Reklama

Barack Obama wprowadza kominówkę

Pensje szefów amerykańskich firm, które korzystają z rządowej pomocy, będą ustawowo ograniczone. Maksymalny poziom rocznych zarobków to 500 tys. dolarów

Publikacja: 16.02.2009 01:56

Kenneth Lewis prezes Bank of America jest jednym z nielicznych, którzy zrezygnowali z premii za 2008

Kenneth Lewis prezes Bank of America jest jednym z nielicznych, którzy zrezygnowali z premii za 2008 r.

Foto: Archiwum

Zmodyfikowane przepisy przypominające polską kominówkę znalazły się w ostatecznej wersji pakietu pomocowego dla amerykańskiej gospodarki, którą w piątek w nocy zaakceptował Kongres.

Ograniczenia pensji zależeć będą nie tylko od zajmowanego stanowiska, ale i wysokości zarobków. Dodatkowym kryterium jest kwota wsparcia udzielonego spółce z publicznych pieniędzy.

W firmach, które otrzymały pomoc w wysokości przekraczającej 500 mln dolarów, restrykcje obejmą prezesów i 20 najlepiej zarabiających pracowników. W spółkach, które dostały od 250 mln do 500 mln dol., restrykcje dotyczyć będą szefa i jego dziesięciu najwięcej zarabiających pracowników. Tylko pięciu najlepiej opłacanych menedżerów i prezes zostaną objęci limitem zarobków w firmach, które otrzymały od 25 do 250 mln dol. W przypadku rządowego wsparcia nieprzekraczającego 25 mln dolarów kontrolowane będą zarobki tylko prezesa.

Podobnie jak w Polsce, tak i w Ameryce krytycy kominówki potwierdzają, że jej wprowadzenie spowoduje odpływ najbardziej utalentowanych pracowników. Według Scotta Talbota, odpowiedzialnego za kontakty z rządem w Financial Service Round Table (grupa lobbująca na rzecz banków) zagraniczne firmy, nie mając takich restrykcji, będą mogły podkupywać najlepszych menedżerów.

Jednak Christopher Dodd, przewodniczący Senackiej Komisji Bankowej uważa, że obecna sytuacja na rynku pracy powinna powstrzymać takie ruchy. – A nawet jeżeli część z nich zdecyduje się odejść, na rynku jest wiele wykwalifikowanych osób, które mogą ich zastąpić – dodał Dodd.

Reklama
Reklama

Pierwotny plan przepisów ograniczających pensje był zresztą bardziej radykalny. Przewidywał, że restrykcje obejmą 25 najlepiej zarabiających pracowników, we wszystkich firmach korzystających z rządowego wsparcia.

Zmodyfikowane przepisy przypominające polską kominówkę znalazły się w ostatecznej wersji pakietu pomocowego dla amerykańskiej gospodarki, którą w piątek w nocy zaakceptował Kongres.

Ograniczenia pensji zależeć będą nie tylko od zajmowanego stanowiska, ale i wysokości zarobków. Dodatkowym kryterium jest kwota wsparcia udzielonego spółce z publicznych pieniędzy.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Szkodliwe skutki pseudoafery z KPO
Opinie Ekonomiczne
Beata Jurkschat: Czy my jeszcze wierzymy w ESG?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Stańczuk: Dotychczasowy potencjał wzrostu już wykorzystaliśmy
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: KPO jest sukcesem. Nic tego nie zmieni
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Dziękuję Karolowi Nawrockiemu za euro
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama