Co najlepiej opisuje to, co stało się w ciągu ostatnich kilku lat w gospodarce światowej? „Podróż osiemnasta” „Dzienników gwiazdowych” Stanisława Lema, w której profesor Solon Razgłaz tłumaczy Ijonowi Tichemu, że wszechświat, w którym żyjemy, powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu na kredyt i z czasem pryśnie jak bańka mydlana. Z koniunkturą w gospodarce światowej było tak samo. Jeszcze dwa lata temu była bajeczna. Teraz prysła. I właśnie dlatego, że była głównie na kredyt. Czy coś z tego wynika dla koniunktury w następnych latach?
[srodtytul]Coraz mniej oszczędności[/srodtytul]
Przez ostatnie kilkanaście lat gospodarkę światową ożywiła konsumpcja na kredyt w USA. Udział oszczędności w dochodach Amerykanów malał, a deficyt handlowy USA rósł nieustannie. W końcu osiągnął wielkość stanowiącą ponad 60 proc. ogólnej wielkości deficytów handlowych wszystkich krajów. I było to wynikiem konsumpcji na kredyt, skoro od lat 70. realne płace w USA prawie nie rosły. Dlaczego przez ostatnie dwie dekady Amerykanie coraz mniej oszczędzali, a coraz bardziej żyli na kredyt? Mówiono im, że nie muszą oszczędzać, ponieważ stają się coraz bogatsi. W latach 90. mieli być coraz bogatsi w wyniku wzrostu cen akcji, a tej dekadzie w wyniku wzrostu cen domów. W ostatniej dekadzie także Brytyjczycy, Hiszpanie, Irlandczycy, Duńczycy i inne nacje doświadczały dobrodziejstw baniek spekulacyjnych na rynkach budowlanych.
[wyimek]Konsumpcja miliarda Chińczyków stanowi wciąż niewiele ponad 10 proc. konsumpcji 300 milionów Amerykanów[/wyimek]
Ciągle się powtarza, że boomy budowlane wywołały banki centralne, utrzymując niski poziom stóp procentowych. Tymczasem nie wszystkie utrzymywały tak niskie jak Fed stopy procentowe, a amerykańskie, brytyjskie, hiszpańskie, holenderskie, australijskie, irlandzkie i duńskie banki mogły udzielić tak wielu kredytów hipotecznych, ponieważ te, których udzieliły, zamieniały na papiery hipoteczne, które sprzedawały nie tylko innym bankom, ale także funduszom emerytalnym, funduszom inwestycyjnym i towarzystwom ubezpieczeniowym. To oszczędności złożone w tych instytucjach sfinansowały boomy budowlane.