Ile kobiet w Polsce choruje na endometriozę?
Nie dysponujemy precyzyjnymi statystykami. Szacuje się, że częstość występowania tej choroby wynosi od 6 do 10 proc. populacji dorosłych kobiet. Jeśli w Polsce żyje ich ok. 10 mln, to można przypuszczać, że co najmniej milion cierpi na endometriozę. Ten odsetek może być jednak jeszcze wyższy.
Z czego wynika brak dokładnych danych na temat liczby chorych?
Wiąże się to z faktem, że rozpoznanie endometriozy wciąż jest trudne. Dopiero w ostatnich latach dzięki intensywnym działaniom w zakresie rozwoju diagnostyki oraz zwiększaniu świadomości pacjentek sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać. Coraz częściej i skuteczniej diagnozujemy tę chorobę. Głównym problemem jest nadal pokutujące przekonanie, przekazywane z pokolenia na pokolenie, że bóle menstruacyjne są czymś naturalnym. Wiele kobiet – tak jak ich matki czy babki – uważa, że miesiączka po prostu „musi boleć”. Tymczasem to nieprawda. Jeśli bóle są silne, przedłużają się i trwają ponad sześć miesięcy, powinny skłonić kobietę do wizyty u lekarza i poszukiwania rzeczywistej przyczyny. Co więcej, objawy endometriozy mogą pojawiać się już w wieku nastoletnim. Dlatego tak ważna jest edukacja kolejnych pokoleń dziewcząt – aby znały swój organizm, rozumiały, co jest normą, a co nią nie jest, i nie bały się zgłaszać swoich dolegliwości. Powinny mówić o nich rodzicom, pielęgniarkom szkolnym, lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej, a w razie potrzeby specjaliście ginekologowi. Ukrywanie objawów i brak reakcji sprawiają, że choroba się rozwija. U kobiet w wieku 20–30 lat może osiągnąć zaawansowane stadium, prowadząc do poważnych zmian. To właśnie wtedy pojawiają się największe trudności zarówno w leczeniu bólu, jak i w leczeniu niepłodności.
Czytaj więcej
Według szacunków serwisu Birth Gauge dzietność w Polsce wyniesie w 2025 roku mniej niż połowę wsp...
Jakie są objawy choroby?
Najczęstszym i najważniejszym objawem endometriozy jest ból – może mieć on różne postacie i natężenie. Sygnałem, że może chodzić o endometriozę, są problemy z zajściem w ciążę. Okazuje się, że u kobiet, które próbują ustalić przyczynę niepłodności, endometrioza występuje w 40–50 proc. przypadków. To jest bardzo wysoki odsetek. Pacjentki, u których diagnozujemy chorobę, to przede wszystkim kobiety w wieku 20–30 lat. To właśnie wtedy wiele z nich zaczyna starać się o dziecko i wówczas problem zostaje zidentyfikowany. Pierwsze objawy bólowe pojawiają się często znacznie wcześniej, ale nie zawsze towarzyszą im widoczne zmiany anatomiczne. Nawet przy zastosowaniu nowoczesnych metod diagnostycznych, takich jak ultrasonografia czy rezonans magnetyczny, zmiany te mogą być niewidoczne, ponieważ rozwijają się stopniowo, przez kilka lat trwania choroby.
Endometrioza występuje głównie w trzech postaciach. Pierwsza to zmiany na otrzewnej, które wyglądają jak plamy lub guzki i są często źródłem bólu. Druga postać to tzw. torbiele czekoladowe na jajnikach, czyli torbiele wypełnione zhemolizowaną krwią. Z czasem rosną i niszczą zdrową tkankę jajnika, co w niektórych przypadkach może prowadzić do konieczności jego usunięcia. Najtrudniejsza do leczenia jest endometrioza głęboka. Dotyczy ona nie tylko narządów rodnych, lecz także innych układów: pokarmowego i moczowego. Ta postać choroby wywołuje najsilniejsze dolegliwości bólowe i wiąże się z ryzykiem poważnych powikłań. Ogniska chorobowe mogą lokalizować się w ścianie jelita, powodując jego zwężenie, zniekształcenie światła, a w skrajnych przypadkach całkowite zamknięcie jelita, co prowadzi do niedrożności i wymaga pilnej interwencji chirurgicznej. Podobne zmiany mogą pojawić się w moczowodach, prowadząc do upośledzenia odpływu moczu z nerek, a w konsekwencji do ich uszkodzenia, a nawet obumarcia.