Decyzja zapadła, bo w branży burzę wywołała informacja, że w 2009 r. szefowie spółek węglowych będą mieć pensje wyższe o 6,9 proc. To efekt ustawy kominowej. Wynagrodzenie (maks. sześciokrotność średniej płacy przedsiębiorstw) określają dane GUS. A baza w IV kwartale 2008 r. wzrosła o 6,9 proc. Węglowi prezesi nie protestowali.
– Od czasu obowiązywania kominówki rada nadzorcza nie ma kompetencji do ustalania wynagrodzeń zarządu – tłumaczy dyrektor z Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) Jarosław Kwieciński. Mimo kominówki krok do przodu zrobiła Kompania Węglowa (KW). Zarząd zadeklarował związkowcom, że jeśli przyjmą proponowane podwyżki (ok. 4 proc.), złoży wniosek do rady nadzorczej, by jego wynagrodzenie wzrosło o tyle samo co płace górników. Ci nadal jednak żądają ok. 8 proc. Kolejne rozmowy 19 marca. Jeśli nie pomogą, czeka nas strajk generalny 16 kopalń KW.
[wyimek]5,6 tys. zł wynosi średnia płaca brutto w śląskich kopalniach. Zarząd zarabia ok. trzech razy tyle[/wyimek]
– To zabieg medialny – ocenia zamrożenie płac zarządów Dominik Kolorz, szef górniczej „S”. – Po to, by nam wytykać, że domagamy się podwyżek. Przyznaje, że resort powinien się zająć zagranicznymi wojażami członków zarządów kopalń. Niedawno media opisały dwutygodniowy wyjazd KW i KHW ze związkowcami Kadry do Kambodży. Z informacji „Rz” wynika, że teraz w podróż do USA udali się przedstawiciele KHW. Dyrektor Kwieciński mówi, że nie było uchwały delegującej kogokolwiek do USA. Jednak w piątek w KHW nie zastaliśmy nikogo z zarządu. Prezes Stanisław Gajos miał wyłączony telefon.