Reklama

Ważny pacjent, nie właściciel szpitala

Przyjęcie pierwszego etapu reformy szpitali i wdrożenie „Mojego zdrowia” to niektóre z efektów pracy Departamentu Lecznictwa pod kierownictwem Jerzego Szafranowicza. Teraz czas na dyskusję o wynagrodzeniach lekarzy.

Publikacja: 02.09.2025 04:42

Od uruchomienia programu Moje Zdrowie pacjenci wypełnili ponad milion ankiet, na podstawie których w

Od uruchomienia programu Moje Zdrowie pacjenci wypełnili ponad milion ankiet, na podstawie których wystawiane są skierowania na badania profilaktyczne

Foto: Adobe stock

Do 26 sierpnia nadzór nad Departamentami Lecznictwa i Dialogu Społecznego sprawował Jerzy Szafranowicz, były już podsekretarz stanu w resorcie zdrowia, odpowiedzialny za reformę szpitali. W piątek przepisy, które mają stanowić wstęp do zmian w szpitalnictwie, podpisał prezydent Karol Nawrocki, mimo że organizacje związkowe w piśmie z 18 sierpnia namawiały głowę państwa do zawetowania ustawy. Decydująca miała okazać się rola prof. Piotra Czauderny, doradcy społecznego prezydenta ds. zdrowia, który miał poprzeć reformę; zanim prezydent podpisał ustawę, prof. Czauderna spotkał się z minister zdrowia Jolantą Sobierańską-Grendą.

Ustawa wprowadza m.in. możliwość likwidowania oddziałów szpitalnych i łączenia szpitali z myślą o restrukturyzacji zadłużonych placówek. Jak poinformował podczas piątkowej konferencji prasowej szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, zapisy te budzą wątpliwości głowy państwa, bo proces łączenia został „pozostawiony tylko i wyłącznie w rękach jednostek samorządu terytorialnego, bez ostatecznie żadnej kontroli regulatorów”, czyli NFZ i MZ.

Czytaj więcej

Program „Moje Zdrowie”. Będzie system "kija i marchewki" dla POZ

Łączenie szpitali

Przyjęte przepisy to I etap reformy szpitali; w następnym rząd ma zająć się kwestią finansowania dla szpitali w restrukturyzacji. – Trwają rozmowy z ministrem finansów oraz z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na temat mechanizmu wsparcia, który musi zostać wprowadzony – mówi „Rz” Jerzy Szafranowicz. – Konsolidacja wymaga dodatkowego wsparcia finansowego ze strony BGK, aby proces mógł zostać skutecznie przeprowadzony. Wierzę, że dobre pomysły będą kontynuowane – wskazuje.

Były wiceminister zdrowia odniósł się też do zarzutów o pełzającą prywatyzację, które jesienią ubiegłego roku rozgrzały opinię publiczną, po tym, jak w projekcie ustawy pojawiły się przepisy umożliwiające łączenie szpitali publicznych ze szpitalami działającymi w formie spółek kapitałowych. – Nikt nie bierze pod uwagę faktu, że w Polsce funkcjonuje ponad sto szpitali w formie spółek kapitałowych, głównie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Większość z nich jest finansowana ze środków publicznych. Projekt ustawy nie zawierał żadnego przepisu, który prowadziłby do prywatyzacji szpitali – podkreśla Szafranowicz.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jerzy Szafranowicz: Reforma szpitali będzie dobrowolna

– Jeżeli ktoś chce przeprowadzić prywatyzację, to mogę podać przykład Knurowa, gdzie większość kapitału w spółce jest prywatna. Decyzję o tym podjęli radni powiatu gliwickiego. Ministerstwo nie ma żadnej jurysdykcji nad szpitalami powiatowymi czy marszałkowskimi; resort odpowiada jedynie za własne placówki. Oznacza to, że prywatyzacja – czy ktoś tego chce, czy nie – odbywa się niezależnie od tej ustawy i każdy organ założycielski podejmuje decyzje zgodnie z własnym uznaniem – wskazuje były wiceminister zdrowia.

Dodaje też, że nie liczy się, kto jest właścicielem (szpitala – red.), ale to, jaką funkcję placówka spełnia dla pacjenta. – Słowo „prywatyzacja” nie powinno automatycznie kojarzyć się z czymś szkodliwym lub niedobrym dla pacjentów – tak nie jest – mówi.

Związkowcy używają też argumentu, że restrukturyzacja szpitali i łączenie oddziałów muszą wiązać się ze zwolnieniami. – Takie podejście wydaje się jednak niezasadne, bo w większości przypadków chodzi po prostu o umiejscowienie personelu na innych oddziałach. Na pewno może się to wiązać ze zmianą udzielania miejsca pracy, koniecznością dojazdów, ale cały czas mówimy o łączeniu szpitali na danym terenie – komentuje Michał Misiura, zastępca dyrektora Departamentu Lecznictwa.

Trudny dialog

Równie duże emocje co reforma szpitali budzi kwestia wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Rozmowy na temat zmian w tzw. ustawie podwyżkowej w ramach Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia prowadził dotychczas Jerzy Szafranowicz jako wiceminister nadzorujący Departament Dialogu Społecznego. Jak pisaliśmy w „Rz”, członkowie Zespołu Trójstronnego skarżą się na opór strony związkowej, jeżeli chodzi o zmiany w zasadach corocznej waloryzacji minimalnych płac etatowych pracowników ochrony zdrowia.

Czytaj więcej

Ochrona zdrowia: impas w sprawie ustawy podwyżkowej. „Konin to dopiero preludium”
Reklama
Reklama

– Przedstawiliśmy stronie społecznej nasze stanowisko i obecnie czekamy na odpowiedź. Wciąż trwają prace nad szczegółowymi zagadnieniami – mówi Jakub Bydłoń, dyrektor Departamentu Dialogu Społecznego. Jak dodaje, dyskusja toczy się wokół dwóch głównych obszarów: ustawy o najniższym wynagrodzeniu oraz umów cywilnoprawnych. W tym drugim przypadku panuje zgoda, że konieczne są zmiany i należy podjąć działania. Prezydium Zespołu Trójstronnego powinno się odbyć w drugiej połowie września.

Jerzy Szafranowicz, zapytany o dialog ze związkami zawodowymi, komentuje: – W sytuacjach, gdy zwracamy się do strony związkowej i argumentujemy nasze stanowisko możliwościami finansowymi, oczekując pewnego wsparcia z ich strony – bo przecież związki zawodowe również powinny wspierać pracodawców – często tego wsparcia brakuje. Strona związkowa powinna wykazywać większą wrażliwość i zrozumienie, że nasze działania nie są wymierzone w pracowników, ale mają na celu dobro szpitali. Brakuje pewnego społecznego wyczulenia; świadomości, że chodzi tu o stabilizację i funkcjonowanie całego systemu szpitalnego.

Związkowcy argumentują, że punktem wyjścia dla rozpoczęcia dialogu jest uregulowanie kwestii limitów kontraktowych, czyli maksymalnej wysokości wynagrodzeń personelu medycznego na samozatrudnieniu. – Emocje nie powinny dominować w takich rozmowach. Widzimy rzeczywiste problemy z kontraktami, zwłaszcza w sytuacjach patologicznych, dotyczących kwot rzędu 100–300 tys. zł. Są to jednak marginalne przypadki, które nie powinny rzutować na całą grupę lekarzy, pielęgniarek i innych zawodów medycznych, które ciężko pracują. Nie ma żadnej wyższości umowy o pracę nad kontraktem – każdy pracownik ma prawo wybrać formę zatrudnienia. Dla dobra pacjentów proponujemy jednak wyeliminowanie tzw. lekarzy walizkowych – specjalistów, którzy przyjeżdżają do szpitala – wskazuje były wiceminister zdrowia.

Jak dowiedziała się „Rz”, minister Jolanta Sobierańska-Grenda poinformowała współpracowników, że przejmuje tymczasowo pod zarząd Departamenty Lecznictwa i Dialogu Społecznego, do chwili, kiedy nie zostanie wyłonione nowe kierownictwo resortu. Oznacza to, że szefowa resortu będzie bezpośrednio nadzorować dialog w ramach Zespołu Trójstronnego.

Cenzurka dla lecznictwa

W Departamencie Lecznictwa miniony rok to m.in. wdrożenie programu profilaktycznego „Moje zdrowie”. Od chwili jego uruchomienia w maju Polacy wypełnili ponad 1 mln ankiet, na podstawie których wystawiane są skierowania na badania profilaktyczne.

Inny projekt departamentu to pogłębiona opieka nad pacjentkami z endometriozą, wprowadzona od 1 lipca. Obejmuje opiekę operatywną wraz ze świadczeniami towarzyszącymi, takimi jak rehabilitacja i monitorowanie stanu zdrowia po zabiegu. – Pacjentki w najcięższym stanie kierujemy do najbardziej wyspecjalizowanych ośrodków. Obecnie mamy ich osiem. Równolegle, na polecenie pana ministra Szafranowicza, będziemy kontynuować prace nad stworzeniem kompleksowej opieki dla pacjentek z endometriozą, które nie wymagają leczenia operacyjnego. W ich przypadku wystarczająca będzie opieka ambulatoryjna obejmująca rehabilitację, wsparcie dietetyka oraz specjalisty medycyny rozrodu, choć w przypadku tego ostatniego zdania klinicystów są podzielone. Realizację tego planu przewidujemy do końca roku – mówi Dominika Janiszewska-Kajka, zastępca dyrektora Departamentu Lecznictwa.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Endometrioza to ból i problemy z zajściem w ciążę

Jednostka przygotowała też przekazany do konsultacji publicznych standard organizacyjny w zakresie żywienia w szpitalach. Nowe regulacje przewidują diety układane przez dietetyka zgodnie z wymaganiami stanowiącymi załączniki do rozporządzenia. O rodzaju stosowanej diety ma decydować lekarz po ewentualnej konsultacji z dietetykiem. – Tym razem środki finansowe przeznaczone na posiłki będą dedykowane wyłącznie temu celowi – inaczej niż w programie „Dobry posiłek”, w którym ich wykorzystanie zależało od organizacji danego szpitala. Dodatkowo włączyliśmy w ten proces Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH-PIB, który opracował i wystandaryzował diety z uwzględnieniem aktualnych norm żywienia, tak aby produkty były odpowiednio dobrane, a dieta wspierała proces leczenia pacjenta – wyjaśnia Janiszewska-Kajka.

Jak tłumaczy, proces legislacyjny przebiegał zgodnie z harmonogramem, we współpracy z NFZ i Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która odpowiednio wyceniła rozwiązanie. Jednak na etapie konsultacji publicznych Rządowe Centrum Legislacji zgłosiło uwagę, że podstawa prawna rozporządzenia jest nieprawidłowa. – Wymagana zmiana nie jest problematyczna merytorycznie, a ewentualne oparcie rozporządzenia o inną podstawę prawną będzie wymagało rozpoczęcia nowego procesu legislacyjnego – zapowiada wicedyrektor.

Kolejny obszar nadzorowany przez Departament Lecznictwa to Lung Cancer Units oraz program niskodawkowej tomografii komputerowej – kluczowe projekty resortu dotyczące chorób płuc. Pierwszy z nich znajduje się w opiniowaniu u konsultant krajowej w dziedzinie chorób płuc dr Małgorzaty Czajkowskiej-Malinowskiej; program niskodawkowej tomografii komputerowej również jest na końcowym etapie przygotowań.

– Zakładaliśmy wcześniejsze wdrożenie, jednak obowiązuje nas zasada, że dopóki wszystkie istotne kwestie nie zostaną uzgodnione z klinicystami i nie ma spójnego stanowiska środowiska, projekt nie może trafić do konsultacji publicznych. Kompleksowa opieka jest najtrudniejsza do wdrożenia. Mamy jednak pozytywną opinię Krajowej Rady Onkologii. Pozostają jeszcze kwestie szczegółowe, które wymagają dodatkowego uzgodnienia – mówi Janiszewska-Kajka.

Do 26 sierpnia nadzór nad Departamentami Lecznictwa i Dialogu Społecznego sprawował Jerzy Szafranowicz, były już podsekretarz stanu w resorcie zdrowia, odpowiedzialny za reformę szpitali. W piątek przepisy, które mają stanowić wstęp do zmian w szpitalnictwie, podpisał prezydent Karol Nawrocki, mimo że organizacje związkowe w piśmie z 18 sierpnia namawiały głowę państwa do zawetowania ustawy. Decydująca miała okazać się rola prof. Piotra Czauderny, doradcy społecznego prezydenta ds. zdrowia, który miał poprzeć reformę; zanim prezydent podpisał ustawę, prof. Czauderna spotkał się z minister zdrowia Jolantą Sobierańską-Grendą.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ochrona zdrowia
Szpitale z miliardem długów w ZUS
Ochrona zdrowia
Medycy z Ukrainy będą leczyć na dotychczasowych zasadach
Ochrona zdrowia
Ochrona zdrowia: impas w sprawie ustawy podwyżkowej. „Konin to dopiero preludium”
Ochrona zdrowia
Nowa lista szczepień z refundacją w aptekach od 25 sierpnia
Ochrona zdrowia
Dr Tadeusz Oleszczuk: System kradnie współpracę z pacjentem
Reklama
Reklama