Materiał powstał we współpracy z Novo Nordisk

Zgodnie z szacunkami Najwyższej Izby Kontroli w 2022 r. w Polsce z otyłością zmagało się ponad 9 mln osób dorosłych. Jednocześnie prognozy Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości wskazują, że do 2035 r. liczba ta może wzrosnąć do 12 mln.

– To statystyki, które budzą niepokój. Mamy do czynienia z wyjątkowo silnym trendem wzrostowym we wszystkich grupach wiekowych. Wśród dzieci sytuacja jest wręcz dramatyczna – polskie dzieci tyją najszybciej w Europie – mówi prof. dr hab. n. med. Paweł Bogdański, hipertensjolog, lipidolog, specjalista chorób wewnętrznych. Jak dodaje, ryzyko rozwoju otyłości w dorosłości u dziecka z nadmierną masą ciała jest aż 18 razy większe niż u rówieśnika o prawidłowej masie ciała. – Mamy do czynienia z efektem kuli śniegowej, a ten wzrost, bez wątpienia, będzie dramatyczny – przewiduje lekarz.

Ponad 200 powikłań

Otyłość to przewlekła choroba, która nie ustępuje samoistnie i ma tendencję do nawrotów. Niesie też ze sobą poważne konsekwencje: medyczne, społeczne, ekonomiczne oraz psychologiczne.

Prof. Bogdański wskazuje na długą listę powikłań, które powoduje otyłość. 90 proc. przypadków cukrzycy typu 2 związanych jest z chorobą otyłościową. U kobiety z BMI powyżej 35 ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 wzrasta aż 90-krotnie. – Jako Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości mówimy o cukrzycy typu 2 jako typowym powikłaniu otyłości – wskazuje profesor.

Kolejną konsekwencją otyłości jest nadciśnienie tętnicze. Ryzyko rozwoju nadciśnienia u osoby chorującej na otyłość wzrasta nawet ośmiokrotnie. Szacuje się, że ponad połowa z 11 mln Polaków zmagających się z nadciśnieniem to osoby, u których schorzenie to rozwinęło się jako powikłanie otyłości – dodaje prof. Bogdański.

Choroba otyłościowa wpływa negatywnie na cały układ sercowo-naczyniowy. Generuje wiele powikłań kardiologicznych. – Prawdopodobieństwo wystąpienia udaru niedokrwiennego jest wyższe aż o 64 proc. Dwukrotnie wzrasta ryzyko wystąpienia choroby żylno-zatorowej. Kilkukrotnie większe jest również ryzyko zawału serca, niewydolności serca, migotania przedsionków, zgonów sercowo-naczyniowych oraz ich nawrotów – wylicza prof. Bogdański. Zwraca też uwagę, że zgony sercowo-naczyniowe są najczęstszą przyczyną przedwczesnych zgonów w Polsce, a otyłość stanowi jeden z najsilniejszych czynników wystąpienia chorób, które te zgony powodują.

– Otyłość odpowiada również za blisko 40 proc. przypadków nowotworów, takich jak rak przełyku, piersi, jajnika, trzonu macicy, prostaty, wątroby, nerek, niektóre nowotwory żołądka oraz głowy i szyi. To prawdziwe onkologiczne tsunami – wskazuje lekarz oraz dodaje: – U osób z otyłością nowotwory są wykrywane później z uwagi na utrudnioną diagnostykę, a leczenie – zarówno chemioterapia, jak i radioterapia – jest trudniejsze. Nawroty choroby zdarzają się częściej.

Osoby chorujące na otyłość mogą doświadczyć także problemów z płodnością, co dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. U kobiet z chorobą otyłościową ryzyko niepłodności jest ponadtrzykrotnie wyższe, a dodatkowo wzrasta niebezpieczeństwo wystąpienia zespołu policystycznych jajników. U mężczyzn otyłość powoduje zaburzenia hormonalne oraz obniżenie jakości i liczby plemników.

– To tylko część spośród ponad 200 znanych powikłań medycznych wynikających z otyłości. Można z całą pewnością stwierdzić, że otyłość wpływa na wszystkie narządy i układy organizmu – podkreśla prof. Bogdański. Wskazuje też, że według różnych danych od 20 do 60 proc. osób z chorobą otyłościową cierpi na zaburzenia psychiczne, a u blisko 60 proc. z nich rozwija się depresja.

Stygmatyzacja otyłości

– W przypadku pacjentów chorujących na otyłość psychika odgrywa kluczową rolę. Jest jednocześnie czynnikiem ryzyka, jak i potencjalnym źródłem wsparcia w osiąganiu oraz utrzymywaniu remisji – mówi Adrianna Sobol, psycholog zdrowia, ambasadorka kampanii edukacyjnej „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”.

Chorzy na otyłość bardzo często cierpią na zaburzenia emocjonalne: depresję, stany lękowe, zaburzenia odżywiania czy zaburzenia osobowości. – Wiele z tych osób doświadcza trudności w utrzymaniu zdrowych nawyków i codziennego funkcjonowania. Dodatkowo bardzo często pacjenci z otyłością doświadczają izolacji społecznej. Czują się samotni, niezrozumiani, a ich stan emocjonalny się pogarsza. Depresja się pogłębia, a znalezienie realnego wsparcia bywa wyjątkowo trudne – mówi Sobol.

Wskazuje też, że otyłości od lat towarzyszy silna stygmatyzacja. – Chorzy nie tylko zmagają się z fizycznymi i psychicznymi skutkami choroby, ale też z brakiem akceptacji, wykluczeniem i oceną ze strony otoczenia. To sprawia, że w bardzo niewielu miejscach mogą liczyć na prawdziwe zrozumienie i pomoc – zauważa psycholog. Dlatego tak ważna jest edukacja i jednoznaczne wskazywanie, że otyłość jest chorobą. Tymczasem zdarza się, że świadomości na ten temat brakuje również wśród samych lekarzy.

– Jeśli mówimy o tym, co może stanowić realne wsparcie dla pacjentów, to kluczowe jest, aby na swojej drodze spotykali lekarzy różnych specjalizacji – internistów, ginekologów, kardiologów i innych – którzy przestaną oceniać i udzielać powierzchownych rad w stylu „proszę mniej jeść i więcej się ruszać”. Tego typu komunikaty nie pomagają, nie przynoszą realnych efektów, a przede wszystkim nie wspierają pacjenta. Wielu moich pacjentów mówi wprost, że najbardziej skrzywdzeni i naznaczeni poczuli się właśnie w szpitalu, poradni czy w gabinecie lekarskim, czyli tam, gdzie powinni otrzymać pomoc – mówi Sobol.

Zwraca też uwagę na rolę, jaką w kontekście otyłości ma do odegrania szkoła. Ponieważ otyłość bardzo często rozwija się już w dzieciństwie, konieczna jest obecność pedagogów i nauczycieli, którzy będą rozumieli specyfikę tego schorzenia, potrafili wspierać i edukować, a także stanowczo reagować na przemoc słowną, żarty z wyglądu czy wykluczanie dzieci z powodu ich masy ciała.

Kolejnym bardzo istotnym elementem jest najbliższe otoczenie pacjenta – rodzina, znajomi, przyjaciele. – Dopóki w mediach, prasie, sieci społecznościowej i innych przestrzeniach kształtujących nasze postawy i przekonania nie zacznie pojawiać się rzetelna narracja o chorobie otyłościowej, dopóty osoby zmagające się z tą chorobą nie będą otrzymywać realnego wsparcia – nawet od najbliższych. Zamiast pomocy często słyszą oceniające komentarze: „chyba musisz już uważać z ciastkami”, „czas wziąć się za siebie” itd. – wskazuje psycholog.

Zaburzona równowaga energetyczna

Komunikaty w konwencji „proszę mniej jeść i więcej się ruszać” są tym bardziej krzywdzące, że nie znajdują uzasadnienia w rzeczywistości. Jak wskazuje prof. Paweł Bogdański, duże metaanalizy pokazują, że u chorych na otyłość średnia utrata masy ciała dzięki pełnemu zaangażowaniu w metody niefarmakologiczne wynosi zaledwie 3–5 proc., a uzyskany efekt jest najczęściej nietrwały.

– W związku z tym stwierdzenia w rodzaju „wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać” są nie tylko nieskuteczne, ale również stygmatyzujące i nie wnoszą nic do realnego leczenia tej choroby – mówi lekarz. Przytacza też dane, zgodnie z którymi szansa na normalizację masy ciała dzięki diecie, aktywności fizycznej i wsparciu psychologicznemu w przypadku mężczyzny z BMI powyżej 30 wynosi 1 do 210. Gdy BMI przekracza 40, spada do 1 na 1290. U kobiet z BMI powyżej 30 szansa ta wynosi 1 na 124, a przy BMI powyżej 40 – 1 na 677.

– Otyłość nie wynika z tego, że pacjent za dużo je i za mało się rusza, lecz z zaburzenia bardzo precyzyjnie działającego układu równowagi energetycznej w ustroju. Psują się te mechanizmy, które powodują, że mamy równowagę między tym, co dostarczamy, spalamy, i wydatkujemy; nieprawidłowo funkcjonują ważne ośrodki głodu, nagrody i sytości – wyjaśnia profesor. Jak dodaje, przyczyny tych zaburzeń mogą być różne: genetyczne, związane z przewlekłym stresem, lękiem, przebodźcowaniem. Nie bez znaczenia jest też obecność wysoko- i ultraprzetworzonej żywności, która działa destruktywnie na funkcjonowanie mechanizmów regulujących apetyt i sytość.

Dlatego zdaniem prof. Bogdańskiego, żeby walczyć z otyłością, konieczne są trzy elementy. Pierwszy to budowanie świadomości Polaków na temat choroby w ujęciu populacyjnym. Drugi dotyczy zaangażowania środowiska medycznego. – Potrzebujemy lekarzy i zespołów terapeutycznych, którzy rozumieją, że otyłość jest chorobą, znają aktualne standardy postępowania terapeutycznego oraz mają świadomość, że skuteczne leczenie wymaga współpracy całego zespołu i zastosowania zarówno metod niefarmakologicznych, jak i nowoczesnej farmakoterapii – mówi. I dodaje: – Oczekujemy od farmakoterapii nie tylko redukcji masy ciała – a precyzyjniej: tkanki tłuszczowej, zwłaszcza trzewnej. Chcemy również, żeby te leki chroniły pacjenta przed rozwojem powikłań choroby otyłościowej i to niezależnie nawet od spadku masy ciała. I mamy takie dowody.

Trzeci element walki z otyłością wiąże się z koniecznością zmian systemowych. Chodzi o stworzenie możliwości profesjonalnego leczenia dostępnego dla pacjentów chorujących na otyłość, uwzględniającego również refundację procedur wykorzystywanych w leczeniu tej choroby. – Myślę tu o refundacji leków, zabiegów bariatrycznych, poradni dietetycznych, bo bez tego ta choroba jest nieleczona – mówi prof. Bogdański. A nieleczenie otyłości – wskazuje – oznacza koszty ekonomiczne.

Każdego dnia przedwcześnie umiera 160 osób

Narodowy Fundusz Zdrowia szacuje, że refundacja leczenia konsekwencji choroby otyłościowej wyniosła w 2023 r. co najmniej 3,8 mld zł. Nadciśnienie tętnicze stanowiło drugą pozycję w podsumowaniu powyższych kosztów i jednocześnie pierwszą pozycję, jeśli chodzi o szacowaną liczbę przypadków nadciśnienia związanych z otyłością.

– Szacuje się, że w Polsce koszty związane z otyłością wynosiły w 2019 roku ok. 15 mld dolarów. Prognozy wskazują, że do 2060 roku wzrosną one sześciokrotnie, przekraczając 90 mld dolarów. To coś, co zatrważa – komentuje prof. Bogdański.

Jak dodaje, szacunki wskazują też, że u osób w wieku 20–30 lat chorujących na otyłość długość życia skraca się średnio o 6–8 lat u mężczyzn i o 8–11 lat u kobiet. Według danych OECD (Organisation for Economic Cooperation and Development) z 2019 r. średnia długość życia w Polsce może skrócić się o blisko cztery lata wyłącznie z powodu otyłości. To drugi najgorszy wynik spośród 52 badanych krajów – gorzej wypada jedynie Meksyk.

– Można przyjąć, że z powodu choroby otyłościowej w Polsce każdego dnia przedwcześnie umiera około 160 osób – podsumowuje profesor.

W Polsce trwa kolejna edycja ogólnopolskiej kampanii społecznej „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”, której tegoroczna odsłona przebiega pod hasłem „Słuchaj serca. Lecz otyłość”. Kampania ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat otyłości jako przewlekłej choroby, która wymaga diagnozy i kompleksowego leczenia, oraz zwrócenie uwagi na jej poważne konsekwencje zdrowotne.

Materiał powstał w ramach kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”, której organizatorem jest firma Novo Nordisk.

Materiał powstał we współpracy z Novo Nordisk