Podwyżka stóp przesądzona

O ewentualnych działaniach Narodowego Banku Polskiego w sprawie zmian stóp procentowych mówi Mateusz Szczurek, ekonomista ING Banku

Publikacja: 04.04.2011 21:01

Podwyżka stóp przesądzona

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

Czy kolejna podwyżka stóp procentowych jest prawie pewna?

Mateusz Szczurek: Sądzę, że tak. Przemawia za tym większość czynników, które członkowie Rady Polityki Pieniężnej zapewne wezmą pod uwagę, czyli czwartkowa podwyżka stóp Europejskiego Banku Centralnego, wysokie oczekiwania inflacyjne, słaby złoty, bardzo dobre wyniki produkcji i sprzedaży. Oczywiście są też argumenty przeciw podejmowaniu decyzji o podniesieniu stóp, ale one raczej nie przekonają większości w radzie, sądząc po wypowiedziach jej członków.

 

Raczej na tej podwyżce się nie skończy. Jaki scenariusz przewiduje pan na dalsze kwartały?

Oczekiwania podwyżek stóp procentowych są dość agresywne. Oprócz wzrostu o 25 pkt bazowych podczas obecnego posiedzenia RPP, rynek spodziewa się kolejnych decyzji, które przyniosą wzrost o 125 pkt bazowych do końca 2012 roku. To dość dużo. Wprawdzie biorąc pod uwagę, że podobne kroki będzie zapewne podejmował EBC, presja na wzrost stóp w 2011 roku może wcale nie osłabnąć, to nasze oczekiwania spowolnienia popytu krajowego w 2012 roku wskazują raczej na brak podwyżek w następnym roku. Tym samym rynkowe oczekiwania byłyby nadmierne.

 

Jaki może być wpływ wzrostu stóp na rynek walutowy?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Podwyżki EBC powodują, że ruchy Narodowego Banku Polskiego musiałyby być większe, abyśmy zobaczyli istotny wpływ na złotego. Tymczasem ryzyko spowolnienia gospodarczego w 2012 roku wręcz zniechęcać może do zbyt szybkich podwyżek. Efekt łączny zależeć będzie od wzajemnej siły dwóch czynników  – spadku premii za ryzyko  w związku z mniejszym deficytem i wpływu wyższych stóp procentowych EBC i Fedu (w 2012 roku). Trzeba wreszcie pamiętać, że podwyżki stóp tracą na znaczeniu w otoczeniu kryzysowym – np. w czasie kolejnych fal problemów z wypłacalnością Irlandii czy Portugalii.

 

Czy NBP może współpracować z ministrem finansów w celu większej kontroli nad zadłużeniem państwa?

Współpraca między kluczowymi decydentami polityki gospodarczej byłaby pożądana. Trudno sobie wyobrazić, żeby bank centralny poświęcał swój nadrzędny cel – wartość polskiego pieniądza – tylko po to, aby rząd płacił mniej za obsługę długu, ale dobra komunikacja pomiędzy  ministerstwem a bankiem oraz dostosowanie polityki stóp procentowych do polityki budżetowej pozwoli na zminimalizowanie kosztów programu oszczędnościowego. Zgodnie z ustawą, jeśli stabilność cen jest niezagrożona, NBP wspierać powinien rząd, co wielokrotnie podkreślał Marek Belka.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację