Wtorkowy poranek na rynku walutowym przyniósł ruchy, które dobrze były widoczne także wczoraj, szczególnie w pierwszej części dnia. Mamy więc próby umocnienia dolara na globalnym rynku, co odbija się także na notowaniach złotego. W godzinach porannych za amerykańską walutę trzeba było zapłacić 3,64 zł, czyli o 0,2 proc. więcej niż wczoraj wieczorem. Stabilnie zachowuje się euro, które jest wyceniane na 4,25 zł. Frank kosztuje 4,56 zł. Główna para walutowa EUR/USD znów zjechała poniżej 1,17. Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że nie jest to pokłosie silnego dolara, a bardziej słabego euro, które musi mierzyć się m.in. z kryzysem politycznym we Francji.
Czytaj więcej
Nagła dymisja francuskiego rządu oznacza kłopoty dla euro. Rykoszetem obrywa też złoty.
- Początek tygodnia przyniósł nieco politycznych trzęsień we Francji i Japonii – skutkiem wydarzeń jest nieco słabsze euro oraz podtrzymanie presji na jena. Trwają również negocjacje w zakresie zamknięcia amerykańskiej administracji, tutaj rynki pozostają jednak dość spokojne, optymistyczne w zakresie docelowego podwyższenia limitu. Dodatkowo brak makro wzmaga niepewność, ale nie stanowi najpewniej przeszkody dla Fed w dalszym luzowaniu. W regionie korona czeska ustanowiła kilkuletnie maksima po wyborach. Lokalnie czekamy na środową RPP, gdzie Rada najpewniej nie dokona zmiany stóp – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Złoty czeka na decyzję RPP
Kalendarz makroekonomiczny dzisiaj nie rozpieszcza, a inwestorzy, szczególnie ci w kraju, spoglądają już w stronę RPP, która jutro podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Ankieta przeprowadzona przez „Parkiet” wskazuje, że ekonomiści mają spory ból głowy. Dziewięć zespołów wskazało, że RPP nie zmieni stóp, a dziewięć uważa, że należy spodziewać się obniżki. Mówiąc krótko: będzie ciekawie.