Banki Axel. Weber odchodzi z bankowości

Wrogość kilku rządów z krajów strefy euro skłoniła Axela Webera do rezygnacji ze stanowiska szefa Bundesbanku i z kandydowania na stanowisko prezesa EBC

Aktualizacja: 13.02.2011 13:39 Publikacja: 13.02.2011 13:30

Prezes niemieckiego banku centralnego Axel Weber zrezygnuje ze stanowiska już z końcem kwietnia, na

Prezes niemieckiego banku centralnego Axel Weber zrezygnuje ze stanowiska już z końcem kwietnia, na rok przed upływem kadencji

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Ten profesor ekonomii zrezygnował nagle w piątek z kariery szefa niemieckiego banku centralnego, a w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” potwierdził, że nie będzie kandydować na stanowisko prezesa Europejskiego Banku Centralnego.

- Jeśli prezes EBC broni poglądów mniejszości w kluczowych kwestiach, to wiarygodność jego stanowiska cierpi na tym — stwierdził i wskazał, że w ostatnich 12 miesiącach on, Weber zajmował takie stanowisko wobec ważnych decyzji. — Takie stanowisko nie zawsze pomogłoby mi w uzyskaniu akceptacji pewnych rządów — dodał.

Weber (53 lata) uważany za jastrzębia w kwestiach polityki pieniężnej, wróg inflacji, publicznie sprzeciwił się kupowaniu przez EBC rządowych papierów dłużnych, których rynki nie bardzo chciały. Niemiec uważał, że program skupowania obligacji rządowych wiąże się z dużym ryzykiem, a gdy zaapelował do EBC, by nie wchodził w to, został publicznie połajany przez prezesa Jean-Claude Tricheta na samym początku debaty, kto będzie następnym prezesem.

- Tak więc od maja byłem świadomy, że moja ewentualna kandydatura poniesie uszczerbek. Od tamtej pory dochodziłem do decyzji, by nie ubiegać się o ten ważny urząd — powiedział tygodnikowi. Jesienią wysyłał rządowi niemieckiemu sygnały, że ma inne opcje, w styczniu rozmawiał o tym z panią kanclerz. Od stycznia jego decyzja o nie kandydowaniu stała się bardziej stanowcza — dodał.

To właśnie doprowadziło go do decyzji o zaprzestaniu ubiegania się o kierowanie EBC. Po piątkowym spotkaniu z Angelą Merkel ogłosił, że odejdzie z Bundesbanku 30 kwietnia. Najwyraźniej postanowił zrezygnować z tej kariery, bo uznał ją za nic nie wartą, bez możliwości awansu.

Weber nie powiedział, gdzie będzie pracować, ale jesienią ujawnił, że ma „całą gamę opcji zawodowych, a najważniejsza dla niego jest wolność decyzji, co ma robić”. Media sugerowały, że mógłby od 2013 r. kierować największym niemieckim bankiem Deutsche Bank. Weber oświadczył teraz, że najpierw weźmie sobie dłuższą przerwę w pracy — Nie zacznę żadnego nowego zajęcia przed następnym rokiem — dodał.

Ujawnił dziennikarzowi, że poinformował kolegów z zarządu Bundesbanku o swej decyzji rezygnacji z kandydowania do EBC, ale niestety ta informacja wyciekła na forum publiczne. Zapytany, czy pójdzie do Deutsche Banku odparł: jak długo jestem na obecnym stanowisku, nie będę wdawać się z nikim w dyskusje o mojej przyszłości zawodowej.

W wywiadzie Weber bardzo chwalił doradcę ekonomicznego Angeli Merkel, Jensa Weidmanna jako głównego kandydata na szefa Bundesbanku, bo jego zdaniem bank centralny potrzebuje młodszych szefów. Weber ma 53 lata, Weidmann 42.

- Potrzebujemy sygnału odmłodzenia. Przywódcy polityczni często uważali Bundesbank za równoważnię partyjną. Potrzebujemy w zarządzie członków z międzynarodową wiedzą. Weidmann to doskonały ekonomista. Mimo młodego wieku, ma wielkie doświadczenie, jest doskonałym fachowcem. To nie fair, by pracował dla polityków. Teraz jest wypożyczony z Bundesbanku do rządu — argumentował Weber.

Kieruje Bundesbankiem od kwietnia 2004 r., był też członkiem 23-osobowej rady EBC. Kadencja szefów obu instytucji trwa 8 lat.

Następca Webera zostanie ogłoszony w najbliższych dniach — podał rzecznik rządu w Berlinie.

