Reklama

Lepiej się podzielić, niż kupować na stałe i mieć kłopot

Hasło „ekonomia współdzielenia" brzmi podręcznikowo i nieżyciowo, ale to zjawisko zataczające coraz szersze kręgi. To też pewny sygnał gruntownych zmian w mentalności konsumentów, pojawia się na kolejnych rynkach, a rewolucja dopiero przed nami.

Publikacja: 21.02.2018 20:00

Lepiej się podzielić, niż kupować na stałe i mieć kłopot

Foto: Adobe Stock

W skrócie chodzi o to, aby za opłatą w określonym czasie korzystać z jakiegoś dobra. Płacimy i mamy dostęp do czegoś tylko wtedy, kiedy tego naprawdę potrzebujemy. Nie musimy jednocześnie ponosić kosztów, kiedy dany produkt czy usługa nie jest nam zupełnie potrzebna. Mówiąc wprost – skoro chcę się napić piwa, nie muszę kupować browaru.

Coraz więcej osób dochodzi do wniosku, że na stałe nie potrzebują choćby samochodów, skoro korzystają z nich raz w tygodniu. Lepiej zatem wypożyczyć na dzień i uniknąć kosztów, obowiązków. Wcześniej ten model sprawdził się na innych rynkach – ludzie oferowali miejsce w samochodzie, skoro i tak musieli gdzieś nim pojechać. W ten sam sposób dzielono się rowerami, łodziami czy nieruchomościami – wynajem prywatnego mieszkania w czasie, gdy właściciel jest na wakacjach albo w podróży służbowej. Wymieniać można długo.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Henryk Zimakowski: Kiedy LOT odzyska samofinansowanie?
Materiał Promocyjny
Buduj z nami silniejszą Europę!
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Gospodarka, głupcze. Dwa lata od wyborów z 15 października
Opinie Ekonomiczne
Prof. Adam Noga: Ten Nobel z ekonomii był oczekiwany od dawna
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Dokąd zmierza polski system ochrony zdrowia
Opinie Ekonomiczne
Hubert Kozieł: Kreatywna destrukcja w skali międzykontynentalnej
Reklama
Reklama