Bartosz Chytła (36 l.) z bankami związany jest od 1996 roku. Wówczas zaczął pracować w Pierwszym Polsko-Amerykańskim Banku, który został przejęty przez Fortisa. Na początku wdrażał produkty bankowe i elektroniczne kanały dystrybucji. W Fortisie awansował na dyrektora departamentu rozwoju usług, który odpowiadał również za marketing, call center i karty płatnicze.
Kolejny stopień w karierze pokonał w 2004 r., kiedy został wiceprezesem banku. Nadzorował segment bankowości detalicznej oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Stworzył i wdrożył strategię wzrostu w tych obszarach. Zarządzał też siecią oddziałów, a od 2007 r. również obszarem ryzyka kredytowego. Równocześnie pełnił funkcję członka komitetu zarządzania bankowością detaliczną grupy Fortis (wtedy Fortis był już właścicielem Dominet Banku).
Do DnB Nord Banku przeszedł z Fortisu we wrześniu zeszłego roku. Nieoficjalnie bankowcy mówili, że Bartosz Chytła chciał odejść z Fortisu, ponieważ na osobę zarządzającą bankowością detaliczną po połączeniu Fortisu z Dominetem wyznaczono Jacka Obłękowskiego.
Do DnB Nord Bartosz Chytła ściągnął bankowców, z którymi pracował w Fortisie. W nowym miejscu pracy też odpowiadał za bankowość dla klientów indywidualnych oraz dla małych i średnich firm.
Po roku Chytła został p.o. prezesa, po kolejnych trzech miesiącach szefem banku. Jego koledzy twierdzą, że da sobie radę na tym stanowisku, bo jeśli czegoś nie wie, to nie wstydzi się zapytać. Bez wątpienia będzie też mógł liczyć na wsparcie akcjonariusza, czyli norwesko-niemieckiej instytucji DnB Nord. Właściciel chce, żeby DnB Nord zmienił swoje oblicze. Z banku obsługującego duże korporacje i mniej zamożnych klientów detalicznych (to głównie klienci BISE, który został przejęty przez DnB Nord), ma przekształcić się w instytucję, której docelową grupą klientów są średnie przedsiębiorstwa i średnio zamożni klienci. Tego ma dokonać właśnie Bartosz Chytła. Jego atutem – zdaniem bankowców, z którymi pracował – jest wiedza na temat kredytów hipotecznych i technologii.