Potwierdzenie po raz pierwszy oficjalnie przez Webera o rezygnacji z dalszej kariery wprawiło w zaniepokojenie rynki finansowe, czy podzieleni w opiniach europejscy decydenci zdołają rozwiązać kryzys długu narodowego w strefie euro. Analitycy zastanawiają się, czy następca Webera obierze równie twardą linię postępowania w walce z inflacją i wobec innych ważnych kwestii.

[srodtytul]Kandydaci do EBC[/srodtytul]

Pojawiły się też natychmiast spekulacje, kto pokieruje superbankiem strefy euro, gdy w październiku zakończy się kadencja Jean-Claude Tricheta. Kandydatów jest kilku.

Decyzja Webera zwiększa szanse prezesa banku centralnego Włoch, [b]Mario Draghi[/b] (63). który pracował w MFW, ma doświadczenie z sektora prywatnego, kieruje też Radą Stabilizacji Finansowej (FSB), która koordynuje od kryzysu w 2008-9 r. światowe przepisy finansowe.

Draghi rzadko wypowiada się o polityce dotyczącej stóp procentowych. Jest uważany za centrystę w radzie EBC. Na jego niekorzyść przemawia mianowanie w 2010 r. na wiceprezesa EBC Portugalczyka Vitora Constancio, drugiego pieniężnego „gołębia” z południa Europy, a także praca w latach 2002-5 w banku Goldman Sachs, krytykowanym za rolę w kryzysie finansowym.

Szanse mają też Niemcy [b]Klaus Regling[/b] (60) i [b]Jürgen Stark[/b] (62). Pierwszy kieruje Europejskim Mechanizmem Stabilizacji Finansowej EFSF, funduszem mającym ratować kraje strefy euro. Ma tradycyjne niemieckie podejście do polityki pieniężnej i dyscypliny. Brak mu doświadczenia w bankowości centralnej, ale pracował w MFW, resorcie finansów, był też dyrektorem generalnym ds. gospodarczo-walutowych Komisji Europejskiej.

Drugi, Stark, był urzędnikiem resortu finansów, wiceprezesem Bundesbanku, teraz w radzie EBC jako główny ekonomista. Podobnie jak Weber, ma opinię jastrzębia w EBC w walce z inflacją. Reguły EBC zabraniają bezpośredniego przedłużania kadencji, ale awans z członka rady na prezesa nie był w nich przewidziany, więc może wywołać problem prawny. Stark może też zająć fotel Webera w Bundesbanku.

[b]Yves Mersch[/b] (61), kieruje bankiem centralnym Luksemburga od 1998 r. Zasiada najdłużej w radzie EBC. Poglądami na inflację jest zbliżony do Niemców, może więc być kompromisowym kandydatem. Przeszkodą może być piastowanie przez premiera Jean-Claude Junckera funkcji szefa Eurogrupy.

[b]Guy Quaden[/b] (65), prezes banku centralnego Belgii jest szanowanym i umiarkowanym członkiem władz EBC. Przeciwko niemu, podobnie jak w przypadku Merscha, przemawia to, że jego rodak Herman Van Rompuy jest przewodniczącym Rady Europejskiej. Może być też za stary na 8-letnią kadencję, którą zacząłby w wieku 66 lat.

[b]Erkki Liikanen [/b](60), szef banku centralnego Finlandii, b. komisarz UE ds. budżetu ma umiarkowane podejście do polityki pieniężnej. Przynależność do partii socjaldemokratycznej i fakt, że jego rodak Olli Rehn odpowiada teraz w Brukseli za kwestie gospodarczo-walutowe mogą zmniejszać jego szanse.

Dyrektora MFW, Dominique Strauss-Kahna (61) i prezesa Banque de France, Christiana Noyera wymienia się tylko teoretycznie, bo obaj są Francuzami, więc reszta krajów strefy euro nie zgodzi się, by ich superbankiem kierowała Francja przez 16 lat z rzędu.

Ten profesor ekonomii zrezygnował nagle w piątek z kariery szefa niemieckiego banku centralnego, a w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” potwierdził, że nie będzie kandydować na stanowisko prezesa Europejskiego Banku Centralnego.

- Jeśli prezes EBC broni poglądów mniejszości w kluczowych kwestiach, to wiarygodność jego stanowiska cierpi na tym — stwierdził i wskazał, że w ostatnich 12 miesiącach on, Weber zajmował takie stanowisko wobec ważnych decyzji. — Takie stanowisko nie zawsze pomogłoby mi w uzyskaniu akceptacji pewnych rządów — dodał.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację