Reklama
Rozwiń

Sylwetka szefa EBI

Philippe Maystadt - jeden z najbardziej wpływowych polityków w Europie. Mówią, że nie poddaje się naciskom

Publikacja: 15.10.2010 02:20

Philippe Maystadt, prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego

Philippe Maystadt, prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego

Foto: AP

Zarządza ogromnymi pieniędzmi i nie słychać, żeby ktokolwiek chciał zająć jego miejsce. Nawet Francuzi przyznają, że Philippe Maystadt jest jednym z niewielu polityków pozbawionych skłonności do ulegania presjom.

Prezesem Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) został dziesięć lat temu – był najmniej kontrowersyjnym kandydatem na to stanowisko. Wcześniej pracował w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.

Jest Belgiem, urodził się w Ver- viers w 1948 roku. Z wykształcenia prawnik, z zamiłowania finansista i ekonomista. Skończył szkołę administracji publicznej Claremont Graduate School Los Angeles.

Karierę zaczął od stanowiska asystenta na Wydziale Prawa Katolickiego Uniwersytetu w Louvain. Nadal ma tam pół profesorskiego etatu, chętnie jeździ na wykłady.

Szybko zaangażował się w politykę. W 1979 roku został sekretarzem stanu Izby Reprezentantów w regionie Walonii. Dwukrotnie (w latach 1988 – 1998) był ministrem finansów Belgii, ministrem gospodarki oraz budżetu, polityki naukowej i planowania. W latach 1986 – 1988 i 1995 – 1998 wicepremier Belgii.

W 1990 roku „Euromoney” nagrodził go tytułem najlepszego ministra finansów w Europie (taki sam tytuł „Euromoney” przyznał w ubiegłym roku polskiemu ministrowi finansów, Jackowi Rostowskiemu).

Maystadt był w Belgii odpowiedzialny za wprowadzenie tego kraju do strefy euro. Zrezygnował z udziału w rządzie, kiedy w 1998 roku postanowił kandydować na stanowisko przewodniczącego belgijskiej Partii Chrześcijańsko-Społecznej. Wybory wygrał, wszedł do Senatu.

Wielokrotnie przewodniczył konferencjom ministrów finansów G10 w ramach działalności Międzynarodowego Funduszu Walutowego (Belgia, Francja, Niemcy, Stany Zjednoczone, Holandia, Wielka Brytania, Szwecja, Kanada, Włochy i Japonia), a także posiedzeniom ministrów finansów Unii Europejskiej.

Pracowity i wykształcony. Mówi biegle po angielsku, niemiecku, francusku. Podczas rozmów zadziwia przygotowaniem i znajomością najmniejszych nawet drobiazgów dotyczących dyskutowanych projektów.

Dziennikarze z informacyjnego telewizyjnego kanału France 24 zaliczyli go do nielicznego grona polityków zajmujących prestiżowe stanowisko, ale niezależnych od polityki.

Napisał kilka książek. Najbardziej znana to „Interwencja władz państwowych w życiu gospodarczym”, za którą został nagrodzony przez stowarzyszenia prawników.

Zarządza ogromnymi pieniędzmi i nie słychać, żeby ktokolwiek chciał zająć jego miejsce. Nawet Francuzi przyznają, że Philippe Maystadt jest jednym z niewielu polityków pozbawionych skłonności do ulegania presjom.

Prezesem Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) został dziesięć lat temu – był najmniej kontrowersyjnym kandydatem na to stanowisko. Wcześniej pracował w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Ustawa schronowa, czyli tworzenie prawa do poprawy
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Pałac Prezydencki domem biesiadnym? Pomysł na biznes pod słynnym żyrandolem