Nie będę już odnosił się do fundamentalnych zastrzeżeń co do zmian w systemie emerytalnym. Wszystko już chyba zostało powiedziane, teraz to już konstytucjonaliści muszą się wypowiedzieć, na ile propozycja przeniesienia aktywów z OFE do ZUS jest zgodna z ustawą zasadniczą. Tym razem skupię się na kilku zagadnieniach szczegółowych, które będą mieć zasadniczy wpływ na bezpieczeństwo systemu, jak i na postrzeganie całej przeprowadzanej zmiany przez obywateli.
Trudno znaleźć inne uzasadnienie niż ideologiczne dla zapisu, że OFE będą musiały inwestować w akcje nie mniej niż 75 proc. swoich aktywów. Na szczęście ostatnio wiceminister Kowalczyk zasygnalizował, że Ministerstwo Finansów jest skłonne się wycofać z tego zapisu, ale dopiero po dwóch latach. Z punktu widzenia bezpieczeństwa emerytów te dwa lata to może być przecież okres bessy, nie wiadomo, po co ten czas. Trudno też pojąć, skąd zapis, aby fundusze nie mogły inwestować w obligacje skarbowe zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Nikomu jeszcze nie przyszło do głowy, aby z funduszy emerytalnych robić agresywne hedge fundy i to jeszcze ustawowo!
Zauważmy, wymóg ten dotyczyłby zarówno tych, którzy zdecydują się nadal część składki wpłacać do OFE, jak i tych, którzy znajdą się z całą swą składką w ZUS. Ci drudzy bowiem wciąż mają część swych oszczędności emerytalnych (zgromadzonych wcześniej) nadal w OFE. Tyle że teraz OFE nie będą mogły reagować na zmiany koniunktury na rynku, zmniejszając udziały w akcjach w okresie bessy i kupując bezpieczniejsze obligacje rządowe. Tak się dzieje na całym świecie i nikomu jeszcze nie przyszło do głowy, aby z funduszy emerytalnych robić agresywne hedge fundy, i to jeszcze ustawowo!
Zakaz inwestycji w obligacje skarbowe jest kuriozalny. Albo chodziło o zupełne skompromitowanie funduszy w przyszłości, albo też trzymanie się na siłę ideologii, że inwestowanie w obligacje rządowe jest złe. Dopóki tego typu retoryka była używana na potrzeby dyskusji, można było do tego jeszcze podejść z przymrużeniem oka. Tyle że wprowadzanie takich zapisów do ustawy jest niebezpieczne dla przyszłych emerytów i wręcz nieodpowiedzialne. Ktoś może powiedzieć, że należy rozpatrywać cały system razem, czyli ZUS i OFE, a nie osobno, ale w takim przypadku nie powinno się dawać możliwości wyboru. Jeśli daje się wybór, to należałoby zadbać o bezpieczeństwo każdego z filarów z osobna.