Myślę, że sięgnęliśmy już dna

Zamknąć Opla na skobel? - To nie ma sensu - mówi w rozmowie z "Rz" Carl-Peter Forster, prezes General Motors Europe

Publikacja: 12.03.2009 03:37

Daniel Roland

Daniel Roland

Foto: AP

[b]Rz: Dlaczego tak trudno jest przekonać polityków krajów, w których Opel ma swoje fabryki, że pomoc dla koncernu jest niezbędna?[/b]

Carl-Peter Forster: Trzeba wczuć się w ich rolę. Bo dlaczego mają pomagać motoryzacji, a nie firmom budowlanym? Dodatkowo np. polityk niemiecki zawsze zapyta: a co z rządami hiszpańskim, brytyjskim czy polskim? Czy też popierają pomoc państwa? Zaczęliśmy od Niemiec, bo największa część naszej produkcji jest w Niemczech. Ale zamierzamy rozmawiać również z innymi. Hiszpanie już obiecali 200 mln euro w gwarancjach, będziemy rozmawiać z rządem brytyjskim – sygnały, jakie stamtąd do nas płyną, są bardzo pozytywne. Teraz zamierzamy rozmawiać ze wszystkimi rządami krajów europejskich, gdzie GM ma swoje fabryki.

[b]Planuje pan takie rozmowy także z rządem polskim?[/b]

Z rządem polskim będziemy rozmawiać, tak jak z każdym innym, i to wkrótce. Bo właśnie przy pomocy rządów zamierzamy stworzyć fundamenty finansowania naszego biznesu.

[b]Rząd niemiecki nie jest zachwycony planami naprawy GM Europe i Opla. A kanclerz Merkel jak mantrę powtarza: mamy za mało szczegółów...[/b]

Pytań do nas może być znacznie więcej, niż przygotowaliśmy odpowiedzi. Ale gotowi jesteśmy odpowiedzieć na każde z nich. Tylko muszą one paść.

[b]Czy przyjmiecie pieniądze obwarowane warunkiem, że nie zamkniecie żadnej z fabryk?[/b]

Właśnie to negocjujemy w tej chwili. Zamykanie fabryk to także problem polityczny. Ale rządy doskonale rozumieją, że musimy poddać się głębokiej restrukturyzacji. We wszystkich naszych planach stawiamy sprawę jasno: cięcie kosztów jest nieuniknione. Dzisiaj mamy ok. 50-procentową nadwyżkę mocy produkcyjnej. Czyli mówimy o dwóch, trzech fabrykach, które najrozsądniej byłoby po prostu zamknąć. To operacja najłatwiejsza z technicznego punktu widzenia. Tyle że także rosnące bezrobocie zaczyna być tematem politycznym.

Jeszcze w październiku – listopadzie 2008 r. wyglądało na to, że prognozy dla Opla są całkiem pozytywne. Od tego czasu cała gospodarka znalazła się na równi pochyłej. W efekcie w latach 2008 i 2009 rynek europejski skurczył się o ok. 3 mln aut. Myślę, że doszliśmy już do dna. Zresztą, zanim zdecydujemy się na zamknięcie, z pewnością będziemy się starali wykorzystać wszystkie inne możliwości. Ale musimy być realistami – to nie jest najlepszy czas na sprzedawanie fabryk. To nie jest też najlepszy czas na szukanie inwestora strategicznego. Tymczasem potrzebujemy natychmiastowych rozwiązań.

[b]Pojawił się jeszcze jeden plan pomocowy: wasze akcje chcą kupić dilerzy. Czy to realne?[/b]

To bardzo interesująca propozycja. To znaczy, że ci, którzy sprzedają nasze samochody, uważają, że warto nam pomóc. Gotowi są wyłożyć własne pieniądze, żeby tylko Opel nie zginął. To najlepszy sygnał, jaki można było wysłać na rynek. Problem w tym, jak to rozwiązać technicznie.

[b]Jakie są oszczędnościowe pomysły GME?[/b]

Podział na mniejsze jednostki, obniżki płac, zmniejszenie zatrudnienia, wstrzymanie awansów, skrócenie czasu pracy. Albo kombinacja tych wszystkich środków.

[b]GM próbował już w przeszłości łączyć się z innymi koncernami. Bezskutecznie. A nie rozważacie scenariusza, w którym Opel po prostu odłączy się od GM?[/b]

Zależy nam na tym, żeby General Motors Europe pozostał częścią General Motors. Ale jesteśmy gotowi przystać na inne rozwiązanie.

[b]GM ma do spółki z Fiatem firmę GM/Fiat Powertrain produkującą silniki. Gdyby doszło do podziału GM, to co się stanie z Powertrain? Jedna z takich fabryk jest w Polsce...[/b]

Zostaną przy części europejskiej. Ale trzeba pamiętać, że skoro cała motoryzacja potrzebuje mniejszych mocy, dotyczy to także i produkcji silników. Powertrain w Polsce to jedna z naszych najlepszych fabryk. Ale niestety także jej muszą dotyczyć cięcia.

[b]Jakie są plany wobec Gliwic?[/b]

Wydajność musi być większa we wszystkich naszych fabrykach, dotyczy to więc również Gliwic. Ale z kolei polska fabryka jest jedną z najlepszych w naszym koncernie, więc niewiele jest tam do cięcia. Niestety, nie można jej wyłączyć z planu restrukturyzacji.

[b]Czy macie plan B?[/b]

Zawsze mamy plan B. Ale szczerze powiem, że żaden ze scenariuszy, które mamy, nie jest dobry. Opel zatrudnia w Europie 50 tysięcy osób, a pośrednio, u poddostawców, dwa razy tyle. Do tego dochodzi kolejne drugie tyle dilerów. Jeśli Opel zbankrutuje, to oni także stracą pracę. I o tym mówimy otwarcie. Ale rządowi niemieckiemu mówimy również: ta branża może przynosić zyski. Mamy dobre modele – te, które produkujemy dzisiaj, i nowe. Mamy program powrotu do zysków. A konsekwencje naszego upadku byłyby trudne do przewidzenia. Sam minister finansów Niemiec powiedział, że zamknięcie Opla na skobel byłoby bez sensu.

[b]Czy możecie zagwarantować, że jeśli Opel otrzyma pomoc państwa, to ani jedno euro nie trafi na konta GM za oceanem?[/b]

Bardzo łatwo jest stworzyć system nadzoru finansowego, który kontrolowałby wszystkie przelewy, tak aby ani jeden eurocent nie mógł wypłynąć bez zgody wszystkich udziałowców. Osobiście to gwarantuję.

[b]Rz: Dlaczego tak trudno jest przekonać polityków krajów, w których Opel ma swoje fabryki, że pomoc dla koncernu jest niezbędna?[/b]

Carl-Peter Forster: Trzeba wczuć się w ich rolę. Bo dlaczego mają pomagać motoryzacji, a nie firmom budowlanym? Dodatkowo np. polityk niemiecki zawsze zapyta: a co z rządami hiszpańskim, brytyjskim czy polskim? Czy też popierają pomoc państwa? Zaczęliśmy od Niemiec, bo największa część naszej produkcji jest w Niemczech. Ale zamierzamy rozmawiać również z innymi. Hiszpanie już obiecali 200 mln euro w gwarancjach, będziemy rozmawiać z rządem brytyjskim – sygnały, jakie stamtąd do nas płyną, są bardzo pozytywne. Teraz zamierzamy rozmawiać ze wszystkimi rządami krajów europejskich, gdzie GM ma swoje fabryki.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację