Reklama

Dlaczego Władimir Putin tak boi się pocisków Tomahawk?

W niedzielę Władimir Putin znowu ostrzegł, że dostarczenie pocisków Tomahawk na Ukrainę „zniszczy stosunki rosyjsko-amerykańskie”. To już kolejne takie wystąpienie rosyjskiego przywódcy; kolejne, w którym niemal otwarcie wyraził obawy przed tą amerykańską bronią. Dlaczego tak boi się pocisków Tomahawk?

Aktualizacja: 05.10.2025 13:13 Publikacja: 05.10.2025 12:51

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: Reuters/Ramil Sitdikov

Putin nie przyznał, że broń ta, użyta przeciw rosyjskim wojskom, będzie stanowić dla nich poważne wyzwanie. Skupił się na obawach o stosunki rosyjsko-amerykańskie. – To doprowadzi do zniszczenia naszych relacji, a przynajmniej pozytywnych trendów, które się w nich pojawiły – oświadczył Putin w nagraniu, opublikowanym w niedzielę na stronach Kremla.

Czytaj więcej

Putin reaguje na zapowiedź rozmieszczenia w Niemczech Tomahawków. Będą "kroki odwetowe"

Powtórzył argumenty, użyte w czwartkowym wystąpieniu. Wtedy jeszcze twierdził, że Rosjanie będą traktować zestrzeliwanie amerykańskich pocisków Tomahawk jak ćwiczenia i w ten sposób będą „doskonalić swój system obrony przeciwlotniczej”. Ale – po tych zapowiedziach – zwrócił uwagę, że jego zdaniem „nie jest możliwe używanie tych rakiet bez bezpośredniego udziału żołnierzy amerykańskich”. A to – jak dodał – oznaczałoby „jakościowo nowy etap eskalacji”. 

Putin obawia się więc pojawienia się na Ukrainie amerykańskich żołnierzy, choćby i w roli instruktorów dla sił ukraińskich. 

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Kilka słów o przemówieniu Putina. Wojna z Ukrainą z Puszkinem w tle
Reklama
Reklama

Tomahawki dla Ukrainy? Nic nie jest jeszcze postanowione

Z powagi przekazania Ukrainie pocisków Tomahawk wydają się zdawać sobie sprawę także Amerykanie. Pod koniec września media poinformowały, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas zamkniętego spotkania z przywódcą USA Donaldem Trumpem w Nowym Jorku zwrócił się do Stanów Zjednoczonych z prośbą o rakiety Tomahawk, a prezydent USA Donald Trump zgodził się na to.

Wiceprezydent USA J.D. Vance co prawda potwierdził, że Stany Zjednoczone rozważają sprzedaż Ukrainie pocisków Tomahawk, mających zasięg do 2,5 tys. km, ale specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg jeszcze tego samego dnia oświadczył, że jeszcze nie podjęto decyzji w tej sprawie.

Czytaj więcej

Cios dla Rosji. Przełomowa decyzja Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy

Pociski Tomahawk. Dlaczego to groźna broń?

Amerykańskie taktyczne ponaddźwiękowe pociski manewrujące dalekiego zasięgu Tomahawk to groźna broń. Mają zasięg nawet do 2500 km, mogą przenosić zarówno głowice nuklearne, burzące, jak i kasetowe.

Gdy Tomahawk zostanie odpalony, uruchamia się niewielkich rozmiarów rakietowy silnik startowy napędzany paliwem stałym, który po starcie rozpędza pocisk do odpowiedniej prędkości, zanim uruchomiony zostanie marszowy silnik turbowentylatorowy. Tomahawk jest trudny do wykrycia, gdyż pozostawia małe odbicie radarowe, a ponadto silnik nie emituje dużo ciepła, więc wykrycie go przez czujniki podczerwieni jest bardzo utrudnione.

Czytaj więcej

Dr Piotr Lewandowski, ekspert ds. geopolityki i bezpieczeństwa: Tomahawki dla Ukrainy? USA blefują
Reklama
Reklama

Pocisk jest sterowany dzięki odbiornikowi GPS. Wersja Tomahawka przeznaczona do ostrzeliwania celów naziemnych wyposażona jest w system nawigacji bezwładnościowej oraz system TERCOM, korzystający z trójwymiarowej mapy terenu. Koszt jednostkowy pocisku wycenia się na 1–1,5 mln dol..

Tomahawki dla Ukrainy?

Tomahawki dla Ukrainy?

Foto: Infografika PAP

Putin nie przyznał, że broń ta, użyta przeciw rosyjskim wojskom, będzie stanowić dla nich poważne wyzwanie. Skupił się na obawach o stosunki rosyjsko-amerykańskie. – To doprowadzi do zniszczenia naszych relacji, a przynajmniej pozytywnych trendów, które się w nich pojawiły – oświadczył Putin w nagraniu, opublikowanym w niedzielę na stronach Kremla.

Powtórzył argumenty, użyte w czwartkowym wystąpieniu. Wtedy jeszcze twierdził, że Rosjanie będą traktować zestrzeliwanie amerykańskich pocisków Tomahawk jak ćwiczenia i w ten sposób będą „doskonalić swój system obrony przeciwlotniczej”. Ale – po tych zapowiedziach – zwrócił uwagę, że jego zdaniem „nie jest możliwe używanie tych rakiet bez bezpośredniego udziału żołnierzy amerykańskich”. A to – jak dodał – oznaczałoby „jakościowo nowy etap eskalacji”. 

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Greta Thunberg „brutalnie traktowana” w izraelskim areszcie. Skarży się szwedzkim urzędnikom
Konflikty zbrojne
Potężny, zmasowany atak na Ukrainę. Mocno ucierpiał Lwów
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1319
Konflikty zbrojne
„Koniec 3000-letniej katastrofy”. Trump zdradza kolejne szczegóły ws. Strefy Gazy
Konflikty zbrojne
Rosjanie zaatakowali pociąg z cywilami. Kilkadziesiąt osób rannych, jedna osoba nie żyje
Reklama
Reklama