Musimy się liczyć z chęcią przejęcia

Jeśli firma sprawdza się na rynkach światowych to na pewno staje się łakomym kąskiem - mówi Andrzej Jagiello, nowy prezes Kopeksu

Publikacja: 19.07.2012 17:45

Musimy się liczyć z chęcią przejęcia

Foto: nettg.pl

"Rz": Zmiana prezesa spółki w styczniu zaskoczyła, stery przejął wówczas właściciel Krzysztof Jędrzejewski, zapowiadając poszukiwanie nowego człowieka oraz otwarcie spółki na kolejne rynki zagraniczne. Wychodzi na to, że to pana zadanie...

Andrzej Jagiello:

Patrząc z punktu widzenia długoterminowego, ograniczanie się tylko do polskiego rynku, na którym mamy silną pozycję, jest nierozwojowe. Szansą dla Kopeksu, którą ja widzę i w pełni popieram tu stanowisko właściciela, jest zwiększenie ekspozycji na rynki międzynarodowe. My już jesteśmy na rynkach zagranicznych, mamy przecież spółki np. w Australii, RPA, joint venture w Chinach czy spółkę w Rosji. I patrząc na nasze ostatnie zamówienia, które dostaliśmy właśnie z Rosji, oraz biorąc pod uwagę zapytania ofertowe z całego świata widzimy, że jest to jedyna słuszna droga. Przychodząc tu z globalnego koncernu widzę więc, że rynki międzynarodowe są szansą na rozwój Kopeksu.

Które nowe rynki w takim razie są brane pod uwagę w planach spółki?

Na razie zamierzam wizytować wszystkie nasze spółki zarówno w kraju, jak i za granicą. Po zapoznaniu się z ich sytuacją i rozmowach z ich zarządami oraz konsultacjach z właścicielem chcę przedstawić nową strategię dla Grupy Kopex.

Ale po I kw. część zagranicznych spółek, m.in. w Australii, miała straty. Czy w takim razie przy okazji pana wizyt w spółkach z grupy są rozważane jakieś zmiany kadrowe?

Jest za wcześnie, by o tym mówić. Pamiętajmy, że o wyniku każdej spółki decyduje przede wszystkim rynek. Dlatego moje wizyty to przede wszystkim rozmowy o sytuacji na poszczególnych rynkach.

Celem firmy jest stanie się globalnym graczem na rynku maszyn górniczych

Po wielu latach pracy w Sandviku przeszedł pan do Kopeksu. Czy z punktu widzenia zarządzania tam widzi pan takie elementy, które można przenieść czy powielić w zarządzaniu tutaj?

Kopex zrobił w ciągu ostatnich lat duży postęp. Wiele jego spółek poprawiło wyniki, polepszyła się też organizacja pracy. Na pewno będę chciał poznać tę spółkę tak dokładnie, jak poprzednią i starać się wykorzystać tu jak najwięcej swoich doświadczeń. Bo celem Kopeksu jest stanie się globalnym graczem na rynku maszyn górniczych.

W takim razie zgadza się pan z pomysłem wejścia przez Kopex w sektor wydobycia węgla? Mam tu na myśli budowę przez was nowej kopalni pod Oświęcimiem.

Rynek energetyczny jest jednym z najbardziej stabilnych rynków, nawet patrząc na kryzys roku 2009. Dlatego inwestycję w kopalnię uważam za ciekawe wyzwanie i nowe doświadczenie. Jako grupa mamy kompetencje w projektowaniu i budowie kopalń (m.in. Przedsiębiorstwo Budowy Szybów – red.), mamy sprzęt do wyposażenia kopalni. Podstawowym celem budowy tej kopalni jest zarabianie na wydobyciu i sprzedaży węgla. Ta inwestycja będzie zyskowna i zwiększy wartość firmy. A przy okazji stworzymy sobie taki poligon doświadczalny dla naszego sprzętu, mogąc pokazać go inwestorom na dole w kopalni.

Czy według pana na światowym rynku maszyn górniczych wciąż jest tendencja do tworzenia dużych konsorcjów, w których także Kopex mógłby brać udział?

Mamy już pełną ofertę produktów i usług dla kopalń i chcemy umacniać swoją światową pozycję. I w zależności od projektów na pewno możemy się uzupełniać z jakąś dużą firmą, jeśli będzie taka potrzeba. Jesteśmy na taką współpracę otwarci, bo to normalne. Tak działamy także w Polsce. Przykładem może być nasza współpraca z Bumarem, z którym razem realizujemy kontrakt do Argentyny.

A czy któryś z takich graczy jak Catepillar czy Joy mógłby z czasem zainteresować się przejęciem Kopeksu?

Jeśli firma sprawdza się na rynkach światowych i staje się coraz bardziej zyskowna oraz jeszcze bardziej umacnia swoją globalną pozycję, to na pewno staje się łakomym kąskiem. Jestem więc przekonany, że te grupy, które pani wymieniła, ale także inni zaczną się interesować Kopeksem. Im lepsze wyniki będziemy mieć, tym baczniej będą się nam przyglądać. Ale co dalej, to już decyzja właściciela (prawie 60 proc. akcji Kopeksu ma Krzysztof Jędrzejewski – red.). Natomiast według mnie w przyszłości można się spodziewać takiej chęci przejęcia.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne