Za petrodolary szach kupił na Zachodzie kompletne wytwórnie i fabryki. Sprowadził najnowsze samoloty wojskowe i setki czołgów. Iran nie miał jednak lotnisk, prądu, dróg, wykwalifikowanych kadr itd. Wszystkie te cuda techniki skończyły więc, niszczejąc na pustyni. Nowego Iranu nie zbudowano.
Szach przegrał, bo nie dążył do obranego celu krok po kroku. Nie stworzył fundamentów. Sięgnął od razu po końcowy efekt. I poniósł klęskę. Chodzenie „na skróty", szczególnie w gospodarce, jest bardzo ryzykowne. Przypominam o tym, bo ostatnie deklaracje o skokowym wzroście płacy minimalnej budzą mój niepokój.
Płaca i jej wysokość jest wypadkową wielu czynników. Sytuacji na rynku pracy, koniunktury krajowej oraz globalnej, a także wydajności pracy i jej efektywności. Machanie łopatą, nawet w stachanowskim tempie, przynosi o wiele mniejszy dochód niż np. pisanie zaawansowanego programu komputerowego, który kupi pół świata. I nie zmieni tego żaden dekret, carski ukaz czy ustawa. Polacy powinni zarabiać jak najwięcej. Do tego trzeba jednak budować systemowe warunki, choćby przez konsekwentne realizowanie polityki innowacyjnej. Polska nie jest jeszcze krajem innowacji. Nadal naszym atutem są niskie koszty pracy. Jeśli go stracimy – co nam pozostanie w ręku?
Można unowocześniać polską gospodarkę, by stała się kurą znoszącą złote jaja. Ale tylko krok po kroku. Zaczynając od edukacji, tak aby szkoły opuszczali ludzie dobrze przygotowani do współczesnych wymogów rynku pracy. Wspomagając rozwój ośrodków badawczych. Tworząc stabilne otoczenie prawne biznesu oraz kompetentny aparat urzędniczy. Czy to wszystko możemy znaleźć w polskiej rzeczywistości? Nie. A mimo to chcemy sięgać po efekt końcowy, czyli m.in. wysoką płacę minimalną. Dziś w Polsce otrzymuje ją około 13 proc. wszystkich zatrudnionych. Koszty podwyżki będą więc gigantyczne.
Kończy się na dodatek globalna koniunktura, która niesie polską gospodarkę ku coraz lepszym wynikom. Nadchodzi wręcz spowolnienie. Trudno więc będzie znaleźć fundamenty, na których można by oprzeć tak duży wzrost płacy minimalnej.