Polak na kryzysy

Marek Maruszak - prezes Rossmann Polska, kieruje polskim oddziałem niemieckiej sieci drogeryjnej od dziesięciu lat i udało mu się stworzyć firmę – niekwestionowanego lidera tego rynku

Publikacja: 25.06.2009 03:32

Szef Rossmann Polska ma opinię bezwzględnego menedżera

Szef Rossmann Polska ma opinię bezwzględnego menedżera

Foto: Rossmann

Otwarty, rozmowny, zawsze gruntownie przygotowany do spotkania. – Ciągle podkreśla, jakie znaczenie ma dla niego praca w grupie – mówi jeden ze współpracowników.

Rossmann w momencie wejścia do Polski miał pewne problemy, pomógł dopiero rodzimy menedżer. A Marek Maruszak nawet nie spodziewał się, że kiedyś będzie kierował firmą. Zanim trafił do Rossmanna, zdobywał doświadczenie w wielu różnych branżach. Dzisiaj ma 49 lat, jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Od 1985 roku pracował w przedsiębiorstwie handlu zagranicznego Coopexim, przez kilka lat był szefem działu importu i rynku wewnętrznego. W latach 1991 – 1997 był dyrektorem zarządzającym i handlowym w General Biscuits Polska francuskiej grupy Danone, a bezpośrednio przed przyjściem do Rossmanna przez pół roku dyrektorem handlowym w TTW Dom i Ogród.

W połowie lat 90. do Polski wchodził też Rossmann, niemiecka sieć znana już w niemal 40 krajach. Przez trzy lata otworzył 20 sklepów w największych miastach. Klienci walili drzwiami i oknami – duży wybór, niskie ceny wystarczyły. W 1997 r. niemieccy menedżerowie otworzyli kolejnych 25 sklepów, ale to się już właścicielowi nie spodobało, koszty były zbyt wysokie. Dirk Rossmann myślał nawet o wycofaniu się z nowych rynków, ale zdobył kapitał, sprzedając 50 proc. udziałów firmie A.S. Watson Group. Wtedy też zrezygnował z niemieckich prezesów i zatrudnił Marka Maruszaka.

Jego pomysł był prosty – agresywne promocje, ceny niższe nawet niż w hipermarketach. Nic dziwnego, że konkurencji zbytnio się to nie podobało. – Miał do tego prawo, ale popsuł też rynek, bo wszyscy oczekiwali dalszego obniżania cen – mówi prezes jednej z dużych sieci handlowych. Jego zdaniem to ekspansja Rossmana spowodowała istny pogrom na rynku drogerii, których liczba systematycznie spadała.

Postawił też na budowę własnego magazynu centralnego. Operacja, choć kosztowna, pozwoliła na lepsze planowanie dostaw, niższe koszty, a przez to umożliwiła szybszy rozwój sieci. Jak sam mówił, do kryzysu Rossmann przygotował się, zanim ten na dobre się zaczął, dlatego dzisiaj nie tylko nie musi zwalniać tempa rozwoju, ale nawet otworzy więcej sklepów niż w latach poprzednich.

Choć Maruszak ma opinię nieco bezwzględnego menedżera, to jednak pokazuje także drugie oblicze. Rossmann od lat wykłada duże pieniądze na działalność charytatywną. We wrześniu 1,4 mln zł trafiło do Fundacji TVN, sieć jest także partnerem akcji „Powiedz »tak« transplantologii”, sprzedaje w swoich sklepach specjalne bransoletki ze zgodą na pobranie po śmierci narządów.

Otwarty, rozmowny, zawsze gruntownie przygotowany do spotkania. – Ciągle podkreśla, jakie znaczenie ma dla niego praca w grupie – mówi jeden ze współpracowników.

Rossmann w momencie wejścia do Polski miał pewne problemy, pomógł dopiero rodzimy menedżer. A Marek Maruszak nawet nie spodziewał się, że kiedyś będzie kierował firmą. Zanim trafił do Rossmanna, zdobywał doświadczenie w wielu różnych branżach. Dzisiaj ma 49 lat, jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację