Firmy na Dalekim Wschodzie znowu zainteresowane Polską

Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych

Publikacja: 13.04.2010 01:58

Firmy na Dalekim Wschodzie znowu zainteresowane Polską

Foto: ROL

[b]Rz: W ubiegłym roku napływ inwestycji zagranicznych do Polski zmalał o 17 proc. Czy w tym roku zacznie ich przybywać? [/b]

[b]Sławomir Majman:[/b] Jestem ostrożny w prognozach. Powinien być przyrost, ale nie skokowy. Będzie on dalej ograniczany mniejszą dostępnością kapitału za granicą. To wciąż wąski strumień, a nie rzeka, jak przed kryzysem. Ale jest lepiej, o czym świadczy ilość projektów w PAIiIZ. W tej chwili jest ich 138, przed rokiem było 77.

[b]Jak zmieniły się kierunki napływu inwestycji?[/b]

Po raz pierwszy w czołówce nie ma kapitału niemieckiego. Jego udział spadł z 18 do 4 proc. Nie mamy na to wpływu, jest reinwestowany wewnątrz kraju. Natomiast absolutnym liderem są USA z 32 projektami. Na drugie miejsce wróciła po latach Wielka Brytania. Mamy także w czołówce – i to też nowość – inwestorów z Korei. W jej przypadku, także Japonii, to efekt ponownego wzrostu zainteresowania Polską, które w ostatnich trzech – czterech latach wygasło.

[b]Co wpłynęło na tę zmianę? [/b]

To rezultat skutecznego przekonania dużych korporacji koreańskich i japońskich, że Polska oferuje coś, czego inne kraje europejskie zaoferować nie mogą. Myślę o stabilności ekonomicznej, zdrowym rynku wewnętrznym oraz dobrze przygotowanej kadrze.

[b]A jak zmienił się rodzaj napływających inwestycji? [/b]

W czołówce są klastry: motoryzacja, gdzie mamy 23 projekty i przemysł lotniczy, gdzie jest osiem projektów. To długotrwały trend i bardzo dobrze, że się utrzymuje. Mamy też mocne dziedziny związane z nowoczesnymi technologiami. To centra usług, czyli tzw. BPO – 24 projekty i elektronika oraz grupa IT i telekomunikacja – 14 projektów. W ubiegłym roku kolejność była inna: motoryzacja, BPO, przemysł maszynowy i energetyka.

[b]Skoro mówimy o BPO: to już nie tylko proste call center, jak na początku obecności tych inwestycji w Polsce?[/b]

Teraz są to coraz częściej regionalne albo globalne centra obsługi klienta. Potwierdzają nam się tendencje widoczne od dwóch lat. Mniej inwestycji wymagających prostej pracy fizycznej, więcej takich, w których potrzebne są średnie i wyżej niż średnie kwalifikacje intelektualne. Coraz więcej przedsięwzięć to „biznes intelektualny”. I to nie tylko w usługach, ale i w produkcji.

[b]Jakiś czas temu mówił pan „Rz” o nowej dewizie PAIiIZ: mniej urzędu, więcej biznesu. Sprawdza się?[/b]

To się przejawia w bardzo aktywnym poszukiwaniu klienta, czyli kapitału. Jest znacznie więcej normalnej handlowej akwizycji. Druga kwestia to znaczne przyspieszenie obsługi inwestorów wewnątrz agencji. Oczywiście jesteśmy uzależnieni od wielu partnerów zewnętrznych, urzędów czy władz regionalnych. Ale nauczyliśmy się ich poganiać, nie zważając na szczebel.

[b]Ile projektów PAIiIZ zamknął już w tym roku? [/b]

Od stycznia formalnie zamknęliśmy 14 projektów wartych 160 mln euro i mających przynieść ok. 2,7 tys. miejsc pracy. Do najciekawszych, choć nie największych wartościowo, należy chińska inwestycja z zakresu techniki jądrowej firmy Nuctech. 30 inżynierów specjalistów z zakresu techniki jądrowej będzie produkować urządzenia do nuklearnej detekcji mających zastosowanie np. podczas kontroli na lotniskach i granicach.

[b]Czy możemy przyciągać więcej chińskich inwestycji?[/b]

Mamy teraz w portfelu sześciu, siedmiu inwestorów z Chin. Jeśli przedsięwzięcia dojdą do skutku, będą znaczące, bo ich potencjalna wartość może sięgać pół miliarda euro. Ale to dopiero początek. Polska ma gigantyczne zaległości w zabiegach dotyczących rynku chińskiego. I nie tylko wobec Niemiec czy Francji, ale także Czech lub Węgier. Te kraje były na tamtym rynku bardziej aktywne i miały lepszy parasol polityczny.

[b]Czy teraz polityczne relacje są lepsze? [/b]

Tuż przed Expo temperatura polityczna między Polską a Chinami jest najwyższa od 10 lat. Sukcesem mogą być dwie rzeczy: Chińczycy, demonstrując tężyznę swej gospodarki, od dwóch lat wysyłają do Europy misje importowe. Te misje odwiedziły w ubiegłym roku wszystkie poza Polską kraje naszego regionu i dokonywały potężnych zakupów inwestycyjnych. Sądzę, że w tym roku na taką misję polscy eksporterzy mają duże szanse. A Polska – dzięki ociepleniu relacji politycznych – na nowe chińskie inwestycje.

[i]—rozmawiał Adam Woźniak[/i]

[ramka][srodtytul]Konkurs dla przedsiębiorstw[/srodtytul]

Małe, średnie i duże polskie firmy mogą wziąć udział w konkursie European Business Awards sponsorowanym przez bank HSBC. Stawka jest wysoka – można wygrać tytuł najlepszej firmy w Europie. Formularz konkursowy jest pod adresem www. businessawardseurope.com. Termin zgłoszeń mija we wtorek 20 kwietnia. „Rz” oraz Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych patronują temu wydarzeniu.[/ramka]

[b]Rz: W ubiegłym roku napływ inwestycji zagranicznych do Polski zmalał o 17 proc. Czy w tym roku zacznie ich przybywać? [/b]

[b]Sławomir Majman:[/b] Jestem ostrożny w prognozach. Powinien być przyrost, ale nie skokowy. Będzie on dalej ograniczany mniejszą dostępnością kapitału za granicą. To wciąż wąski strumień, a nie rzeka, jak przed kryzysem. Ale jest lepiej, o czym świadczy ilość projektów w PAIiIZ. W tej chwili jest ich 138, przed rokiem było 77.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg. Gospodarczy iluzjoniści
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Dlaczego w Sejmie widać puste ławki
Opinie Ekonomiczne
Jak rozwiązać problem jawności wynagrodzeń? Odpowiedź można znaleźć w... Biblii
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Następne cięcie stóp procentowych najwcześniej we wrześniu?
Opinie Ekonomiczne
Pensje Polaków dogoniły zarobki Brytyjczyków. O czym to świadczy?