– Korzystanie z technologii cyfrowej przez młodych ludzi jest im potrzebne i jest konieczne. Dzisiejszy świat jest jednak tak złożony i przeładowany informacjami, że mówimy o przebodźcowaniu. W takich warunkach młody człowiek potrzebuje wsparcia. Tego wsparcia, najczęściej, nie daje mu rodzina, bo ona jest osadzona w innej rzeczywistości – mówi prof. Janusz Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
Rodzina nie rozumie języka cyfrowego, którym posługują się młodzi; nie rozumie też tego, co się dzieje na komunikatorach, z których powszechnie korzystają. Szukanie w niej wsparcia przez nastolatka natrafia na mur nieznajomości. Dlatego – wskazuje ekspert – korzystanie z nowych technologii staje się dla młodych ludzi wentylem bezpieczeństwa i wyrazem potrzeby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami w życiu. Młodzież szuka w internecie odpowiedzi na pytania, na które nikt inny im nie odpowiada, m.in. jak żyć.
Czytaj więcej
Co piąty młody mężczyzna w Polsce ma problem z określeniem swojej tożsamości płciowej. Czuje się...
W kwestii kontaktu dziecka z nowymi technologiami wiele zależy od rodziców
Natłok informacji dostępnych w sieci i trudność przetransponowania ich na to, co dzieje się w rzeczywistości, powoduje jednak, że dzieci stają się rozproszone, mają trudności ze skupieniem uwagi. – To negatywne konsekwencje korzystania, choć w pozytywnym celu, z internetu – mówi prof. Heitzman. Wystąpić mogą również problemy z kontrolą impulsów, a nawet ryzyko agresywnych zachowań popędowych. Jeżeli dziecko często podejmuje decyzje poprzez jedno kliknięcie w smartfonie, to skraca się droga jego działania, co może znaleźć odzwierciedlenie właśnie w zachowaniach impulsywnych.
Lucyna Kicińska, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym, wskazuje, że funkcjonowanie w świecie nowych technologii odciska piętno zarówno w sferze poznawczo-edukacyjnej, jak i w sferze emocjonalnej dziecka. Wczesna ekspozycja na nowe technologie nie daje też szansy na to, żeby ćwiczyć umiejętności komunikacyjne i interpersonalne w grupie rówieśniczej. – Pracuję w szkole średniej i na co dzień obserwuję zubożenie umiejętności komunikacyjnych i tych związanych z relacjami u nastolatków. Inny problem to osłabiona zdolność fantazjowania, myślenia abstrakcyjnego – mówi.