Spadek kursu euro w dolarach poniżej parytetu (doszło do tego w poniedziałek – red.) to bardzo negatywny sygnał dla złotego. Polskiej walucie szkodzi przede wszystkim ryzyko kryzysu energetycznego w Europie, ale też np. brak środków na KPO.

Kurs franka szwajcarskiego zbliżył się w środę do 5 zł. W kantorach – nawet internetowych – helwecka waluta była nawet droższa. Tę barierę w przeszłości kurs franka przebił tylko raz i to chwilowo. Było to w połowie stycznia 2015 r., gdy Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) przestał bronić się przed aprecjacją swojej waluty. Wiele wskazuje na to, że wkrótce frank zadomowi się powyżej 5 zł na dłużej, choć po południu kosztował już ok. 4,95 zł, czyli nawet mniej niż we wtorek.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie