Zgadzam się: polska edukacja wymaga bardzo głębokich reform. Bo sposób, w jaki działała do tej pory, ani nie zapewnia właściwego przygotowania młodych ludzi do wyzwań współczesnego świata, ani nie spełnia w dostatecznym stopniu wymogów związanych z potrzebami rozwoju kraju i społeczeństwa. Nie jestem tylko pewny, czy mówiąc słowo „reformy", pani minister i ja myślimy o tym samym.
O czym ja myślę? Po pierwsze, system edukacyjny – od przedszkola do uniwersytetu – powinien kształtować odpowiednie postawy młodych ludzi. Największą słabością Polaków jest niski kapitał społeczny, a mówiąc prościej – brak umiejętności współpracy w grupie.