Zasypie nas własny cukier

Urodzaj buraków okazuje się przekleństwem. Polskie cukrownie zaczynają się martwić, jak sobie poradzą z rosnącą górą słodkich zapasów

Publikacja: 14.11.2007 02:24

Zasypie nas własny cukier

Foto: Rzeczpospolita

Zbiory buraków cukrowych będą w tym roku rekordowo wysokie. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacuje, że wyniosą 12 mln ton wobec 11,5 mln ton rok wcześniej. Jeszcze wyższe prognozy podał Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego, który ocenił produkcję na poziomie 12,9 mln ton, a plony na 57 ton z hektara.

Wyjątkowy urodzaj przyniosły dobre warunki pogodowe. Mokre i słoneczne lato i jesień zdecydowały też o wysokiej zawartości cukru. A to już powód do strapienia dla przedsiębiorców, bo automatycznie wzrośnie ich produkcja cukru. Ostatnie szacunki mówią o 1,8 mln ton cukru w kampanii 2007/2008.

Szkopuł w tym, że zgodnie z unijnymi przepisami na rynku unijnym nasze firmy mogą sprzedać tylko 1,53 mln ton. Komisja Europejska zmniejszyła w tym roku kwoty produkcyjne o 13,5 proc. Firmy mogą legalnie sprzedawać cukier na cele spożywcze tylko w ramach przyznanych im kwot.

– Mamy też problem z eksportem, bo Światowa Organizacja Handlu zabroniła Unii sprzedaży cukru na rynkach światowych ponad wyznaczony limit – mówi Janusz Pierun, przedstawiciel niemieckiego koncernu Pfeifer & Langen, który ma w Polsce cztery cukrownie.

Rocznie Unia Europejska może wysłać za granicę 1,3 mln ton subsydiowanego cukru. A o dopłaty do eksportu nasi przedsiębiorcy konkurują z firmami z innych państw UE.

P&L planuje wyprodukować u nas ponad 300 tys. ton cukru. Rok temu dostarczył na rynek 276 tys. ton. Prognozy podwyższył o 10 proc. także British Sugar Overseas, właściciel cukrowni Glinojeck. Produkcję w trwającej kampanii cukrowej szacuje na 220 tys. ton. Krajowa Spółka Cukrowa spodziewała się ponad 600 tys. ton, Suedzucker – 450 tys. ton, a Nordzucker – 133 tys. ton. Stare szacunki mogą być jednak ostro zaniżone. Polskie cukrownie mają możliwość sprzedaży nadmiaru cukru firmom farmaceutycznym i chemicznym, ale ten rynek także ma ograniczone możliwości. – Rozwiązaniem byłaby produkcja etanolu. W ten sposób można łatwo zagospodarować nadwyżki cukru, a Unia promuje biopaliwa – podpowiada prof. Sławomir Podlaski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Suedzucker, Nordzucker i Krajowa Spółka Cukrowa boleją nad tym, że w Polsce rynek biopaliw jeszcze nie działa. Od dawna przymierzają się do produkcji bioetanolu. KSC współpracuje nawet w tej sprawie z Polmosem Toruń.

Na razie cukrownie mogą tylko jedno: ograniczyć produkcję. Tym bardziej że do tego zmusza je Komisja Europejska. Dała ona plantatorom buraków cukrowych prawo do zrzekania się kwot produkcyjnych cukrowni. Rolnicy dostają za to dodatkowe rekompensaty, nie mogą jednak zrzec się więcej niż 10 proc. kwoty przyznanej przedsiębiorstwom. Jeśli skorzystają z tego prawa, w przyszłym roku powierzchnia upraw buraków może spaść nawet dwukrotnie, do ok. 100 tys. hektarów.

Polskie koncerny zdecydowały nieoficjalnie, że same zrzekną się prawa do 13,5 proc. kwot i w ten sposób dostaną wysokie rekompensaty z Unii. Wtedy też nie będą miały problemu z nadprodukcją. Decyzję mają ogłosić do końca stycznia.

Opinie Ekonomiczne
Agata Rozszczypała: O ile więcej od kobiet zarabiają mężczyźni
Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Rodeo po rosyjsku, czyli jak ujeździć Amerykę
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Nie tylko meble. Polska gospodarka wpada w pułapkę
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem