Krzysztof Wołowicz - dyrektor Departamentu Analiz Domu Maklerskiego TMS Brokers
Zaraz po tym, gdy Portugalia zwróciła się o pomoc finansową, pojawiły się informacje, iż w przypadku Hiszpanii taka sytuacja jest niemożliwa. Jednak gdy sięgniemy pamięcią w nie tak odległą przeszłość, podobne zapewnienia było już słychać, gdy bankrutowała Grecja, później Irlandia, a ostatnio wielokrotnie zapewniano, iż Portugalia nie poprosi o pomoc.
Oczywiście Hiszpania to inna liga. Niemniej mimo lepszej sytuacji fiskalnej słabym punktem hiszpańskiej gospodarki jest kondycja banków regionalnych. Problem złych długów w sektorze bankowym wzbudza obawy wśród inwestorów. Bank centralny przewiduje, iż konieczne będzie dokapitalizowanie banków regionalnych kwotą
15,5 mld euro, ale te szacunki mogą się okazać znacznie zaniżone. Problemem jest również wysokie, przekraczające 20 proc., bezrobocie. A decyzja Europejskiego Banku
Centralnego o wzroście stóp procentowych w strefie euro utrudnia sytuację kraju. Prognozowany przez międzynarodowe instytucje finansowe na ten rok skromny wzrost PKB (0,6 – 0,9 proc.) w nowych warunkach może okazać się trudny do osiągnięcia.