Zdecydował tak wczoraj Sąd Najwyższy (sygnatura akt: II UK 223/13). Zajmował się sprawą lekarza, który po przepracowaniu 20 lat w wojsku przeszedł na wojskową emeryturę. Pobierał świadczenie w wysokości 75 proc. swojej pensji. Postanowił jednak dalej być czynny zawodowo i zaczął pracę jako lekarz cywilny. Gdy osiągnął wiek emerytalny, czyli 65 lat, zwrócił się do ZUS o przyznanie emerytury.
Spotkała go jednak niespodzianka. ZUS odmówił przyznania mu emerytury. Organ wojskowy także nie chciał podwyższyć lekarzowi świadczenia za dodatkowo przepracowane lata. Co więcej, ten ostatni w okresie od stycznia 2009 r. do września 2011 r. zawiesił medykowi wypłatę emerytury wojskowej. Uznał, że lekarz pobierał w tym okresie nienależne świadczenie.
Zainteresowany odwołał się od decyzji dyrektora Wojskowego Biura Emerytalnego we Wrocławiu. Najpierw Sąd Okręgowy oddalił odwołanie. Do apelacji zainteresowanego nie przychylił się także Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.
Zdaniem obue instancji lekarz pobierał emeryturę wojskową, której podstawa wymiaru nie była niższa niż 75 proc. Przy ustalaniu jej wysokości nie należało więc brać pod uwagę okresów składkowych i nieskładkowych z ustawy o emeryturach i rentach z FUS, czyli cywilnych.
Sądy doszły do wniosku, że nastąpił zbieg świadczeń, czyli emerytury cywilnej i wojskowej. W takiej sytuacji zainteresowany ma prawo pobierać tylko jedną emeryturę. Wojskowy organ emerytalny miał więc prawo zawiesić świadczenie.