Dziś musimy jednak podjąć decyzję o sprzedaży fabryki w Rosji. Prowadzimy w tej sprawie zaawansowane rozmowy. To jeden z efektów sytuacji na rynkach finansowych, ale mając już rejestrację na rosyjskim rynku możemy sprzedawać nasza insulinę nie mając własnej fabryki w Rosji i opierając się w całości na dostawach gotowego produktu z Polski. Przychodząc do spółki 15 stycznia zastałem wówczas pewien dobytek i teraz patrzę, jak wykreować z niego największą wartość dla akcjonariuszy, jednocześnie logicznie tłumacząc im historyczne powody takich a nie innych decyzji poprzedników.
[b]Miał już Pan trochę czasu na przejrzenie tego dobytku. Których spółek pozbędzie się Bioton?[/b]
Wydaje się, że nasza strategia na rynku rosyjskim może być realizowana bez fabryki. Proszę spojrzeć na rynek polski: zaledwie pięć spośród pierwszych dwudziestu międzynarodowych firm farmaceutycznych obecnych w naszym kraju ma tu własne zakłady produkcyjne. Reszta pracuje poprzez biura handlowe. Zmiana strategii na Rosję nie oznacza dla nas wyjścia z tamtego rynku, bo Bioton ma tam własne rejestracje, jedynie pozbycie się środków trwałych, czyli fabryki, co jednocześnie znacząco poprawi naszą kondycję finansową.
Innym potencjalnym celem sprzedaży może być fabryka w Izraelu, na którą mamy już kilka ofert kupna. Firma pracowała tam nad szczepionką na zapalenie wirusowe wątroby, jednak końcowy produkt okazał się za drogi na rynki, na które był oryginalnie planowany. Ograniczyliśmy więc jego komercjalizację w stosunku do oryginalnych założeń, jakimi był Bliski Wschód i Azja Południowo-Wschodnia. Natomiast sprzedaż go na rynki Europy Zachodniej ma dużą przyszłość, tyle że nie zaczęliśmy jeszcze procesu rejestracji, więc musielibyśmy czekać kolejne dwa lata. Alternatywą wobec sprzedaży lub zachowania fabryki może być też wspólne rozwijanie tego produktu na innych rynkach z firmą, która jest właścicielem substancji czynnej. Rozpatrujemy te trzy możliwości.
[b]Nie lepiej sprzedać zagraniczne spółki-córki i skoncentrować się na działalności w kraju?[/b]
W momencie kiedy mamy coś tak unikalnego jak insulinę zarejestrowaną na rynku chińskim, podczas gdy wiele innych firm nie dysponuje tam własną rejestracją, wycofanie się z Chin byłoby, delikatnie mówiąc, bardzo nierozsądne. Pracujemy nad rożnymi scenariuszami sprzedaży na tym rynku, w tym w oparciu o silnego lokalnego partnera, z którym mamy już podpisaną umowę dystrybucyjną. Podobnie jest z inwestycją Biotonu w Biopartners. Spółka ta posiada kilka interesujących produktów na różnym etapie zaawansowania rejestracji, w tym jako jedyna firma na świecie posiada unikalny hormon wzrostu o przedłużonym działaniu. Rezygnacja z komercjalizacji chociażby tego jednego produktu na tym etapie zaawansowania na jakim jesteśmy obecnie byłaby wielkim błędem, zwłaszcza, że rynek hormonu wzrostu na świecie szacowany jest na 1,8 mld USD.