Unijny komisarz ds. zdrowia: Unia Europejska i USA są od siebie mocno zależne

Europejski przemysł farmaceutyczny to sektor globalnie konkurencyjny. Wchodzimy jednak w bardzo wymagający okres, ponieważ konkurencja na świecie się zaostrza. W niektórych obszarach zaczynamy tracić pozycję – mówi Oliver Várhelyi, unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności.

Publikacja: 18.06.2025 07:03

„W sektorze opieki zdrowotnej jesteśmy współzależni ze Stanami Zjednoczonymi. Musimy stąpać bardzo o

Oliver Várhelyi, unijny komisarz ds. zdrowia

„W sektorze opieki zdrowotnej jesteśmy współzależni ze Stanami Zjednoczonymi. Musimy stąpać bardzo ostrożnie” – mówi Oliver Várhelyi, unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności

Foto: materiały prasowe

Biorąc pod uwagę niedawne cięcia w budżecie UE na zdrowie na okres 2021–2027, ma pan plan, żeby zabiegać o zwiększenie finansowania, zwłaszcza w świetle rosnącej współpracy transgranicznej w obszarze zdrowia?

W lipcu tego roku Komisja Europejska przedstawi nowe Wieloletnie Ramy Finansowe (MFF). Przygotowania są w toku. I oczywiście wszyscy wiemy, jak ważne jest zdrowie. Przekonaliśmy się o tym boleśnie podczas kryzysu związanego z COVID-19. Najnowsze badania Eurobarometru również pokazują, że zdrowie jest jednym z najważniejszych tematów dla naszych obywateli. Jasne jest, że opinia publiczna oczekuje, że Unia Europejska będzie w tej dziedzinie działać bardziej zdecydowanie. Dlatego musimy poszukać długoterminowych rozwiązań w zakresie finansowania ochrony zdrowia.

UE pracuje obecnie nad aktem o lekach krytycznych. Komisja Europejska rozważa utworzenie odpowiedniego funduszu na leki krytyczne?

Jeżeli chodzi o finansowanie, to pozwolę sobie przypomnieć, że podczas przeglądu śródokresowego Wieloletnich Ram Finansowych program EU4Health został zmniejszony o 1 mld euro, co wpłynie zarówno na trwające, jak i nowe inicjatywy. Choć akt o lekach krytycznych nie przewiduje ustanowienia specjalnego funduszu unijnego, to ma na celu stworzenie wszelkich możliwości, żeby przywrócić produkcję (leków krytycznych – red.) do Europy. Chodzi o zmniejszenie zależności od jedynego dostawcy, niezależnie od tego, czy chodzi o Chiny, czy Indie. W tym kontekście proponujemy państwom członkowskim większą elastyczność w zakresie pomocy państwa, aby ponownie przyciągnąć produkcję. Znacząco ograniczyliśmy także obciążenia administracyjne dla priorytetowych projektów inwestycyjnych, aby umożliwić ich jak najszybsze rozpoczęcie. Rozważamy również wsparcie takich projektów – w ramach dostępnych zasobów – z programu EU4Health.

Jedenastu ministrów zdrowia państw UE podpisało list, w którym opowiadają się za wykorzystaniem unijnych środków na obronność również z myślą o wsparciu bezpieczeństwa lekowego i aktu o lekach krytycznych. Istnieje szansa, że fundusze na obronność zostaną przeznaczone także na ten cel?

To zawsze decyzja krajowa. Rzeczywiście, istnieje wyraźny związek między obronnością a bezpieczeństwem dostaw leków krytycznych. Covid-19 był w tym względzie poważnym sygnałem alarmowym. W ramach mojego portfolio staraliśmy się zaproponować długoterminowe rozwiązanie; celem jest zapewnienie, żeby produkcja (leków krytycznych – red.) odbywała się albo w Europie, albo bardzo blisko Europy, tak aby stała się częścią naszego łańcucha wartości. Służyłoby to również jako gwarancja z perspektywy obronnej, zapewniając zawsze bezpieczne dostawy wszystkich leków krytycznych, wymienionych przez Europejską Agencję Leków.

Podczas prezentacji aktu o lekach krytycznych wspomniał pan o partnerstwach międzynarodowych, które mają służyć dywersyfikacji łańcuchów dostaw; szczególnie o partnerstwach z krajami kandydującymi i znajdującymi się w naszym najbliższym sąsiedztwie. Czy Ukraina może w przyszłości stać się głównym producentem substancji czynnych (API) dla Unii Europejskiej?

To jest możliwe. Ukraina jest krajem kandydującym i może się rozwinąć, żeby stać się takim producentem.

Koszty pracy są tam niższe niż np. w Polsce.

To nie tylko kwestia kosztów. To także kwestia dostępu do rynku. A dostęp do rynku zawsze jest uzależniony od spełnienia wymagań rynkowych. Oznacza to, że tak – istnieje możliwość przeniesienia produkcji do krajów kandydujących, ale oznacza to również, że gdy produkcja zostanie tam uruchomiona, muszą obowiązywać nasze przepisy dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności, takie jak dobra praktyka wytwarzania (GMP) czy dobra praktyka laboratoryjna (GLP). Tak więc Ukraina – podobnie jak inne kraje kandydujące – mogłaby na tym skorzystać, ale musi w pełni przestrzegać przepisów UE.

Polska prezydencja w Radzie UE właśnie wynegocjowała kompromis w sprawie pakietu farmaceutycznego, którego celem jest m.in. zwiększenie konkurencyjności europejskiego przemysłu w tej dziedzinie. Czy to wystarczy? Wiele firm farmaceutycznych twierdzi, że regulacja nie zapewnia realnych narzędzi do promowania innowacji.

Europejski przemysł farmaceutyczny – choć zdefiniowałbym go szerzej, ponieważ nie składa się wyłącznie z tradycyjnych firm farmaceutycznych, lecz obejmuje również powiązane sektory w ramach szeroko rozumianej gospodarki i łańcucha wartości – to sektor globalnie konkurencyjny. Podmioty te są wysoce innowacyjne, posiadają najnowocześniejszą wiedzę i technologie oraz znajdują się w czołówce w swoich dziedzinach. Wchodzimy jednak w bardzo wymagający okres, ponieważ konkurencja na świecie się zaostrza – nie tylko ze strony Stanów Zjednoczonych, z którymi tradycyjnie rywalizowaliśmy w tym obszarze, ale coraz częściej także ze strony Chin. W niektórych obszarach zaczynamy tracić pozycję. Podam tylko dwa przykłady: po pierwsze, coraz więcej badań klinicznych przenosi się poza Europę. To niepokojący sygnał, bo jeśli badania kliniczne nie są prowadzone u nas, to może to mieć wpływ także na nasze zdolności produkcyjne. Istnieje realne ryzyko, że produkcja podąży za badaniami klinicznymi, bo prowadzenie takich badań w pobliżu miejsca wytwarzania często jest bardziej efektywne. Po drugie, obserwujemy również stopniowe przenoszenie badań podstawowych w dziedzinie nauk przyrodniczych poza Europę. To budzi poważne obawy, ponieważ badania podstawowe są kluczowym warunkiem istnienia jakiegokolwiek innowacyjnego przemysłu. Jednocześnie należy pamiętać, że sektor farmaceutyczny i medyczny pozostaje drugim co do wielkości eksporterem w Europie, co podkreśla jego niezmiennie istotne znaczenie.

Czytaj więcej

Unijny kompromis w sprawie pakietu farmaceutycznego

Od początku kadencji tej Komisji naszym celem było stworzenie silniejszego i bardziej konkurencyjnego europejskiego sektora ochrony zdrowia. W raporcie Draghiego wyraźnie zidentyfikowano główne wąskie gardła: mamy do czynienia ze znaczną złożonością administracyjną i obciążeniami w całej Europie, a także musimy zrobić znacznie więcej, aby promować innowacje. Promowanie innowacji to coś więcej niż tylko opracowywanie nowych pomysłów. To także zapewnienie, że te innowacje przynoszą wartość gospodarczą. To jest nasz cel, który staje się jeszcze pilniejszy w świetle obecnych rozmów handlowych ze Stanami Zjednoczonymi. Wspieranie drugiego co do wielkości sektora eksportowego Europy to nie tylko kwestia globalnej konkurencyjności, ale także utrzymania produkcji i miejsc pracy w Europie.

Przechodząc teraz do pani pytania dotyczącego rewizji prawa farmaceutycznego, skłaniam się ku opinii tych, którzy uważają, że jest to bardzo ważne, choć samo w sobie niewystarczające. Niemniej jednak jest to kluczowy pierwszy krok i nie należy go bagatelizować. Przesłanie, jakie z tego płynie, jest jasne: Europa nadal ceni i wspiera innowacje. To niezwykle istotny sygnał w obecnym czasie. Równie ważne jest przesłanie, że Europa troszczy się nie tylko o innowacje, wzrost i miejsca pracy, ale także o dostęp pacjentów do leczenia. Dlatego uważam, że jest to bardzo sprawiedliwe i zrównoważone porozumienie. To dość wyjątkowe, że udało się osiągnąć konsensus między państwami członkowskimi w tej sprawie. Postrzegam to jako solidny fundament i mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć ostateczne porozumienie – równolegle z aktem o lekach krytycznych – jeszcze w tym roku. Ponieważ to właśnie taki sygnał jest potrzebny zarówno naszemu przemysłowi, jak i naszym pacjentom.

Obawia się pan, że Stany Zjednoczone nałożą cła na unijne leki?

Trwają negocjacje handlowe i mam nadzieję, że zakończą się sukcesem. Jasne jest, że w sektorze opieki zdrowotnej jesteśmy bardzo współzależni ze Stanami Zjednoczonymi. Pozwolę sobie podać jeden przykład – wyroby medyczne. UE dostarcza do USA kluczowe urządzenia medyczne, wykorzystywane np. przy operacjach bypassów. Jednocześnie importujemy wyroby medyczne, takie jak cewniki, które są używane w szpitalach. Jeśli ten łańcuch zostanie przerwany, w ciągu kilku tygodni pojawią się problemy z wykonywaniem bieżących zabiegów medycznych.

Zakłócenia byłyby natychmiastowe i niezwykle niebezpieczne, dlatego w obszarze ochrony zdrowia musimy stąpać bardzo ostrożnie. Jesteśmy również współzależni w zakresie nauki, na której opiera się cały ten sektor. Wielu naszych naukowców, rozwijających badania przy wsparciu funduszy unijnych, przenosi je następnie do USA – gdzie amerykańskie firmy czerpią z tego istotne korzyści. Ta współzależność powinna również zostać uwzględniona w naszych rozmowach.

Obecnie przebywam w Stanach Zjednoczonych i mam nadzieję znaleźć wspólny grunt w obszarach, w których możemy współpracować.

Czytaj więcej

Donald Trump obwinia Europę o wysokie ceny leków w USA

W grudniu ogłosił pan opracowanie nowego Europejskiego Planu Zdrowia Sercowo-Naczyniowego. Co dokładnie się w nim znajdzie i kiedy zostanie przedstawiony?

Choroby układu krążenia się najczęstszą przyczyną zgonów w Europie. Dotyczy to w jeszcze większym stopniu Europy Środkowej i Wschodniej. Dlatego musimy stawić temu problemowi czoła, ponieważ statystyki przestają się poprawiać. Do początku pandemii poprawiały się, ale po Covid-19 wydaje się, że znowu się pogarszają. Na horyzoncie rysuje się bardzo ponury obraz przyszłości. W kilku państwach członkowskich aż 40 proc. młodego pokolenia – czyli osób poniżej 30. roku życia – już cierpi na cukrzycę, otyłość lub obie te choroby jednocześnie. Oznacza to, że za 10–15 lat będziemy mieli pokolenie, które w swoim najbardziej produktywnym okresie życia będzie cierpiało na choroby układu krążenia. To będzie miało poważny wpływ na całe społeczeństwo, rynek pracy i gospodarkę. Teraz jest więc czas na podjęcie działań.

Pracujemy nad ambitnym i kompleksowym Europejskim Planem Zdrowia Sercowo-Naczyniowego, wzorowanym na Europejskim Planie Walki z Rakiem – który w znaczący sposób przyczynił się do wcześniejszego wykrywania chorób, zapewnił dostęp do leczenia pacjentom w regionach Europy, gdzie wcześniej go brakowało, oraz wspierał innowacje. Dzięki Planowi Zdrowia Sercowo-Naczyniowego chcemy wprowadzać nowe narzędzia i terapie znacznie wcześniej i znacznie szybciej, tak żeby prędzej docierały do pacjentów.

Dla przykładu, medycyna predykcyjna jest tuż za rogiem. W obszarze chorób układu krążenia może być nawet łatwiej ją wdrożyć, ponieważ ten obszar jest bardzo dobrze zbadany. Wiemy, jakie są czynniki ryzyka, i wiemy, że większość z nich wiąże się z osobistymi wyborami. To oznacza, że większości tych chorób można by uniknąć. Nie jesteśmy tutaj po to, aby podejmować decyzje za ludzi, lecz po to, by stworzyć im możliwość wyboru, tak aby mogli je sami podejmować.

Inny przykład: wciąż około 40 proc. populacji ma niezdiagnozowane i nieleczone nadciśnienie. Zredukowanie tego odsetka pozwoliłoby samo w sobie znacząco zmniejszyć liczbę przedwczesnych zgonów. Gdyby udało się skutecznie zająć wszystkimi chorobami układu krążenia – to oczywiście obraz idealny – szacuje się, że moglibyśmy wydłużyć średnią długość życia w Europie nawet o 8 lat. W tym Planie postaram się doprowadzić do tego, aby nowe technologie i nowe terapie trafiały do ludzi jeszcze szybciej, żeby ostrzec ich przed zagrożeniami, z którymi żyją. Termin ogłoszenia nowego Planu jest nadal przedmiotem dyskusji – ale nie wykluczam, że może on zostać przedstawiony już w tym roku.

Biorąc pod uwagę niedawne cięcia w budżecie UE na zdrowie na okres 2021–2027, ma pan plan, żeby zabiegać o zwiększenie finansowania, zwłaszcza w świetle rosnącej współpracy transgranicznej w obszarze zdrowia?

W lipcu tego roku Komisja Europejska przedstawi nowe Wieloletnie Ramy Finansowe (MFF). Przygotowania są w toku. I oczywiście wszyscy wiemy, jak ważne jest zdrowie. Przekonaliśmy się o tym boleśnie podczas kryzysu związanego z COVID-19. Najnowsze badania Eurobarometru również pokazują, że zdrowie jest jednym z najważniejszych tematów dla naszych obywateli. Jasne jest, że opinia publiczna oczekuje, że Unia Europejska będzie w tej dziedzinie działać bardziej zdecydowanie. Dlatego musimy poszukać długoterminowych rozwiązań w zakresie finansowania ochrony zdrowia.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Unia Europejska i USA są od siebie mocno zależne
Zdrowie
Europa potrzebuje popytu na innowacje
Zdrowie
Nowe świadczenie dla pacjentów z SM
Zdrowie
Stwardnienie rozsiane to nie wyrok
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Zdrowie
SM nie musi oznaczać niepełnosprawności