Przewozy regionalne, dotacja ogólnopolska

20 złotych od każdego Polaka rząd przekaże firmie Przewozy Regionalne (PR) w ramach ratowania przed upadłością.

Publikacja: 18.10.2014 17:31

Piotr Aleksandrowicz

Piotr Aleksandrowicz

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Większość podatników, którzy zrzucą się na firmę kolejową, nawet nie wie o tym, nigdy z niej nie korzysta i nie zamierza skorzystać. Ale też i nikt ich nie pyta o zdanie, podobnie jak w przypadku ratunkowej kasy dla LOT, kopalni czy Polimexu.

Drobne 750 milionów złotych, które wczoraj łaskawie zgodziła się przyjąć część właścicieli Przewozów, czyli samorządów (część jeszcze myśli), skłoniło mnie do sprawdzenia, jaka jest kondycja tej firmy. Mam wrażenie bowiem, że Przewozy Regionalne są ratowane nie po raz pierwszy z pieniędzy podatników. Funkcjonowanie tej firmy jest uzależnione od dotacji jak narkoman.

PR bardzo solidnie publikują finansowe raporty roczne, więc wiemy, że mają ujemne kapitały własne (minus 390 mln zł), co roku stratę - od trzech lat na podobnym poziomie około 50 milionów złotych, a stopień pokrycia kosztów operacyjnych przychodami wynosi mniej niż 50 procent. Uwaga, do przychodów ze sprzedaży obok wpływów za bilety dolicza się też jedną z kilku dotacji. Z poprzedniego raportu za 2012 rok wynikało, że z biletów PR pokrywały w 2012 roku około 30 procent kosztów , wydaje się, że w 2013 było z grubsza podobnie, może ciut lepiej. To znaczy, że do każdej złotówki pozyskanej z biletów podatnik musi dołożyć mniej więcej dwie następne.

Dotacji jest kilka. Obok właśnie uchwalonej nadzwyczajnej, która głównie posłuży do spłaty długów, podstawową jest dotacja samorządów wojewódzkich, która w poprzednich latach wynosiła blisko miliard złotych rocznie, a w ostatnim roku prawie 800 mln. Kolejna istotna dotacja to zwrot za ulgi w biletach. Podatnicy głównie zrzucają się na uczniów i studentów, ale zapewne i na kolejarzy, posłów i kombatantów. Ostatnia jest już maleńka - do przewozów międzynarodowych.

Z Przewozów Regionalnych korzysta codziennie ponad 230 tys. osób, a średnio w ciągu doby spółka wypuszcza około 1700 pociągów. Co oznacza, że w jednym na całej jego trasie jedzie 135 osób. Przy zatrudnieniu ponad 9 tysięcy pracowników, każdy obsługuje 25 pasażerów, mniej niż w autobusie (jeszcze kilka lat temu w Przewozach pracowało 20 tysięcy osób). Do miejsca pracy każdego pracownika PR podatnicy dopłacają co roku mniej więcej 100 tysięcy złotych, a teraz jednorazowo dołożą jeszcze 80 tysięcy. A ile dopłacają do pasażera? Jeśli dotacje (nie licząc tej ekstra) w sumie wynoszą 2,7 mln złotych dziennie, to w zaokrągleniu wypada 12 złotych na pasażera. Razy 5 dni w tygodniu minus urlop i święta, powiedzmy 200 dni w roku - każdy dojeżdżający Przewozami do pracy dostaje dotację 2,4 tysiąca złotych rocznie. Uczeń i student ma dłuższe wakacje, ale za to bilet ulgowy, więc pewnie z grubsza tyle samo.

Zastanawiam się, czy ci wszyscy, którzy trafnie zauważają, że w Polsce zarobki są niskie, zdają sobie sprawę, że m.in. dlatego, iż część z tych zarobków oddają na dotacje. Od dotacji do emerytur mundurowych i rolniczych, przez dotacje i subwencje dla samorządów, do kopalni i pasażerów w pociągach. W budżecie na 2015 rok kategoria „subwencje i dotacje" wynosi rekordowe 168,3 mld złotych, 49 procent wszystkich wydatków, ponad 9 procent więcej niż w budżecie na 2014 rok. To 4,5 tysiąca złotych na każdego Polaka i co najmniej 10 tysięcy na każdego pracującego. Chcesz to masz.

Większość podatników, którzy zrzucą się na firmę kolejową, nawet nie wie o tym, nigdy z niej nie korzysta i nie zamierza skorzystać. Ale też i nikt ich nie pyta o zdanie, podobnie jak w przypadku ratunkowej kasy dla LOT, kopalni czy Polimexu.

Drobne 750 milionów złotych, które wczoraj łaskawie zgodziła się przyjąć część właścicieli Przewozów, czyli samorządów (część jeszcze myśli), skłoniło mnie do sprawdzenia, jaka jest kondycja tej firmy. Mam wrażenie bowiem, że Przewozy Regionalne są ratowane nie po raz pierwszy z pieniędzy podatników. Funkcjonowanie tej firmy jest uzależnione od dotacji jak narkoman.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne