Hiszpania: problem złych długów w sektorze banków

Słabym punktem hiszpańskiej gospodarki jest kondycja banków regionalnych — pisze dla „Rz” Krzysztof Wołowicz

Publikacja: 14.04.2011 04:40

Red

Krzysztof Wołowicz - dyrektor Departamentu Analiz Domu Maklerskiego TMS Brokers

Zaraz po tym, gdy Portugalia zwróciła się o pomoc finansową, pojawiły się informacje, iż w przypadku Hiszpanii taka sytuacja jest niemożliwa. Jednak gdy sięgniemy pamięcią w nie tak odległą przeszłość, podobne zapewnienia było już słychać, gdy bankrutowała Grecja, później Irlandia, a ostatnio wielokrotnie zapewniano, iż Portugalia nie poprosi o pomoc.

Oczywiście Hiszpania to inna liga. Niemniej mimo lepszej sytuacji fiskalnej słabym punktem hiszpańskiej gospodarki jest kondycja banków regionalnych. Problem złych długów w sektorze bankowym wzbudza obawy wśród inwestorów. Bank centralny przewiduje, iż konieczne będzie dokapitalizowanie banków regionalnych kwotą

15,5 mld euro, ale te szacunki mogą się okazać znacznie zaniżone. Problemem jest również wysokie, przekraczające 20 proc., bezrobocie. A decyzja Europejskiego Banku

Centralnego o wzroście stóp procentowych w strefie euro utrudnia sytuację kraju. Prognozowany przez międzynarodowe instytucje finansowe na ten rok skromny wzrost PKB (0,6 – 0,9 proc.) w nowych warunkach może okazać się trudny do osiągnięcia.

Kilka najbliższych tygodni przyniesie wydarzenia, które mogą zadecydować o dalszym przebiegu kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. W połowie kwietnia Portugalia musi wykupić obligacje za 4,5 mld euro, do tego dochodzi około 700 mln euro płatności kuponowych. Kilka dni później odbędzie się aukcja obligacji hiszpańskich, 20 kwietnia mamy przetarg portugalskich bonów skarbowych, na 20 kwietnia przypada również aukcja hiszpańskich obligacji. Wreszcie 26 kwietnia europejski urząd statystyczny, Eurostat, opublikuje pierwsze oficjalne szacunki deficytu i zadłużenia sektora finansów publicznych dla krajów UE. A ostatniego dnia kwietnia zapada 15,5 mld euro hiszpańskich obligacji.

Dotychczas Portugalia była na pierwszym planie, jednak po zwróceniu się o pomoc przez ten kraj uwaga inwestorów może się skupić na sytuacji fiskalnej Hiszpanii. Przewidując taką sytuację, przedstawiciele hiszpańskiego rządu już pod koniec marca powiedzieli „The Wall Street Journal", że spodziewają, iż będą zmuszeni „stawić czoła pewnym tymczasowym presjom spekulacyjnym", zapowiedzieli jednak kontynuację reform polityki fiskalnej kraju.

Krzysztof Wołowicz - dyrektor Departamentu Analiz Domu Maklerskiego TMS Brokers

Zaraz po tym, gdy Portugalia zwróciła się o pomoc finansową, pojawiły się informacje, iż w przypadku Hiszpanii taka sytuacja jest niemożliwa. Jednak gdy sięgniemy pamięcią w nie tak odległą przeszłość, podobne zapewnienia było już słychać, gdy bankrutowała Grecja, później Irlandia, a ostatnio wielokrotnie zapewniano, iż Portugalia nie poprosi o pomoc.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację