[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/kurasz/2009/12/16/polacy-dalej-wybieraja-emigracje/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Przez satelitę oglądają polską telewizję i czytają wiadomości w Internecie. Żyją w samowystarczalnej polskiej przestrzeni, w której jest miejsce i na spacer po londyńskim Hyde Parku, i na informacje o tym, kto wystartuje w wyborach prezydenckich w Polsce albo kto wystąpi w najnowszej odsłonie "Tańca z gwiazdami". Dla wielu z nich doświadczenie życia w innym kraju sprowadza się niemal wyłącznie do podliczania zarobków w innej walucie – funtach czy euro.
Czy młodych i ambitnych ludzi uda się – dla dobra naszej gospodarki – ściągnąć z powrotem do Polski? Teoretycznie nie powinno to być trudne, gdyż większość uczestników polskiej emigracji lat 2003 – 2005, czyli epoki wejścia Polski do Unii Europejskiej, regularnie przyjeżdża do kraju i utrzymuje bliskie kontakty z rodziną. Ba, to dzięki ich pieniądzom przekazywanym tradycyjnie w końcu roku do Polski umacnia się złoty. Za ich powrotem zdaje się przemawiać także to, że na emigracji często pracują poniżej swoich kwalifikacji, żyją w wynajętych mieszkaniach, a swe potrzeby ograniczają do minimum. Ale też mają święty spokój. Powrót do kraju zaś nie jest wcale taki prosty, jakby się mogło wydawać.
Realne perspektywy rozwoju kariery wciąż są u nas mgliste (w wielu polskich firmach ciągle brakuje przejrzystych zasad awansu), założenie własnego biznesu zaś – dalej skomplikowane. Z danych statystycznych wynika, że sytuacja gospodarcza Polski się poprawia. W świecie finansów od kilku miesięcy trwa wręcz nowa spekulacyjna hossa. Tylko co z tego, skoro realna gospodarka nie czuje tej prosperity? Co z tego, że praca[link=http://www.kariera.pl] w Wielkiej Brytanii[/link] czy Irlandii jest dziś mniej opłacalna niż kilka lat temu, skoro polskich emigrantów wcale tam nie ubywa? Szkoda, że nasze państwo tylko się temu biernie przygląda